|
 |
|
 |
|
|
 |
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
 |
|
Obecny czas to Czw 19:40, 20 Lut 2025
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć: 
|
Wysłany: Pią 21:22, 08 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż... spodziewałam się bardziej żywiołowego przyjęcia - rzekła kąśliwie, wchodząc w głąb pomieszczenia i podchodząc do ognia, aby się trochę osuszyć. Kiedy już pieczołowicie umiesciła mokry płaszcz nieopodal komina, odwróciła się.
- Możecie wierzyć lub nie. Chcę pomóc. To wszystko. Może mogłabym być przydatna jako osoba nie zamieszana bezpośrednio w wydarzenia... - Przeniosła wzrok na osoby, których nie znała i rzuciła tylko lakonicznie - Jestem Asthanel. Dijkstro - spojrzała na niego - moje przygody to już dłuższa historia, i chyba nie czas na opowieści.. - i uśmiechnęła się - To co? Mogę pomóc? Albo przynajmniej się ogrzać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 21:28, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Z pewnością nie będzie to problemem - odpowiedział elf wychodząc z cienia. Widać było na jego twarz po za tysiącami lat, najzwyklejsze zmęczenie. A może było w tym coś więcej? Coraz częściej spoglądał na zachód...
- Jestem Hybrid - ukłonił się nisko i sam przysiadł się do towarzystwa. Cisza wokół w nich była jakaś dziwna... Obca. To nie był ani hałas do jakiego przywykł ani milczenie świata, które po opuszczeniu Valinoru zdawało się najpiękniejszą melodią Ainur. Cóż Illuvatar z Valar zaplanował spełnić na tym świecie przed Dagor Dagorath? A może ten czas już nadchodził... Znów ujrzeć dom, Valar, Turina Turambara, Berena Mablosta, Feanora z synami... Ach... Może jednak przystań nie jest przekleństwem i czas powoli wracać do domu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Czw 18:04, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Cóż... spodziewałam się bardziej żywiołowego przyjęcia - rzekła kąśliwie, wchodząc w głąb pomieszczenia i podchodząc do ognia, aby się trochę osuszyć. Kiedy już pieczołowicie umiesciła mokry płaszcz nieopodal komina, odwróciła się.
- Możecie wierzyć lub nie. Chcę pomóc. To wszystko. Może mogłabym być przydatna jako osoba nie zamieszana bezpośrednio w wydarzenia... - Przeniosła wzrok na osoby, których nie znała i rzuciła tylko lakonicznie - Jestem Asthanel. To co? Mogę pomóc? Albo przynajmniej się ogrzać?
- Wy się znacie? - kobieta spojrzała w stronę Hybrida i Dijkstry, poczym zwróciła się do nowoprzybyłej elfki - Oczywiście, możesz ogrzać się i pomóc.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Czw 18:07, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć: 
|
Wysłany: Pią 13:39, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Mnogo was, dobrze ze jesteście pomoc napewno nam się przyda - powiedział obojętnie Dijkstra. - Lepiej szykujcie broń, bo moze tu zaraz być niezły cyrk.
Dijkstra wolał być przygotowany do walki z mieszkańcami wioski niż pozowlić by wydali ich magowi. W razie czego kilka szybkich cięć po czołach cobardziej odważnych mieszkańców i będzie po sprawie. Rany będą niegroźne lecz z ich punktu widzenia śmiertelne. Krwe zaleje im oczy i nie będą zdolni do dalszego oporu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Pią 15:02, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Dijkstra ma rację, nie ma co po próżnicy siedzieć, trzeba się do walki szykować. Blanka wstała z podłogi, gdzie siedziała opierając się o ścianę. Stanęła przy drzwiach, tuż obok Asthanel i Dijkstry. Srebrna klinga długiego miecza zalśniła złowrogo w półmroku
- Niech przyjdą, zakosztują mego gniewu- warknęła przez zaciśnięte zęby. Oczy elfki, tak łagodne, gdy chodziło o przyjaciół, te same, które nie tak dawno bezradnie patrząc na Dijkstrę, w niemym błaganiu o pomoc, wzbudziły w groźnym wojowniku tak głęboką litość, wywołały z zakamarków jego pamięci najgłębiej skrywane wspomnienia, teraz miotały groźne pełne zawziętości błyski.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Pią 15:03, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Sob 13:38, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Mnogo was, dobrze ze jesteście pomoc napewno nam się przyda - powiedział obojętnie Dijkstra. - Lepiej szykujcie broń, bo moze tu zaraz być niezły cyrk.
Erwela pokręciła głową. Dijkstra miał rację, że najprawdopodobniej teraz skończy się na walce. Ale według kobiety na wyciąganie broni było jeszcze za wcześnie. Blanka wstała i obnażyła swój miecz:
- Niech przyjdą, zakosztują mego gniewu- warknęła przez zaciśnięte zęby.
- Blanko, schowaj broń. Jeszcze nie czas na jej wyciąganięcie, na mój gust wystarczy sprawdzić czy gładko wychodzi z pochwy. Jeśli nas zobaczą z obnażonymi mieczami, możemy być pewni, że dojdzie do walki. A tak może uda się tego uniknąć. Chyba nie schcecie kolejnej niepotrzebnej śmierci w tej wojnie? Nie znamy jeszcze wyroku - Erwela mówiła spokojnym, zdecydowanym tonem. Nie rozumiała stanowiska swoich ziomków, ale całym sercem ich kochała. Nie dopuści, by ginęli bez powodu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Sob 13:49, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Erwelo, wojna to wojna. Krew poleje się i tak...a lepiej, żeby to nie była nasza krew., Jeśli już , mogę być tą, która pierwsza odda życie. Najkrócej należę do drużyny, więc nie będzie to wielka strata, a przecież tyle Wam zawdzięczam. Moje życie należy do Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć: 
|
Wysłany: Sob 13:53, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Asthanel ze spokojem przysłuchiwała się patetycznym zapewnieniom Blanki. Jak dla niej to będzie, co ma być, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć. Usiadła na ziemi w okolicy kominka i podparła głowę rękoma, przypominając sobie wszystkie zaklęcia, które mogłyby się przydać. Była nienaturalnie cicha i spokojna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Sob 14:06, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Erwelo, wojna to wojna. Krew poleje się i tak...a lepiej, żeby to nie była nasza krew., Jeśli już , mogę być tą, która pierwsza odda życie. Najkrócej należę do drużyny, więc nie będzie to wielka strata, a przecież tyle Wam zawdzięczam. Moje życie należy do Was.
- Nie znasz wyniku Rady, a bez powodu nie dam krzywdzić moich ziomków. - Erwela poderwała się z ziemi, wyciągając jednocześnie miecz i kierując jego ostrze w stronę Blanki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Sob 14:16, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Erwelo, chcesz bić się?Rozłam w drużynie to nie jest najlepsze wyjście. Ja tylko się boję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć: 
|
Wysłany: Sob 22:48, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Erwelo szykujemy się tylko na wypadek gdyby mieszkańcy chcieli nas wydać. Wydadzą też Ciebie więc nie myśl że są tacy święci. W razie czego ciąć płytko, tylko tak by lekko zranić, nie kłuć ani nie siec. Jeśli macie coś obuchowego przygotujcie. Tylko tak na wszelki wypadek Erwelo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Nie 16:58, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Z wydobytą bronią na pewno was nie wydzadzą. Już to widzę - zakpiła i wymownie na Blankę.
Schowała miecz.
- Bić się nie będę, ale jeżeli ktokolwiek z drużyny zaatakuje mieszkańców, nie zawacham się stanąć w jego obronie. Nawet jeżeli będzie to atak myślą, Dijkstro - popatrzyła zimno w stronę człowieka i dyskretnie, tak aby tylko Dijkstra mógł to zauważyć, zrobiła palcem malutki okrąg wielkości kuleczek, które jej poddał przed Radą.
- Skoro wszyscy zdrowi, to może pójdziemy już na ogłoszenie wyniku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: 
|
Wysłany: Wto 20:58, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tymczasem drzwi domu otworzyły się i do środka wpadł przemoczony chłopiec, który w całej wiosce ogłaszał, że zgromadzenie zostało zakończone.
- Oczekują was - mówił zdyszany. - Proszą o jak najszybsze przybycie.
- Więc chodźmy - rzekła Rathela, przechodząc między Erwelą a Dijkstrą i opuszczając budynek.
Całkowita ciemność spowiła wioskę. Błyski piorunów tylko pogłębiały zgrozę i popłoch wśród ludu. Deszcz nie ustawał, lecz jeszcze bardziej się nasilał. Ci, którzy pozostali przed namiotem, w którym obradowała Rada, aby usłyszeć decyzję, jaką podjęła względem drużyny wzbudzającej tyle kontrowersji, ze zniecierpliwieniem oczekiwali na zakończenie tej historii. Widząc nadchodzących wędrowców i nieznajomych, którzy im towarzyszyli, mieszkańcy wioski zaczęli szeptać między sobą o kolejnej zdradzie i nowoprzybyłych sprzymierzeńcach maga. W ten sposób wśród tłumu rozbrzmiały nieprzyjazne szmery i głosy.
Poła namiotu poruszyła się i na zewnątrz wyszli wszyscy obradujący, wyczuwając niepokój na placu. Wezwali przed siebie drużynę, otaczając i zamykając ją w kręgu uzbrojonych strażników. Sędzia spojrzał na każdego, zatrzymując swój wzrok szczególnie na twarzach, które widział po raz pierwszy. W dłoni trzymał zwinięty rulon, na którym, według przypuszczeń Dijkstry i Einara, zapisany był wyrok, jaki starzec miał im ogłosić.
- Czy chcielibyście coś dodać, zanim zaznajomię was z postanowieniem Rady? - zapytał, a jego twarz nie zdradzała, czy decyzja ta będzie pomyślna, czy też całkowicie feralna dla nich. - Raczcie zważać jednak na słowa, gdyż mogą jeszcze zaważyć na waszym losie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Wto 10:47, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tymczasem drzwi domu otworzyły się i do środka wpadł przemoczony chłopiec, który w całej wiosce ogłaszał, że zgromadzenie zostało zakończone.
- Oczekują was - mówił zdyszany. - Proszą o jak najszybsze przybycie.
- Więc chodźmy - rzekła Rathela, przechodząc między Erwelą a Dijkstrą i opuszczając budynek.
Erwela nie była w najlepszym humorze, więc na widok chłopca i wychodzącej Ratheli jedynie wzruszyła ramiona i uśiechnęła, po czym wzięła płaszcz podróróżny i bez słowa wyszła w ślad za przyjaciółką.
Zanim doszla do placu, na którym znajdował się namiot była jej płaszcz był już cały mokry.
Poła namiotu poruszyła się i na zewnątrz wyszli wszyscy obradujący, wyczuwając niepokój na placu. Wezwali przed siebie drużynę, otaczając i zamykając ją w kręgu uzbrojonych strażników. Sędzia spojrzał na każdego, zatrzymując swój wzrok szczególnie na twarzach, które widział po raz pierwszy. W dłoni trzymał zwinięty rulon, na którym, według przypuszczeń Dijkstry i Einara, zapisany był wyrok, jaki starzec miał im ogłosić.
- Czy chcielibyście coś dodać, zanim zaznajomię was z postanowieniem Rady? - zapytał, a jego twarz nie zdradzała, czy decyzja ta będzie pomyślna, czy też całkowicie feralna dla nich. - Raczcie zważać jednak na słowa, gdyż mogą jeszcze zaważyć na waszym losie...
Erwela dalej milczała, ale wytrzymała wzrok starca. Serce podpowiadało jej, że czyni słusznie. Kątem oka obserwowała towarzyszy, ale tak aby Sędzia ntego nie zauważył. W pewnym momencie posłała spojrzenie matce, która je odwzjemniła. Nie było w nim ani krzty żalu czy nienawiści, ale nie było też tej dawnej miłości. Było jedynie zrozumienie, dziewczyna spuściła wzrok. Dla niej jedyną złą stroną decyzji o przystąpieniu do drużyny była matka i jej cierpienie. Erwela nawert nie chciała sobie wyobrażać jak inni będą się do niej odnosić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Śro 14:27, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tymczasem drzwi domu otworzyły się i do środka wpadł przemoczony chłopiec, który w całej wiosce ogłaszał, że zgromadzenie zostało zakończone.
- Oczekują was - mówił zdyszany. - Proszą o jak najszybsze przybycie.
- Więc chodźmy - rzekła Rathela, przechodząc między Erwelą a Dijkstrą i opuszczając budynek.
Blanka dłuższą chwilę patrzyła przed siebie, analizując sytuację. Do drużyny dołączyła niedawno z polecenia Cirdana, czy więc wyrok dotyczył także jej?Ciekawa sytuacja, swoją drogą, czy Cirdan wiedział, co planuje Rada?. Razem z Erwelą, która wyraźnie nie była w najlepszej formie, wyszła z budynku, wprost w lodowate strugi padającego nieprzerwanie deszczu. Poła namiotu poruszyła się i na zewnątrz wyszli wszyscy obradujący, wyczuwając niepokój na placu. Wezwali przed siebie drużynę, otaczając i zamykając ją w kręgu uzbrojonych strażników. Smukła dłoń elfki powędrowała w stronę pochwy kryjącej złowrogą klingę. Mocno zacisnęła palce na drewnianej rękojeści, aż pobielały kostki i wbiła wzrok w członków Rady. Sędzia spojrzał na każdego, zatrzymując swój wzrok szczególnie na twarzach, które widział po raz pierwszy. W dłoni trzymał zwinięty rulon, na którym, według przypuszczeń Dijkstry i Einara, zapisany był wyrok, jaki starzec miał im ogłosić.
- Czy chcielibyście coś dodać, zanim zaznajomię was z postanowieniem Rady? - zapytał, a jego twarz nie zdradzała, czy decyzja ta będzie pomyślna, czy też całkowicie feralna dla nich. - Raczcie zważać jednak na słowa, gdyż mogą jeszcze zaważyć na waszym losie...
Usta Blanki, posiniałe z zimna, zacisnęły się w wąską kreskę, gęste brwi zbiegły na czole nadając twarzy groźny wyraz. Widać było, że elfka bije się z myślami oraz z czymś, co było silniejsze od niej. Czuła napływający do ciała chłód, miliony myśli, w tym także cudzych, szturmowały czaszkę. Paznokcie wolnej dłoni wbiły się w skórę. Elfka wyczuwała, co zaraz nastąpi, wiedziała jednak, że nie może się temu poddać. Powiodła wzrokiem po zebranych. Wszyscy zionęli nienawiścią, tylko myśli Erweli i jeszcze jednej kobiety z tłumu, były mniej wzburzone. One się znają, może są nawet spokrewnione...przemknęło Blance przez głowę.To jej matka. - wyszeptał jakiś cichy głos, pochodzący z dna jaźni Matka, mama, mamusia... a ty nie masz mamy, nigdy nie miałaś, gdyby coś ci się stało nikt by za tobą nie płakał... Samotna łza błysnęła w oczach, ale elfka otarła ją spiesznie, nim zdążyła spłynąć. No już, skończ to, masz okazję. Płaszcz masz długi do ziemi, wystarczy delikatnie wysunąć miecz.Jest ciemno, nikt nie zauważy. Potrafisz ruszać się szybko, wystarczy zatopić klingę w starej ranie w piersi. Będzie trochę bolało, ale wytrzymasz. Nie musisz głęboko, skóra ledwie się zasklepiła...Blanka zacisnęła zęby.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Sob 11:55, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|