Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Pią 22:39, 21 Lut 2025

Tajemnice Harlindonu...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 56, 57, 58, 59, 60, 61  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Pon 22:31, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Dijkstra zaczął "wymuszone oddychanie", uczył się tego niedawno nowy sposób ratowania życia. Dijkstra zaś uznawał że skoro wymaga czegoś od swoich ludzi to sam powinien to umieć, w stopniu podstawowym. Wdmuchiwał powietrze w usta elfki, jednocześnie zatykając nos, starał się to robić jak najostrożniej. Wiedział że gdyby za mocno dmuchnął mógłby jej zrobić krzywdę. Po chwili oddech wrócił, lek zaczął działać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Wto 8:22, 28 Kwi 2009    Temat postu:

Wybudzenie trwało długo, powrót do życia następował powoli, stopniowo. W końcu Blanka otworzyła oczy. Przez chwilę przyzwyczajała się do nowej perspektywy patrzenia. Zdawała się nikogo nie poznawać.
- Gdzie ja jestem?i...kim...?- zawahała się na chwilę. Milczała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 9:17, 04 Maj 2009    Temat postu:

Blanka powoli otwierała oczy, widać było że przychodzi jej to z trudem. Gdy je otworzyła i rozejrzała się po pokoju spytała:
- Gdzie ja jestem?i...kim...?
Erwela na początku spojrzała z przerażeniem na elfkę. Amnezja w jej przypadku nie wróżyła niczego dobrego.
- W domu Ratheli, Blanko. A teraz spokojnie skup się i pomyśl czy naprawdę nic nie pamiętasz? - rzekła Erwela spokojnym i czułym głosem, pragnąc dodać elfce otuchy i uspokoić ją choć trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Pon 13:44, 04 Maj 2009    Temat postu:

Einar wytrzeszczył oczy. Pierwszy raz widział coś podobnego ale milczał. Pozostało milczenie. Wstał i podszedł do swojej torby. Wyciągnął z niej małą buteleczkę i pociągnął kilka zdrowych łyków. To nie było na jego nerwy. Ta drużyna była najdziwniejszą jaką widział. Mieszanka ras i charakterów z czego każdy był inny i niezwykły. Każdy miał swoją historię mniej lub bardziej pospolitą. A wszystkich łączyło jedno. Chęć walki z magiem... Mężczyzna pociągnął jeszcze jeden łyk.
- Taaaa... robi się ciekawie- mruknął


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 14:13, 04 Maj 2009    Temat postu:

- W domu Ratheli, Blanko. A teraz spokojnie skup się i pomyśl czy naprawdę nic nie pamiętasz? - rzekła Erwela spokojnym i czułym głosem, pragnąc dodać elfce otuchy i uspokoić ją choć trochę..
Blanka przyjrzała się Erweli. To było długie, badawcze spojrzenie
- Nie....nic...tylko jakieś gruzy...chyba dom się walił...Ktoś płakał...Ktoś...chyba mężczyzna...-zawahała się przez chwilę, kilkakrotnie poruszyła głową, jakby chcąc otrząsnąć się z trudnych myśli, po czym podjęła przerwany wątek.
- Jakieś dziecko, dziewczynka....a później już tylko ciemność i ten straszny ból...- głos jej się załamał. Nie była w stanie mówić dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 15:17, 04 Maj 2009    Temat postu:

Erwela odetchnęła z wyraźną ulgą. Nie było aż tak źle jak się wydało na początku. Pamięć powoli wracała elfce.
- Spokojnie. Tu na razie nic Ci nie grozi - uśmiechnęła się delikatnie do Blanki - Odpocznij. Wkrótce pewnie ruszymy. Musisz wydobrzeć na tyle, by móc walczyć. Będziesz nam potrzebna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Pon 15:17, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 15:25, 04 Maj 2009    Temat postu:

-Potrzebna?To dziecko...czy ono...?- Blanka powoli usiadła. W głowie jeszcze jej się kręciło, ale nie poddawała się - I...kto mnie ratował?co się stało...?- wstała gwałtownie nie zważając na silne zawroty głowy oraz falę mdłości.
- Czy mogę dostać trochę wody?- zapytała cicho


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 15:31, 04 Maj 2009    Temat postu:

-Spokojnie, dziecku nic nie jest. Uratowali cię Dijkstra i Einar. A teraz lepiej będzie jak się położysz - odpowiedziała elfce, posyłając ciepłe uśmiechy obydwu mężczyznom.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Pon 15:33, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 15:52, 04 Maj 2009    Temat postu:

-Nie...Dość już...chodźmy, mam wystarczająco dużo sił...Poradzę sobie... już nie boli- odpowiedziała Blanka uśmiechając się lekko, po czym zwróciła się do stojącego niedaleko Dijkstry
- Ty jesteś Dijkstra.... a jego nie znam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Illidan
Władca Słów



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myślenice
Płeć: Sir


PostWysłany: Pon 20:12, 04 Maj 2009    Temat postu:

Za oknem ciemniało coraz bardziej. Deszcz mocniej ciął szyby, którego krople spływały po szklanej powierzchni, czyniąc na niej różne, lecz krótkotrwałe ornamenty. Wiatr również się nasilił, łamiąc pod swym naporem cienkie gałązki drzew i wraz z ostatnimi, pożółkłymi liśćmi rzucał nimi we wszystkie strony. Gdzieś z oddali do wioski napłynął przerażający odgłos grzmotu. Zupełnie czarne niebo zaczęły przecinać błyskawice, początkowo rzadko i niepewnie, by następnie nabrać większej śmiałości i swym ogromem zagrozić mieszkańcom wioski.
Każdy wiedział, co za chwilę nastąpi. Wszakże dzień dobiegał końca i upłynął określony czas.
- Podjęliście już decyzję? - wśród szumu wichury rozbrzmiał nie znoszący sprzeciwu głos. - Co postanowiliście w związku z tymi, którzy ściągają na was przekleństwo? Moi słudzy czekają jedynie na mój rozkaz, więc radziłbym nie dłużej nie zwlekać. Nie próbujcie żadnych sztuczek! Nie zdołacie uciec z Harlindonu! Nie łudźcie się! Pomoc znikąd nie nadejdzie. Całe Królestwo toczy wojnę z potężnym najeźdźcą z północy. Nikt was nie wspomoże w walce ze mną! Oddajcie mi więc drużynę, a będziemy żyć w pokoju!
Nie trzeba było długo czekać na rezultat. W osadzie natychmiast wybuchła panika. Ludzie uciekali z uliczek do swoich domów, przerażeni tym, co usłyszeli.
- Wojna! Wojna na północy!
- Jesteśmy zbyt słabi, by walczyć!
- Polegniemy! Nie ma dla nas nadziei!
- Wydać mu drużynę! Inaczej wszyscy zginiemy!
- Gdyby nie oni, nic złego by nas nie spotkało!
- To oni ściągnęli na nas jego gniew! Precz! Precz!
Krzykom i wrzaskom wtórowały potężne grzmoty. Wkrótce do uszu zgromadzonych w domu Ratheli przyjaciół dotarło inne, naglące wołanie chłopca.
- Wyrok Rady Starszych! Wyrok Rady Starszych!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Pon 22:12, 04 Maj 2009    Temat postu:

Wewnątrz chaty, mimo złej pogody, rozległo się pukanie. Po chwili, bez czekania na odpowiedź, drzwi uchyliły się i stanęła w nich przemoczona postać w kapturze. Asthanel poczuła, jak wszystkie oczy najróżniejszych kolorów zwracają się na nią.
Zdjęła kaptur.
- Podobno macie kłopoty. Mogę jakoś pomóc? - zapytała bez większych wstępów.
Nie mogła powstrzymać lekkiego uśmiechu na widok znajomych twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Lakhibakshi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przestrzeni międzygwiezdnej
Płeć: Lady


PostWysłany: Wto 17:45, 05 Maj 2009    Temat postu:

Feneya spojrzała na postać, stojącą w drzwiach. Po chwili, gdy zerknęła na zdziwione spojrzenia reszty drużyny, uśmiechnęła z lekką ironią.
-Ta drużyna najwidoczniej działa jak magnes...- stwierdziła, po czym podeszła powoli do okna. -Ciekawe, kiedy Rada skończy zebranie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pią 11:29, 08 Maj 2009    Temat postu:

Nagle drzwi domu się otworzyły. Erwela myślała, że to Erelen z Meadem skończyli chować Ariannę. Po chwili jednak dobiegł ją kobiecy głos:
- Podobno macie kłopoty. Mogę jakoś pomóc? - zapytała bez większych wstępów.
Kobieta spojrzała w stronę drzwi. Stała w nich elfka.
Pewnie ta Abigail... mógłby sobie już darować te podchody...i tak nie wiadomo jaki Rada wyda wyrok przez tą nawałnicę...
-Kim jesteś i dlaczego chcesz nam pomóc? - spytała Erwela na głos nieznajomej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Pią 15:52, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Pią 15:14, 08 Maj 2009    Temat postu:

Dijkstra nie zdziwił się, sytacja była tak dramatycznie nieprzewidywalna że nie zdziwiłaby go nawet krowa ze skrydłami.
-Witaj, Asthanel. Dawno Cię nie widziałem, cóż się z Tobą działo? - Zapytał Dijkstra zasatanawiając się ciągle czy to aby nie podstęp maga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Pią 15:20, 08 Maj 2009    Temat postu:

Blanka wciąż siedziała pod ścianą zastanawiając się, co zrobić, by znów nie stracić przytomności. Widząc wchodzącą elfkę natychmiast zlustrowała ją wzrokiem, niemal błagając los o jakieś przeczucie, czy wizję. Ponieważ nic się nie zdarzyło, zwróciła się do Dijkstry
- Nie bój się.To nie jest podstęp. To naprawdę Asthanel, którą znacie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Pią 15:59, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 56, 57, 58, 59, 60, 61  Następny
Strona 57 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin