|
|
|
|
|
|
|
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
|
|
Obecny czas to Sob 4:19, 30 Lis 2024
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:36, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Och, Pani. Ta marchewka ma między innymi służyć do tego aby on się z miejsca w końcu ruszył - To powiedziawszy Meadhros oddalił się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:04, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Khadim ujżał kolejną Elfke siostre Erelena.Poiwtał ją lekkim ukłonem.Khadim zauważył że wszyscy szykują sie do drogi więc khadim zgasił ognisko.Erelen mówił o drużynie.Gdy Khadim usłyszał słowa.
Khadima, który wspaniale gotuje i zapewne jeszcze wspanialej macha toporkiem.
Gdy Khadim usłyszał te słowa wściekł sie i powstał złapał za Gilberta i powiedział.
-Ja nie macham toporkiem tylko zadaje ciosy Gilbertem zrozumiano??!!!.
I nikt nie będzie tak mówił teraz ci to daruje .ale powiedz to tylko raz jeszcze to cie zabije.Elfie.
Khadim załorzył plecak poczym znów sie odezwał
-Idziemy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Wto 19:36, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie martw się Panie - rzekła do Meadhrosa - ten koń nie potrzebuje marchewki by się ruszyć.
Usłyszała słowa krasnala skierowane do Erelena, spojrzała na niego swymi błękitnymi oczami:
- Khadimie, Erelen chciał być miły, a że to co On powiedział nie znalazło miejsca w Twym sercu, nie znaczy, że powinieneś od razu mówić tak cięzkich słów. Po za tym, póki ja tu jestem nikt nikogo nie zabije - rzekła stanowczo zaskakując sama siebie. Bardzo dawno nie mówiła w taki sposób.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Wto 20:12, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Widzę Anuar, że marchewki lgną do ciebie. Koń stał wpatrzony w elfa z którego kieszeni przed chwilą wyszło tyle jedzenie. Jak urzeczony patrzył na jego kieszeń w której z pewnością jest jeszcze dużo tych pyszności. Postapił kilka kroków i Meadhros poczuł lekkie szarpnięcie w kieszeń.
Abigail doszedł pełen złości głos Khadima, i jego słowa wymierzone w jej brata. dłoń bezwiednie powędrowała w stronę miecza schowanego pod płaszczem. Uspokoił ją nieco głos Arianny.
- Mój Panie, na pierwszy rzut oka widać, że doskonale posługujesz się swoim Gilbertem. Ale spróbuj jeszcze raz zagrozić komuś z tej drużyny śmiercią, a nie ujdzie ci to płazem.
Po chwili całe napięcie w jej ruchach zniknęło i uśmiechnęła się do krasnoluda. Krasnolud czystej krwi.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:06, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
-Wybaczcie jestem dosyć porywczy gdy ktoś uraża moją dume.
Khadim wyusnoł ręke do Erelena i powiedział
-Zgoda mój elfi przyjacielu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Wto 21:22, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Zgoda - odpowiedział mu elf i uścisnął jego dłoń. - Jednak wiedz, że nie w takim celu wypowiedziałem te słowa. Widocznie musimy nauczyć się słuchać, a emocje odłożyć na bok, jeśli chcemy przetrwać tą wyprawę.
Ta rana się tak łatwo nie zagoi - pomyślał i ruszył bez słowa na zachód. - Po co ja w ogóle tu jestem?
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Wto 21:25, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo jesteś nam potrzebny Arianna przechwyciła Jego myśli i odpowiedziała Mu nie patrząc w oczy elfa.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Wto 21:27, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wcale tego nie czuję - odpowiedział, nie oglądając się.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:30, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
-To dobrze.Lepiej już ruszamy bo niedojdziemy do Harlinodnu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:07, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Krasnoludy i elfy, wszędzie tak samo się nie znoszą. Khadim poczuł się urażony żę jego tpór nazwano toporkiem, ach ta ich duma. Dijkstra uważnie obserwował elfy, widział jak ze sobą rozmawiają nie używając słów nienawidził jak czarodzieje robili to w jego obecności, nawet specjalnie w komnatach w których przyjmował gości zabezpieczał sie przed telepatią. Sam chciałby być "czujnym" ale z tym trzeba się urodzić, Dijkstra bał się że kiedyś czujni wyprą zwykłych szpiegów. Wszyscy zapomną jak się zdobywa zaufanie, jak sie obserwuje, torturuje podejdzie się do kogoś i wyczyta to z jego umysłu, to o wiele prostsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Wto 22:37, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wszyscy ruszyli za ich przewodnikiem. Abigail jeszcze raz wysłała myśl Ariannie. Wiem, że warg nie był prawdziwy. Tak wszystko było by proste. Chociażby dlatego, że nie są odporne na ostrze miecza. Nie codziennie ktoś kradnie Twój kamień prawda?
Czuła na sobie uważne spojrzenie Dikstiji. Jego podejrzliwość była niezwykle silna. W jego głowie rozbrzmiał głos elfki. Dikstrijo, wiem, że masz wiele powodów do nieufności. Ale tu dano Ci jedzenie i ochronę. Czy nie widzisz, że nikt tutaj nie ma złych zamiarów? Wręcz przeciwnie, naszym celem jest pomóc ludziom, Twojej rasie. Proszę, spróbuj nam zaufać, żeby kiedyś Twoja nieufność sama Cię nie zabiła.
Podeszła do brata. Chwilę szła obok w milczeniu. Kiedy Erelen ocknął się z zamyślenia i spojrzał na nią, zobaczył w jej oczach tylko siostrzaną miłość.
- Smutek zostawł straszne piętno na twojej twarzy bracie. Nie szukałam Cię i nawet nie chciałam znaleźć, bo przypominasz mi dom i wszystko piękne, które już przeminęło i nigdy nie wróci. Miałeś rację, mówiąc, że nieśmiertelność to straszne brzemię. Rodzice wraz z ostatnimi którzy zostali zostali wyruszyli do Szarej Przystni. Już niedługo tam dotrą. I odpłyną. Ja w połowie drogi odłączyłam się, sama nie wiedząc czemu. Nie chciałam odchodzić. W pierwszym mieście do jakiego odważyłam się wejść, w pierwszej napotkwnej gospodzie jakiś chłopiec powiedział, że byłeś tam. Później nietrudno było Cię znaleźć. Cieszę się. Bardzo ciesze się, że Cię widzę. Nie wiem co bym zrobiła gdybym Cie nie spotkała. I znowu otaczają Cię elfy i ludzie. Jesteś im potrzebny. Może tego nie czujesz, ale uwierz nam.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Glum
Gość
|
Wysłany: Wto 23:10, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Siostrzyczko, dziękuję ci, ale czasami myślę, że to miejsce nie jest mi przeznaczone. Chciałbym popłynąć za Morze, zostawić to wszystko za sobą - zamilkł na chwilę, jakby teraz zrozumiał, co powiedziała mu Abigail. - Nasi rodzice opuszczają Śródziemie? Jak dawno i gdzie widziałaś ich po raz ostatni? Zapewne musiało to być w Annuminas, skoro rozmawiałaś z Willem. Myślisz, że zdążymy dotrzeć do Szarych Przystani przed ich odpływem?
Spojrzał pełnym nadziei wzrokiem na siostrę.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
meadhros umarath
Władca Słów
Dołączył: 10 Gru 2006 Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:08, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Widocznie musimy nauczyć się słuchać, a emocje odłożyć na bok, jeśli chcemy przetrwać tą wyprawę. - Tak, to był cel Meadhros w jego,, drugim życiu". Szedł zamyślony z którego wyrwało go głos Erelena : Nasi rodzice opuszczają Śródziemie? Jak dawno i gdzie widziałaś ich po raz ostatni? Zapewne musiało to być w Annuminas, skoro rozmawiałaś z Willem. Myślisz, że zdążymy dotrzeć do Szarych Przystani przed ich odpływem?
- Widocznie Tajemnice Harilndonu będą musiały na nas poczekać....Albo...Albo powstaną dwie drużyny.... . - Wyszeptał Meadhros.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:12, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Zdążymy... Jeśli nie... Cirdan ma dla mnie jedną łódź... - zawahał się chwilę. Erelen pewnie sądził że mnie tu nie ma. - Przepraszam... Ja muszę zniknąć, odłączyć się na parę dni. Może wrócę, jeśli tak chcą Valar. Co do Szarych Przystani... Jak już wspomniałem Cirdan ma dla mnie jeden statek. Jeśli nie zdążymy wrócić z Harlindonu, możecie odpłynąć razem ze mną. Jeśli tylko będziecie chcieć. Każdy elf w drużynie... Przykro mi... Tylko elfy... Ja już odchodzę... Mam nadzieje że weźmiesz sobie moją ofertę do serca... -
Tyle co mogłem powiedzieć i zaoferować. Czas ruszać, i uspokoić sumienie, inaczej nigdy nie opuszczę Śródziemia. W tej smutnej dla niego chwili, gdy spotkał kogoś mu bliskiego, a już musiał ich opuszczać, serce rozdarte płakało srebrnymi łzami... Podszedł jeszcze do Arianny...
- Uważaj na siebie... Błagam - odszedł...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Śro 16:38, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Popatrzyła ne Hybrida oczami pełnymi łez:
- Błagam, nie odchodź...
Sam mówiłeś, że mogę spróbować Ci zauwać... Otworzyć się... A teraz... Teraz mnie zostawiasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|