|
|
|
|
|
|
|
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
|
|
Obecny czas to Wto 17:41, 26 Lis 2024
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:14, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Illidan napisał: |
Hyb napisał: | Patrząc na swoją osobę wiem, że byłem i jestem gotów wybaczyć każdemu kto był mi bliski. Nie sztuką jest zostawić to co złe, ale umieć i chcieć to naprawić. |
... jak już zaznaczyłem w pierwszym poście, nie pytam o przebaczenie... wybaczyć można, ale odbudowania relacji przebaczenie już nie zakłada... |
Ill, bez przebaczenia nie można odbudować w ogóle danej relacji, to jest pierwszy krok do tego... przebaczenie nie jest samą odbudową, jest jej fundamentem.
Illidan napisał: |
Hyb napisał: | Sam dobrze wiesz, lata temu ile byłem i jestem w stanie wytrzymać, do jakiego stopnia się dać poniżyć dla drugiej osoby. Może to niezdrowe ale według mnie - dobre. |
... to nie jest ani zdrowe, ani dobre... jesteś człowiekiem i masz swoją godność, którą trzeba umieć chronić, a nie pozwalać deptać... zresztą, wiele razy już poruszaliśmy ten temat i moje zdanie znasz... |
Ill masz sporo racji w tym co piszesz, coś takiego zależy od sytuacji... poza tym... popatrz na Chrystusa, gdyby nie Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie nie bylibyśmy zbawieni... nie wiem o czym tu mówicie, ale ja w swoim życiu miałam taką sytucję, że nawet gdybym chciała się bronić to i tak nie dałabym rady. Czasami trzeba nadstawić drugi policzek... bo nie masz wyjścia...
Illidan napisał: |
Megi napisał: | Ill, jeśli chcesz praktyki proszę (...) Zaufanie jest mniejsze jak przed tym wydarzeniem, ale jednak mu ufam, pomimo tego że mi wykręcił takie świństwo. |
... ej, ale gryźć nie musisz... swoją drogą, miałem/mam podobną sytuację z tą różnicą, że konflikt został załagodzony przez śmierć... wracając do tematu... sama powiedziałaś, że to zaufanie jest mniejsze, nie takie samo, jak było przedtem, więc tym samym potwierdziłaś, że relacja już nie jest taka sama, jak i również samo zaufanie względem tej osoby... |
Owszem, nie jest takie samo, ale w porównaniu np. do moich rodziców to można powiedzieć, że tą relację praktycznie udało się odbudować... i nie narzekam... choć do tego co było jeszcze brakuje... łatwiej jest coś zburzyć niż coś odbudować. Jak mawiał lis z "Małego Księcia": do oswojenia potrzebny jest czas...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:54, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Megi napisał: | Ill, bez przebaczenia nie można odbudować w ogóle danej relacji, to jest pierwszy krok do tego... przebaczenie nie jest samą odbudową, jest jej fundamentem. |
... inaczej wyrażę swoją myśl... można przebaczyć komuś, ale niekoniecznie musi się dążyć do polepszenia relacji między mną a tym, kto mnie skrzywdził... mogę przebaczyć, ale nie muszę mu ponownie zaufać... nie ma odbudowania relacji bez przebaczenia, ale istnieje przebaczenie bez odbudowania dawnych stosunków (mowa oczywiście o relacjach czysto ludzkich)...
Megi napisał: | Ill masz sporo racji w tym co piszesz, coś takiego zależy od sytuacji... poza tym... popatrz na Chrystusa, gdyby nie Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie nie bylibyśmy zbawieni... (...) ja w swoim życiu miałam taką sytuację, że nawet gdybym chciała się bronić to i tak nie dałabym rady. Czasami trzeba nadstawić drugi policzek... bo nie masz wyjścia... |
... owszem, doświadczyłem takiej sytuacji bez wyjścia i nie jest to nic przyjemnego, szczególnie kiedy policzek wymierzają Ci te osoby, którym kiedyś ufałaś...
... poza tym nie porównywałbym naszego cierpienia i samoupokarzania się z ofiarą Chrystusa chociażby z tego powodu, że Jego poświęcenie miało na celu zbawienie świata... nasza ofiara nie jest i nigdy nie będzie Jego ofiarą... i powoływanie się na cierpienie Chrystusa, aby obronić swoją teorię, że cierpię, bo On też cierpiał i szukanie wszelakich sposobności, by cierpieć, by inni mnie opluwali, deptali, bili i kopali, wcale nie jest postawą ewangeliczną i naśladowaniem Chrystusa... On wcale nie rozmiłował się w cierpieniu, męce i śmierci (odsyłam do Modlitwy w Ogrojcu)...
Megi napisał: | Owszem, nie jest takie samo (...) |
... i o to mi tylko chodzi... zawsze gdzieś pozostanie ta rysa, która w efekcie sprawia, że to zaufanie nigdy nie będzie tym pierwotnym, największym zaufaniem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Illidan dnia Sob 19:56, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:11, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Illidan napisał: |
... inaczej wyrażę swoją myśl... można przebaczyć komuś, ale niekoniecznie musi się dążyć do polepszenia relacji między mną a tym, kto mnie skrzywdził... mogę przebaczyć, ale nie muszę mu ponownie zaufać... nie ma odbudowania relacji bez przebaczenia, ale istnieje przebaczenie bez odbudowania dawnych stosunków (mowa oczywiście o relacjach czysto ludzkich)... |
I teraz się zgadzamy
Illidan napisał: |
... owszem, doświadczyłem takiej sytuacji bez wyjścia i nie jest to nic przyjemnego, szczególnie kiedy policzek wymierzają Ci te osoby, którym kiedyś ufałaś...
... poza tym nie porównywałbym naszego cierpienia i samoupokarzania się z ofiarą Chrystusa chociażby z tego powodu, że Jego poświęcenie miało na celu zbawienie świata... nasza ofiara nie jest i nigdy nie będzie Jego ofiarą... i powoływanie się na cierpienie Chrystusa, aby obronić swoją teorię, że cierpię, bo On też cierpiał i szukanie wszelakich sposobności, by cierpieć, by inni mnie opluwali, deptali, bili i kopali, wcale nie jest postawą ewangeliczną i naśladowaniem Chrystusa... On wcale nie rozmiłował się w cierpieniu, męce i śmierci (odsyłam do Modlitwy w Ogrojcu)... |
Mmmm... tylko widzisz... kiedyś jak jeszcze chodziłam do gimn i byłam w takiej sytuacji bez wyjścia, też się sporo na tym zastanawiałam, a przynajmniej do czasu gdy trafiłam na jedno mądre zdanie: "Jeżeli nie nuaczymy się przebaczać i bedziemy się boczyć na każdego, kto nas kiedyś obraził, to prędzej czy później zostaniemy sami jak palec bo na wszystkich będziemy obrażeni". Mnie ono przekonało...
Illidan napisał: |
... i o to mi tylko chodzi... zawsze gdzieś pozostanie ta rysa, która w efekcie sprawia, że to zaufanie nigdy nie będzie tym pierwotnym, największym zaufaniem... |
A wg mnie po prostu buduje sie to na nowo... od początku... i wierz mi lub nie ale ze mną i moim kuzynem tak właśnie jest, szkoda, że moi rodzice tego tak nie rozumieją...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Lakhibakshi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 05 Sie 2008 Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przestrzeni międzygwiezdnej Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:10, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Megi napisał: | Illidan napisał: |
... i o to mi tylko chodzi... zawsze gdzieś pozostanie ta rysa, która w efekcie sprawia, że to zaufanie nigdy nie będzie tym pierwotnym, największym zaufaniem... |
A wg mnie po prostu buduje sie to na nowo... od początku... i wierz mi lub nie ale ze mną i moim kuzynem tak właśnie jest, szkoda, że moi rodzice tego tak nie rozumieją... |
Wydaje mi się, że jest tak, bo Twój kuzyn to jednak rodzina, a do własnej rodziny zawsze jest nieco inne podejście niż do tych [teoretycznych] "obcych". W sumie zawsze kuzynowi lub [np.] cioci łatwiej wybaczyć, a nawet obdarzyć równym zaufaniem, co przedtem, bo "to przecież rodzina"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|