|
|
|
|
|
|
|
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
|
|
Obecny czas to Wto 17:36, 26 Lis 2024
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:38, 30 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Meadhros szedł a raczej wlókł się za resztą drużyny. Wszystko co kochał stracił. Wszystko co miało dla niego jakikolwiek sens przepadło. Nie miał już celu, a ta cała drużyna wydawała się mu śmieszna. Miał jedynie nadzieje że Erelen zaprowadzi tu jako taki porządek. -Westchnął.- Teraz zrozumiał. - uśmiechając się - pomyślał : Teraz jestem wolny. Mogę iść na całość. Nic przecież nie mam do stracenia. A co do tej drużyny... Pomogę im kiedy nauczą się prosić o pomoc. - Dodał pół głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:26, 30 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
-Dobrze nie krzyczcie.Erlenie co robimy? Ja bym radził postuj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Śro 12:21, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnął. Czuł, że zapowiadała się długa noc.
Bez słowa zszedł z drogi, szukając miejsca, gdzie mogliby bezpiecznie rozbić obóz. Kiedy znalazł łąkę, na środku której rosło kilka potężnych drzew, usiadł pod jednym z nich i czekał, aż wszyscy do niego dołączą. Nie patrzył im w oczy. To była ostatnia rzecz, na którą zgodziłby się w tej chwili. Wiedział, że z jego spojrzenia mogliby wyczytać niczym z otwartej księgi, jak bardzo boli go ta cała sytuacja.
Oto dwie z tych rzeczy, których się boję - pomyślał, mając przed sobą wizję chłopca z gospody. - Niezrozumienia i zabiegania tylko o swoje.
- Czasami mam ochotę uciec od tego wszystkiego i pozostawić was samych sobie - zwrócił się do każdego z nich, jednak nie spojrzał na nikogo. - Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku i przypięliśmy sobie karteczkę z napisem: „Drużyna”. Jednak ciekaw jestem, ile z was rozumie, co to słowo oznacza. Gdyby dwa wieki temu taka sytuacja panowała wśród Dziewięciu, to świat dawno by nie istniał. Między nimi była przyjaźń i ufali sobie wzajemnie. A tutaj? Okażcie tutaj swoje zaufanie.
Wstał i odszedł od nich. Jego głos rozbrzmiał w głowie każdego, kto go słuchał:
To nie miejsce, gdzie można wyskoczyć na każdego z mieczem. Nie chcę takich towarzyszy...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:43, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie wiem jak długo chodzisz po tym świecie, jednak wiedz, że w Drużynie zawsze panowała niczym nie zmącona przyjaźń. Jedyny ich osłabiał, kawałek po kawałku, starał się zawładnąć i zniszczyć. Jednak przeznaczone było aby ich drogi się rozeszły. A Jedyny upadł, ostatecznie nie niszcząc syna Gondoru. Nie uważam aby to była drużyna i nie mam zamiaru jej tak nazywać. Jednak jeśli podróżujemy razem... Musi między nami panować spokój.
Erelenie... - zwrócił się w myślach do elfa pod drzewem - Nawet wśród najwyższych i błogosławionych dochodziło do sporów. Prawdziwych "przyjaciół", którzy w chwili gniewu zapoczątkowali morze krwi. Wiesz że mówi o swoim ludzie... Tak Erelenie. Noldorowie sprowadzili na Śródziemie, cierpienie. Valar mieli uratować was, gdyż w wielki smutek i gniew popadli po stracie drzew. Jednak mój wuj postąpił inaczej. Zbuntował się... Wiesz co było dalej. A jeśli nie, może kiedyś się dowiesz... Tak czy inaczej. Albo zjednoczysz ich, ponieważ to ty ich prowadzisz, albo każesz się im rozproszyć... podróżować w samotności. Inaczej zło zniszczy nas tak jak hufce Valar, tak jak Nodlorów i tak jak Dziewięciu.
Hybrid stał spokojnie obok Arianny i Dijkstry. Faktycznie słońce chyliło się ku zachodowi. Wiedział że to będzie długa noc. I rozwieje wiele wątpliwości.
Jeżeli będzie potrzeba, a dalej będziesz chciał aby z Tobą wędrowali... Zabierz im broń. To radykalne, ale w dziejach Śródziemia nie raz już uratowało życia niewinnych... - powiedział i usiadł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:31, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
cała grupa znalazła miejsce na rozbicie obozu.Erelen usiadł pod drzewem.
-Za dużo w nas niepewnosci i zła.Mam dość,jeśli ktoś nas zaatakuje to zginiemy.Bo nie będziemy współpracować.Ide nazbierać drewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:05, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie podoba mi sie ta atmosfera. Jednakże, ja nie mam powodu, by nie ufać komukolwiek z was. Oddam swój miecz, jeżeli taka będzie potrzeba.
Spojrzała na Erelena i uśmiechnęła się.
- Nie martw się, zazwyczaj początki nie wyglądają ciekawie.
Po czym z dłoni Asthanel w ciemność wystrzeliły zielone, magiczne motyle, a każdy z nich usiadł na ramieniu innego członka drużyny.
- Motyle zapewnia nam dzisiaj bezpieczeństwo. Nie potrzebujemy wart. Zaufajcie mi.
I uśmiechnęła sie leciutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:02, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Heh napięta sytuacja, ale krasnal ma racje, jeśli ktoś nas zaatakuje to bedziemy trupami. Jednak pomysł z oddaniem broni Dijkstrze nie bardzo się podobał, lez jeśli wszyscy by oddali to i on by oddał swój miecz i kuszę. Trzeba szybko rozwiązać tę sytuacje, bo w pewnym momencie wszyscy rzuca się sobie do gardeł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Śro 19:27, 07 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Stała milcząc i słuchając uważnie słów i myśli wszystkich. Pomysł z oddaniem miecza potraktowała jako bezsensowną sprawę. Mogę oddać miecz bez problemu, lecz to nie sprawi, że nagle wszystkim zaufam i cała drużyna stanie się dla mnie rodziną - myślała - Po za tym nawet oddając miecz i tak nie będę bezbronna. Kąciki ust elfki leciutko drgnęły w uśmiechu, a oczy błysnęły błękitną magią.
- Erelenie - rzekła cichym, spokojnym głosem, lecz tak stanowczym, że każdy spojrzał w jej stronę z uwagą - nie pierwszy raz podróżuję z taką drużyną jak ta. Uwierz mi, że na początku serca wszystkich są przesiąknięte nieufnością, a nawet wrogością. Weź pod uwagę także to, jak różni wszyscy jesteśmy, są tu elfy, ludzie i krasnoludy. Po za tym znamy się dopiero od kilku godzin. O jakim zaufaniu ty mówisz? Na razie jesteśmy dla siebie obcy. Po jakimś czasie się to zmieni, gwarantuję Ci to. Poznamy siebie na wzajem, okażemy o drobinę przyjaźni - spojrzała na Hybryda, a jej oczy błysnęły błękitem - lub chociaż życzliwości... Spokojnie, na wszystko swój czas Erelenie.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Pią 16:44, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zniknął za drzewami, nie wracając uwagi na to, co robią i czy odpowiadają na usłyszaną myśl. Chciał być sam. Tak jak zawsze wtedy, gdy jego oczekiwania okazywały się złudne i bezpodstawne. Zastanawiał się w tej chwili, dlaczego opuścił dom. Przecież na świecie jest tyle zła, nieufności i podejrzliwości. Wierzył jak uparte dziecko, że choć w małych stopniu przyczyni się do upadku ciemnych mocy w Śródziemiu.
- To mnie przerasta - wyszeptał i usiadł pod jednym z drzew.
Był niedaleko od pozostałych, lecz poza zasięgiem ich wzroku. Nie widzieli się wzajemnie, ale w razie potrzeby, on mógł zjawić się przy nich w przeciągu krótkiego upływu czasu.
Zapadała ciemna, chłodna, jesienna noc. Gwiazdy już nie świeciły tak jasnym światłem, jak poprzednio. Niektóre z nich zasnuły chmury, zwiastujące deszczowy dzień.
Zamknął oczy...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 14:17, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
A więc idziemy spać pomyślała lekko głaszcząc skrzydełko zielonego motyla, który siedział na jej ramieniu. Odeszła trochę od drużyny. Wyczuła iż gdzieś blisko niej, za drzewami siedzi Erelen lecz się tym nie przejęła. Położyła się na miękkiej trawie, okryła się swym płaszczem i przymknęła oczy. Ogarnęła ją ciemność, słyszała miarowe oddechy śpiących i... elfka otworzyła oczy. Usłyszała delikatne stąpanie po trawie. Doskonale znała odgłos takich kroków. To warg. Arianna usiadła i zaczęła wpatrywać się w ciemność. Po chwili ujrzała parę żółtych wilczych oczu. Zwierze podeszło do elfki szczerząc zęby. Arianna usłyszała gardłowy ryk. Lecz nie potrafiła nic zrobić, strach ją sparaliżował. Wpatrywała się tylko w dzikie oczy bestii. Warg ryknął, zbliżył się jeszcze bardziej do elfki i jednym szybkim szarpnięciem zerwał jej z szyi Łzę Błękitu. Arianna poczuła ogromny ból w duszy, gdyż kamień był połączony z nią całym sobą... On mnie zabije...
Elfka obudziła się z krzykiem, po jej policzkach spływały łzy, a ręce ściskały Łzę Błękitu zawieszoną na szyi...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:23, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wszyscy położyli sie spać Erelen poszedł do lasu.Khadim otulił sie kocem lecz niemógł zasnąć Arianna zaczeła sie poruszać w swoim posłaniu.Poczym złapała sie za jej naszyjnik.Khadim zaczoł głośno chrapac,co chyba przeszkadzało innym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:29, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Meadhros usłyszał że Elfka krzyczy przez sen. Nagle obudziła się ze łzami w oczach, ciężko dysząc. Rudy Elf wstał i podszedłszy do Elki kucnął przy niej i kładąc dłoń na jej ramieniu szepnął : Nie bój się, śpij spokojnie... - i gładząc ją po włosach uśmiechnął się do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Nie 14:35, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Spokojny sen opuścił mnie już wiele lat temu - rzekła do elfa - ale dziękuję Ci za troskę.
Otarła łzy i ubrałą kaptur na głowę zasłaniając cieniem twarz. Usiadła opierając się o drzewo. Wiedziała, że już nie zaśnie.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:00, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Meadhros usiadł przy Elfce. Postanowił przy niej czuwać przez tę noc.
- Zbyt długo żyłem przeszłością, - wyszeptał rudy Elf ni to do siebie ni to do Arianny - A w niej znalazłem jedynie kolejny ból....Porzucę ją i zaczne nowe życie....... ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:02, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Drużyna udała się spać, dijkstra odczekał chwilę i też się położył. Jak zawsze spał lekko, gdy usłyszał krzyk Arianny zerwał się i błyskawicznie naładował kuszę. Podszedł do miejsca gdzie spała Arianna, zobaczył rudzielca pochylającego się nad nią. Wycelował w niego, wystarczyłby jeden nieostrożny ruch rudego i... Dijkstra czekał, elfy rozmawiały nie wyglądało na to żęby elf chciał ją skrzywdzić. Dijkstra wrócił do obozu i poszedł spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|