|
|
|
|
|
|
|
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
|
|
Obecny czas to Wto 17:48, 26 Lis 2024
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 16:16, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję Ci Panie, że poświęcasz mi tyle uwagi, lecz nie jestem przyzwyczajona do tak wielkiej troski - rzekła wstając - musisz mi wybaczyć lecz wolałabym teraz pozostać sama i parę spraw przemysleć - rzekła, uśmiechnęła się lekko do elfa i zniknęła między.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:13, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Fakt, pomyślala Asthanel. Moje motyle chronią nas przed wrogami, czyniąc nas niewidocznymi dla ich oczu, ale nie zdołają obronićnas przed samymi siebie. - potoczyła wzrokiem po zebranych. - Dijkstra... albo mi się wydaje, alo ktoś już wxześniej mi o nim wspominał. Wartałoy może poznać go lepiej?
Ipodeszła do człowieka i na modłę swego ludu dotknęła dwoma palcami ust i serca, przekrzywiajac dloń nieco, w geście uprzejmości.
- Czyżbyś nie mógł zasnąć, panie? - i nie czekając na odpowiedź, rzekła: - jeśli byłbyś tak łaskaw i opowiedział nieco o kraju, z ktorego pochodzisz....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 20:23, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Szła jakiś czas w ciszy nocy, zatrzymała się przy starym dębie, spojrzała na niego. Jest taki podobny... W jej głowie powstały obrazy przeszłości. Dąb, ona i jej siostry... Wszystkie razem. A teraz... Tak dawno nie spotkała żadnego elfa. Zapomniała już co to jest bezinteresowna troska i życzliwość... Oparła się o dąb i pozwoliła łzom płynąc.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:40, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Asthanel podeszła do Dijkstry, zapytała o jego kraj. Czyżby mnie rozpoznała? Jest jedną ze Scoia'tael? po chwili jednak się uspokoił, tutaj nikt go nie ściga.
-Moj kraj jest bardzo daleko, dalej niż potrafisz to sobie wyobrazić. Jest piękny, ale niespokoje w nim panują. Przyszłość w nim niepewna, a więc wyjechałem. A ty skąd pochodzisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Nie 21:00, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zbudziły go krople deszczu, spadające na twarz. Sen w samotności dobrze mu zrobił. Wstał i założył kaptur na głowę. Płaszcz z Lorien spełniał swe zadanie. Pomimo chłodnej nocy, nie zmarzł i było mu ciepło. Chronił także jego ciało przed deszczem.
Postanowił wrócić do pozostałych. Na wschodzie zaczęło się przejaśniać, ale pomimo tego wiedział, że słońce nie wyjrzy dzisiaj zza chmur. Zapowiadał się trudny marsz.
W drodze powrotnej usłyszał jednak ciche łkanie. Postanowił to zbadać. Po chwili zobaczył płaczącą Ariannę. W strugach deszczu wyglądała niczym porzucona królowa, przemoknięta od upadających kropel. Drżała z zimna.
Spostrzegła go. On jednak nie zwracając na to uwagi, ściągnął swój płaszcz i okrył nim elfkę.
- Nie zmokniesz już bardziej - rzekł. - I będzie ci cieplej.
Arianna uśmiechnęła się przez łzy.
Erelen usiadł przy niej i powiedział:
- Pięknie wyglądasz pośród padającego deszczu.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 21:08, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Otarła łzy, które i tak płynęły z jej oczu.
- Dziękuję... - szepnęła do Erelena - przyśnił mi się ten warg - zaczęła mówić sama nie wiedząc czemu opowiada wszystko elfu, którego zna dopiero kilka dni - nie lubię spac, kiedyś zamęczą mnie te koszmary - odgarnęła mokry kosmyk z twarzy i wtulila się bardziej w ciepły płaszcze elfa - zawsze podróżowałam nocą, w dzień spałam zaledwie kilka godzin...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Nie 21:17, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszystkie sny, także i złe, kryją się głęboko w naszych umysłach - powiedział elf. - Koszmary są symbolem tego, czego się boimy. Ich przeciwieństwo mówi o naszych pragnieniach, często nierealnych, by mogły okazać się prawdą.
Deszcz nie przestawał padać. Z każdą chwilą elf był coraz bardziej mokry. Ale nie zważał na to uwagi. Od dawna marzył, by poczuć na sobie orzeźwiające krople.
- Jakkolwiek Hybrid nie wierzy w pokój na świecie, ja nie podzielam jego nastawienia - rzekł po chwili. - Nie łudzę się, że zło umarło, bo ono nigdy nie umiera. Ten elf ma w sobie coś magicznego, coś starożytnego. Jest tak zmęczony długim życiem i tym, co go spotkało. Cierpi, bo utracił to, co najcenniejsze - bliskich i ich miłość.
Spojrzał na Ariannę.
- Zupełnie jak ty...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:18, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Khadima obudziły krople deszczu.Zaczeło świtać lecz słońce nie wyszło zza chmur.Khadim wysunoł sie spod koca, żlorzył go i sie rozejrzał.Zobaczył upłakaną Arianne prowadzoną przez Erelena.Asthanel rozmaiwała z Dijkstrą.Khadim wziąwszy reszte drewna rozpalił ognisko i zaczoł gotowac zupe na śniadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 21:37, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja... Nie wiem czy wierzę w świat pełny pokoju... Ja nawet nie potrafię nikomu zaufac - popatrzyła ze smutkiem na Erelena - wybacz.
Deszcz padał coraz mocniej. Arianna spojrzała na elfa, po jego twarzy spływały krople deszczu, jego ubranie było przemoczone.
- Jeżeli się przeziębisz będę czuła się winna - uśmiechnęła się przez łzy mieszające się z deszczem. Łza Błękitu rozbłysła błękitnym światłem. Elfka uniosła dłoń i zatoczyła nią koło w powietrzu. Wokół nich powstała bladoniebieska, prawie przezroczysta kopuła, która skutecznie chroniła ich od deszczu. Arianna spojrzała na mokrego elfa dotknęła delikatnie jego policzka, jej dłoń rozjarzyła sie błękitem. Odgarnęła mokry kosmyk włosów z jego twarzy, nastepnie dotknęła jego ramion i uśmiechnęłą się - elf nawet nie zauważył jak Arianna sprawiła iż jego ubranie i włosy stały się suche. Elfka dotknęła swej sukni i włosów, które również zaczęły szybko parowac i już za moment nie było na niej nic mokrego jedynie łzy nadal błyszczały na jej polickach.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Nie 21:52, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Może nie używaj na mnie swojej magii, bo możesz zaczarować moje serce - uśmiechnął się Erelen. - A taki czar niełatwo zdjąć, szczególnie o własnych siłach.
Spojrzał na zatopiony w deszczu świat.
- Dawno tak bardzo nie zmokłem, jak przed chwilą - rzekł smutno. - Ostatnim razem miało to miejsce, gdy pożegnaliśmy naszą Gwiazdę Wieczorną. Nie mogłem już dłużej znieść tej pustki, jaka zaczęła gościć w Lorien i opuściłem dom. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Stałem nad jej mogiłą i czułem śmierć, chociaż mam żyć wiecznie. I to najbardziej boli. Świadomość, że będę patrzył na to wszystko, co przeminie, a co kocham, nie mogąc tego powstrzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 22:01, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie bój się, nie zaczarowuję serca - usmiechnęła się - prawdziwą magia jest miłość w czystej postaci.
- Nasza nieśmiertelność - usta elfki drgnęły lekko - nawet nie chcę myśleć o tym, iż mam żyć tak dalej na tym świecie. Moje życie już dawno straciło sens, moja dusza się wypaliła... Nieśmiertelność to przekleństwo...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Nie 22:06, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Przekleństwo, jeśli nie umie się z nią żyć - odpowiedział Erelen. - Można jednak dzięki niej zrobić wiele dobrych rzeczy. Bardzo wiele.
Uśmiechnął się do Arianny.
- Sam niedawno myślałem tak, jak ty w chwili obecnej. Ale coś sprawiło, że nie zamierzam się poddać. Mogę spróbować chociaż w małym stopniu zabić zło, które unieszczęśliwia. Tak bezinteresownie, nie zważając, czy inni dostrzegą ten trud, czy go wynagrodzą. Dla mnie szczęściem będzie sama satysfakcja, że dobro zwyciężyło.
Ujął w swoje dłonie dłoń elfki.
- Nie pozwól, by cień w twoim serce zniszczył ostatnią iskierkę światła. Wtedy zło stanie się silniejsze i trudniej będzie je pokonać.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 22:12, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Arianna cofnęła dłonie, w jej oczach znów zbudziło się nieufne zwierze
- Szukam, stale szukam sensu... - spojrzała elfowi prosto w oczy lecz szybko opuściła wzrok, gdyż z jej oczu można było wyczytać wszystko, były zwierciadłem jej duszy - chyba powinniśmy już wracac... - szepnęła.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:10, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Meadhros zaciągnął kaptur na głowę, poprawił pas, poluzował miecz w pochwie. - Już czas ruszać - pomyślał. Potrząsnął głową na powitanie dnia, a jego włosy po krótkim tańcu na wietrze opadły na swoje miejsce....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Pon 15:48, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Krople deszczu ożywiły ją. Spadały nieubłaganie zalewając wszystko. Zarzuciła kaptur na głowę i schowała twarz przed deszczem. Biały koń zestrzygł uszami.
- Przykro mi, ale nie mogliśmy zostać w tej gospodzie dłużej. – Pochyliła się do szyi konia i pogłaskał go po zmokniętej sierści. – Sam słyszałeś, że on tam był. Nie mogę przecież zostawić tego tak obojętnie.- koń parsknął niezadowolony.- Może ci się pomysł nie podoba, ale tak musi być.
Deszcz szumiał w liściach drzew. Elfka w szarym płaszczu zeskoczyła z konia.
- Wiesz, że nie powinnam tak otwarcie tego robić. Spojrzała w melancholijnie ciemne oczy zwierzęcia.
-No dobrze.
Musnęła lekko jego sierść na karku. Po białej sierści rozeszło się nikłe blade światło. Cała woda spłynęła z konia zdmuchnięta przez podmuch. Sierść pozostała sucha i ciepła jak w jasny, letni dzień. Złapała konia za uzdę i dalej szła pieszo. Po chwili wśród drzew zamajaczyły dwie postacie. Podeszła bliżej. Postacie niewątpliwie były elfami. Parze wędrowców rzucił się w oczy ich suchy wygląd. Zbliżyła się.
- To on.- szepnęła do konia, który sprawiał wrażenie, że rozumie o czym mówi - A ta druga elfka to jedno z najpiękniejszych stworzeń. Koń poruszył uszami w geście aprobaty.
- Chyba powinniśmy już wracać… - doszedł ich niezwykle melodyjny głos.
- Tak, to musi być on. Zawsze miał niezwykłe wyczucie piękna.
Erelen i Arianna odwrócili się na dźwięk parsknięcia konia.
- Witaj Erelenie.
Przed nimi stała wysoka elfka. Okryta szarym płaszczem, doskonale maskującym się z drzewami wokoło i niewątpliwie pochodzącym z Lorien, cała ociekająca wodą, ale zdająca się tym nie przejmować. Za jej plecami stał okazały, biały i suchy koń.
- Abigail? Jak zawsze umiesz mnie znaleźć.
Przez chwilę patrzyli na siebie. Ich twarze miały ten sam wyraz i wyglądały bardzo podobnie. Stojącej obok Arianie trudno było by powiedzieć czy rzeczywiści cieszą się ze spotkania. Dopiero po chwili Abigail szczerze i promiennie uśmiechnęła się. Deszcz przestawał padać. Mocno uścisnęła Erelen.
- Witaj bracie.
Potem spojrzała na Ariannę. Niezwykła elfka. Ma dużą moc, swoim mieczem prawdopodobnie posługuje się doskonale i jest tak nieufna. Uśmiechnęła się. Witaj. Jestem Abigail.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|