Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 3:15, 30 Lis 2024

Dzieci Nocy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 17:44, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Idziemy dalej, czy będziemy tu tak sterczeć? – zaproponowała Elleasme.
- Jasne, że idziemy - potwierdziła Orina i weszła do lasu, idąc po ledwie widocznej ścieżynie.
Drzewa w tej części puszczy rosły zdecydowanie rzadziej niż w ojczystej ziemi leśnych elfów. Dzięki temu nawet młode roślinki miał dość słońca. Wspaniałe korony dębów, buków i grabów zapewniały przyjemny chłód wędrowcom. Drużyna zagłębiała się w las coraz bardziej, kolejne drzewa rosły gęściej.
Nagle Orina wyczuła obecność innych istot. Były niedaleko. Całkiem blisko. Elfka odwróciła się do tyłu i przyłożyła palec do ust, a następnie szepnęła tak cicho, że towarzysze podróży ledwo ją usłyszeli.
- Niedaleko stąd są elf isirowy i wodnik. Razem. Dziwna kompania, sprawdźmy co to za jedni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Cain
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 28 Kwi 2007
Posty: 939
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Lady


PostWysłany: Sob 22:29, 12 Wrz 2009    Temat postu:

- Zaufanie samo przychodzi, nie zamierzam go zdobywać, bo wtedy moje zamiary mogłyby nie być szczere, jeżeli los będzie chciał, to pani nie będziesz się bała mnie mieć za plecami w czasie walki.- skłoniła lekko głową i wyszeptała coś pod nosem, zaś jej głos przez chwilę przypominał śpiew.
- Jeżeli znajdzie się czas, chętnie posłucham o prawach panujących wśród wampirów, ponieważ uważam za abstrakcję oraz bajki, że plemiona wampirów mogą być hmmm... powiedzmy, że ludzkie.- uśmiechnęła się do wampira.
- Możliwe, że zmienię zdanie.- odgarniając kosmyk włosów za ucho zaczęła iść za drużyną. Wsłuchiwała się w szum lasu, mając nadzieję, że nie popełniła błędu idąc z tą grupą, bo przecież co o nich wiedziała? Bratali się z wampirem, który był... miły.

- Niedaleko stąd są elf isirowy i wodnik. Razem. Dziwna kompania, sprawdźmy co to za jedni.- rzekła elfka, na co Elika jedynie zmarszczyła brwi.
- Dawno nie było tu tylu gości.- szepnęła sama do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Alucard
Cień



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 11:37, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Cain napisał:
- Zaufanie samo przychodzi, nie zamierzam go zdobywać, bo wtedy moje zamiary mogłyby nie być szczere, jeżeli los będzie chciał, to pani nie będziesz się bała mnie mieć za plecami w czasie walki.- skłoniła lekko głową i wyszeptała coś pod nosem, zaś jej głos przez chwilę przypominał śpiew.
- Jeżeli znajdzie się czas, chętnie posłucham o prawach panujących wśród wampirów, ponieważ uważam za abstrakcję oraz bajki, że plemiona wampirów mogą być hmmm... powiedzmy, że ludzkie.- uśmiechnęła się do wampira.
- Możliwe, że zmienię zdanie.- odgarniając kosmyk włosów za ucho zaczęła iść za drużyną. Wsłuchiwała się w szum lasu, mając nadzieję, że nie popełniła błędu idąc z tą grupą, bo przecież co o nich wiedziała? Bratali się z wampirem, który był... miły.

- Niedaleko stąd są elf isirowy i wodnik. Razem. Dziwna kompania, sprawdźmy co to za jedni.- rzekła elfka, na co Elika jedynie zmarszczyła brwi.
- Dawno nie było tu tylu gości.- szepnęła sama do siebie.

Chciał cos powiedziec ale raptownie jego kotka podskoczyła na jego głowie i zasłoniła mu oczy kapeluszem po czym wampir wpadł na drzewo i sie wywrócił - Gwiazdko uwazaj bo nas zabiejsz - wysyczał do kota i sie podnisół


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Nie 17:39, 13 Wrz 2009    Temat postu:

- Jeśli mogę się wtrącić, dyskusje o zaufaniu nie mają sensu. Albo ktoś na nie zasługuje, albo nie, ot taka prosta zasada. Jeśli zaś chodzi o wampiry, są to istoty nader bezwzględne i krwiożercze, niewyznające żadnych zasad, poza może prawem przetrwania. Przedstawiciele tej rasy bywają gorsi od najemników, bo tamci gdy im zapłacić, odejdą, ci zaś, kiedy raz upatrzą sobie ofiarę, nie ustąpią, póki się nieszczęśnikiem po swojemu nie rozprawią. - Po tych słowach Estera umilkła i, naciągnąwszy głębiej kaptur, odeszła nieco na bok.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Nie 17:41, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Alucard
Cień



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 18:54, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Saphira napisał:
- Jeśli mogę się wtrącić, dyskusje o zaufaniu nie mają sensu. Albo ktoś na nie zasługuje, albo nie, ot taka prosta zasada. Jeśli zaś chodzi o wampiry, są to istoty nader bezwzględne i krwiożercze, niewyznające żadnych zasad, poza może prawem przetrwania. Przedstawiciele tej rasy bywają gorsi od najemników, bo tamci gdy im zapłacić, odejdą, ci zaś, kiedy raz upatrzą sobie ofiarę, nie ustąpią, póki się nieszczęśnikiem po swojemu nie rozprawią. - Po tych słowach Estera umilkła i, naciągnąwszy głębiej kaptur, odeszła nieco na bok.

-Wypraszam sobie to- chłopak zagrzmiał ze złości. - Jak smiesz osadzac wszyskich wampirów. Nie masz za grosz szacunku dla nikogo. Pragne Ci przypomniec ze wampiry tez pojawiają sie na kartach historii nie tylko njako demony rządne krwi ale takze jako istoty pomagające innym w potrzebie. Nie moja wina ze ansza reputacja podupada przez smeicia który teraz nami rzadzi. Wiec nei osadzaj wszytskich wampirów nnie porównuj ich do siebie-jego zrenice lekko przybrały kolor czerwieni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Pią 17:26, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Kiedy słuchała słów Estery i Alucarda, jakaś zapomniana część jej duszy chciała ostro zaprotestować. Dawne wspomnienia, które dotyczyły wampirów, nie stawiały ich przecież w świetle, w jakim zarysowała je elfka. Naraz jednak inna część jej natury zgłuszyła protest, zalewając ją falą rozgoryczenia, jakiego doświadczyła właśnie dzięki tym istotom...
- Oboje się mylicie - rzekła tylko, tłumiąc gniew - wampiry potrafią być bardziej ludzcy niż niejeden człowiek. Ale to cale nie znaczy, że nie są jednocześnie wiarołomcami pozbawionymi honoru. I nie mówię o tobie - rzuciła dla świętego spokoju w stronę Alucarda przewidując jego reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Alucard
Cień



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Pią 17:39, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Asthanel napisał:
Kiedy słuchała słów Estery i Alucarda, jakaś zapomniana część jej duszy chciała ostro zaprotestować. Dawne wspomnienia, które dotyczyły wampirów, nie stawiały ich przecież w świetle, w jakim zarysowała je elfka. Naraz jednak inna część jej natury zgłuszyła protest, zalewając ją falą rozgoryczenia, jakiego doświadczyła właśnie dzięki tym istotom...
- Oboje się mylicie - rzekła tylko, tłumiąc gniew - wampiry potrafią być bardziej ludzcy niż niejeden człowiek. Ale to cale nie znaczy, że nie są jednocześnie wiarołomcami pozbawionymi honoru. I nie mówię o tobie - rzuciła dla świętego spokoju w stronę Alucarda przewidując jego reakcję.

Zamilknął i spojrzał na dziewczyne i mruknął pod nosem - niewazne- po czym zsunal sobie barzdiej kapelusz i przyspieszył kroku wypzredzajac druzyne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
withapain
Cień



Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 0:02, 20 Wrz 2009    Temat postu:

- Miasto tętniło życiem. Jego masywne, choć dotknięte ręką czasu mury, stanowiły barierę pomiędzy nieprzeniknioną dziczą obdarowaną przez ludzkie legendy niechlubną opinią, a wznoszoną pracą setek urobionych od wysiłku rąk cywilizacją. Z zewnątrz wszystko prosperowało w jak najlepszym porządku, jednak centrum tej ludzkiej osady ogarnięte było chaosem, a miejski cmentarz był finalnym roździałem w kartach historii tych wszystkich ludzi, którzy z powodu decyzji jednego człowieka, swoje ostatnie chwile musieli spędzić pogrążeni w bólu i agoni. Jednak niezależnie od skrajnej subiektywności historyka, który miałby tą sytuację opisać, grzechem by było stwierdzić, iż ten jeden człowiek, człowiekiem rzeczywiście był. Pominę znane w bajaniach frazesy o nieludzkim okrucieństwie i braku sumienia. Faktem jest, że jego postępowania były po prostu nielogiczne. Niezależnie od tego, co chciał osiągnąć czyniąc najmłodszych mieszkańców miasta sierotami pozbawionymi domu i wyżywienia, mógł to chociaż dopełnić do końca, prawda? Nie podążał on jednak za archetypami stosowanymi przez dawnych władców - postanowił bowiem opuścić miasto i wybrać się w podróż. Za siedmioma górami, niezliczonymi lasami i jednym morzem, będącym właściwie przydrożnym stawem, udało mu się znaleźć coś, a właściwie kogoś, będącego meritum jego podróży. Isirowego elfa, Neithrandira, którego od dziecka już, chciał znaleźć i zabić.. - wodnik aktorsko zawiesił swój głos, czekając na reakcję elfa. Mina, jaką zaprezentował jego towarzysz, warta była tego wyssanego z palca monologu. - Widzę, że po mimo czasu spędzonego razem, ciągle nie jesteś w stanie przyzwyczaić się do mojego humoru. - Ezaviell wybuchnął gromkim śmiechem. - A wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze? Nasz kabaretowy duet zasłynął najwyraźniej w świecie, bo czuję obecność zbliżającej się publiczności. Pamiętaj jednak, że każdą komedię dzieli tylko jeden krok od przemiany w tragedię. Bądźmy czujni.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez withapain dnia Nie 0:08, 20 Wrz 2009, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Illidan
Władca Słów



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myślenice
Płeć: Sir


PostWysłany: Pon 18:21, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Neithrandir w milczeniu przypatrywał się pracy przyjaciela i starał się sprawiać wrażenie, że słucha go z zaciekawieniem. W istocie, historia być może i była interesująca, ale Ezaviell daru opowiadania nie posiadał. Stosował liczne wtrącenia, które zaburzały akcję i ciągłość fabuły, sprawiając, że słuchacz zapominał o początku zdania, zanim usłyszał jego koniec. Słowa, jakich dobierał do swojej opowieści, należałoby szukać w starych i grubych leksykonach, by odczytać ich znaczenie, a gawęda powinna być prosta, jasna i zrozumiała. Tak czy inaczej, przesłanie monologu Ezaviella dotarło do niego.
Musiał zrobić bardzo głupią minę, bo jego towarzysz natychmiast zaczął się śmiać. Jednak Neithrandir nie wiedział, czy wywołała to opowieść, czy też dziwne przeczucie, które go w tej chwili ogarnęło. Nie miał żadnych wątpliwości, że ktoś przedzierał się przez las w ich kierunku. Nie był to z pewnością samotny wędrowiec, bo odgłos stóp zdradzał większą ilość podróżujących. Również aura i energia, jaka dochodziła od tej strony, była niesprzyjająca i napięta; elf domyślił się, że są wewnętrznie rozbici, że nie ufają sobie nawzajem i że jeden czyha na drugiego. Jedyne, co ich łączyło, to wspólna wędrówka, której celu Neithrandir nie znał.

- A wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? - Ezaviell w końcu przestał się śmiać ze swojego żartu. - Nasz kabaretowy duet zasłynął najwyraźniej w świecie, bo czuję obecność zbliżającej się publiczności. Pamiętaj jednak, że każdą komedię dzieli tylko jeden krok od przemiany w tragedię. Bądźmy czujni.
Też mi rada - westchnął i wstawszy z ziemi, podszedł do drzewa, pod którym zostawił swój miecz, kołczan ze strzałami i łuk.
Na wycofanie się i ucieczkę było za późno. Ognisko płonęło wesoło, a upolowana zwierzyna czekała już gotowa na upieczenie. Jeśli tamci przybyli tu po to, żeby go złapać, po nagłym porzuceniu obozowiska bez trudu domyślą się, że to on jest tutaj i wytropią go po śladach.
- Teraz będziesz mógł udowodnić swoją solidarność ze mną - rzekł do Ezaviella, nie mogąc odtrącić myśli, które wywołało jego opowiadanie.
Usiadł obok swojej broni i czekał na to, co przyniesie los...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 15:43, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Orina bezszelestnie dotarła prawie na skraj polany. Zgrabnie, niczym wiewiórka, wskoczyła na najbliższe drzewo, aby mieć lepszy widok. Nieznojomi siedzieli przy ognisku z prawie gotową wieczerzą. Młoda elfka zaśmiała się w duchu. Nigdy nie miała okazji zobaczyć tak dziwnego i... zabawnego towarzystwa. Wyglądało na to, że nic z ich strony nie groziło drużynie, a przynajmniej tak się wydawało młodej Kraaten. Cicho, tak aby wędrowcy na polanie nie mogli jej usłyszeć ześlizgnęła się z drzewa i schowała się za niego dalej ich obserwując. Po chwili ujrzała Esterę wyłaniającą się z leśnego gąszczu.
- Są na polanie, niegroźni. Choć ten elf on ma ciemniejszy kolor włosów niż u zwykłego elfa isirowego. Może by sprawdzić dokładniej? – przesłała myśl czarodziejce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 16:12, 23 Wrz 2009    Temat postu:

Estera, cicho jak kot, skradała się w kierunku polany. Nagle odczuła delikatny napór myśli na czaszkę. To nie były jej myśli, bo te napierały inaczej, zresztą w tej chwili czarodziejka skupiała uwagę wyłącznie na tym, by nie być widoczną wśród drzew, a to nie wymagało myślenia. To był instynkt, jak u zwierzęcia, wyuczony odruch. A więc te myśli wypełniające czaszkę były cudze. Próba ataku? Nie, niemożliwe, przecież zablokowała umysł. A może niechcący uchyliła barierę? Nie, to się nigdy nie zdarzyło. Istnieje więc tylko jedno rozwiązanie. Ktoś z drużyny próbuje się z nią skontaktować. Tylko kto mógłby posiadać takie umiejętności? Koniasz? Nie, on gardzi magią, nawet tak nieszkodliwą, jak kontakt bezwzrokowy. Alucard, lub Ellasme też nie wchodzili w rachubę, zbyt krótko się znali, oni prawdopodobnie nawet nie mieli pojęcia o jej zdolnościach telepatycznych. Pozostaje tylko Orina. Przywódczyni, dumna, wykształcona Kraaten. To musiało być coś ważnego, skoro stosowała taką właśnie metodę. Widocznie zależało jej na czasie. Mogli być w niebezpieczeństwie, może Alucard zdradził? Może Orina leży teraz ranna? Nie, wtedy napór myśli byłby inny, słabszy. To musi być komunikat organizacyjny. Są na polanie, niegroźni. Choć ten elf on ma ciemniejszy kolor włosów niż u zwykłego elfa isirowego. Może by sprawdzić dokładniej?- do Estery dotarł wydźwięk myśli Kraaten. - Oczywiście. Przepraszam, że cię przetrzymałam. Bałam się ataku. Wybacz. Idę tam. Spacyfikować ich na starcie, czy na razie darować sobie magię?- spytała w myślach, kierując się w stronę polany. Teraz robiła to jeszcze ciszej, niż poprzednio. Trzeba było być przygotowanym na każdą ewentualność. Gdyby Orina nakazała użycie zaklęcia, jakiegokolwiek, nawet najprostszego, nie będzie czasu na przygotowanie. A przecież każdy kontakt z magią wymagał odpowiedniej oprawy, rytualnych zabiegów. Oczywiście można obyć się bez tego wszystkiego, tyle że cena za to bywa ogromna, a Estera wolała nie narażać się bez potrzeby

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Śro 17:15, 23 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 21:43, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Oczywiście. Przepraszam, że cię przetrzymałam. Bałam się ataku. Wybacz. Idę tam. Spacyfikować ich na starcie, czy na razie darować sobie magię?- spytała Estera w myślach.
- Nie wiem czy to ognisko jest magiczne. Dasz rady je zgasić na odległość. Nie chce walki, ale chce by wykonali jakiś konkretniejszy ruch. To powinno wystarczyć. - Orina kontynuowała rozmowę w myślach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Saphira
Niewolnik Duszy



Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wędrująca,jak wiatr
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 22:01, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Chcesz sprawdzać ich w taki prosty sposób?Dobrze.- Jedną myślą zgasiła ognisko tajemniczych wędrowców. - Myślisz, że nie wyczują magii?Jeśli to elf, ma instynkt. Wyczuje mnie momentalnie. Kto go wie, jakie ma uzbrojenie?Może posiadać zwykłą, prostą klingę, wtedy bogowie z nami. Ale jeżeli ma łuk i zatrute strzały, albo, co jeszcze gorsze kuszę, którą potrafi się porządnie posłużyć, koniec z nami. I moja magia będzie bezużyteczna. A ten drugi... Wodnik? To istoty legendarne, na wpół magiczne, chociaż właściwie mają tylko pewien potencjał.Ale jeśli go dobrze wykorzysta, jeśli w pełni zdaje sobie z niego sprawę, będziemy mieć poważne kłopoty, a magię będę mogła sobie wsadzić na dno podróżnej torby i dać koniowi zamiast owsa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Illidan
Władca Słów



Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myślenice
Płeć: Sir


PostWysłany: Sob 13:59, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Każda chwila wydłużała się w nieskończoność. Aż wreszcie tajemniczy wędrowcy zrobili pierwszy krok. Ognisko nagle zgasło, a Neithrandir i Ezaviell wyczuli od razu działanie potężnej magii.
- To już szczyt bezczelności - elf mruknął pod nosem.
I wstawszy z ziemi, dodał głośno:
- Nie liczcie na to, że przyjmiemy was z otwartymi ramionami. Nikt przyzwoity nie napada na spokojnie obozujących w lesie podróżnych. Nie chcemy mieć z wami nic do czynienia, więc odejdźcie w pokoju swoją własną drogą. I nie zapomnijcie rozpalić ognia, którego ugasiliście...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Megi
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Podkarpacie
Płeć: Lady


PostWysłany: Pią 21:26, 06 Lis 2009    Temat postu:

- A jak nie zapalimy? - po krótkiej chwili Orina odpowiedziała swoim dźwiecznym głosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin