Cytadela Elfów

Abigail · Gość

- Cóż za zręczna wymówka panie Gaaro. - pokręciła głową.

Cain

- Ta rozmowa przeradza się w kłótnię. Powiedz mi Gaaro, czy ja się ciebie bałem, boję i będę bał? Skoro śmierć ucieka przed mym wzrokiem, to czemu miałbym odczuwać w stosunku do ciebie trwogę?- zapytał zrezygnowany tonem Sel i upartością Gaary.

Khadim Dębowa Tarcza

- Idę się napić.- Powiedział Gaara.

Arianna · Gość

- Od prawdy zawsze się ucieka - mruknęła do siebie.

Khadim Dębowa Tarcza

- Co ty o mnie wiesz? Wszyscy zawsze mnie nienawidzili, nie znałem moich rodziców więc daj mi spokój.
- Ktoś nadjerzdża krzyknął Hrabia z dworku.- 20 może 25 jeźdców.

Cain

- Chyba się nie napijesz Gaaro, a nienawiść do takich jak ty, czy my jest normalna, ludzie boją się nieznanego.-

Abigail · Gość

Cynthia Nathawinia Irulan Anyn wycofała się. To miała być wesoła rozrywka, a nie mieszanie się do czyichś spraw. Odchodząc delikatnie przesunęła dłoń po ręce Selene.
- Mam nadzieję jeszcze cię kiedyś zobaczyć. -szepnęła - I tego konia również. - spojrzała na zwierzę - przekaż ode mnie wyrazy pożegnania Asmondeuszowi. Nie chcę mu przerywać - i szybko odeszła.

Delfina Lilipetta. Też coś. Przeszłam samą siebie. Kiedy skręciła za róg domu, oparła się plecami o ścianę. Chcę kupić konia, w tej dziurze. Wyborne. Z ust dziewczyny wybuchła kaskada śmiechu, a oczy zamokły łzami radości. Karen Riva, córka pustyni, po chwili opanowała się i ruszyła dalej. Dosiadła przytupującego nerwowo konia.
- Oczywiście, że chcę nowego konia, narowista kobyłko. Ostrzegałam cię, że zmienie wierzchowca jeśli nie bedziesz spokojniesza. No, jedź.

Arianna · Gość

Sel nic nie powiedziała, zagryzła jedynie wargi. Teraz zrozumiała postępowanie Gaary. No ale przecież szacunek należy się innym. Ją też inni traktowali jak śmiecia i dopiero wampir spojrzał na nią inaczej, lecz szacunek okazać umiała.

Khadim Dębowa Tarcza

- Od teraz będe zwracał się do was z szacunkiem.- Powiedział Gaara a kieliszek z winem przyleciał na piasku. Gaara wypił łyk.- Dobre.
- Ktoś nadjerzdża- powiedział Hrabia.

Gość

- Ojcze przysłać zbrojnych ludzi do pomocy?

Khadim Dębowa Tarcza

- Tak mogą sie przydać.- Powiedział Hrabia

Gość

Marian dosiadł Dotiego, zawrócił do pałacu i wezwał generała.
- Przygotuj odział liczący stu pieszych żołnieży oraz pięćdziesięciu kawalerzystów i wyjdź z nimi na gościniec, tam dołączysz do Hrabiego Martineza oraz jego współtowarzyszy. Reszta ludzi ma zabezpieczyć pałac. Łucznicy ustawią się na murach. Przy tajemnym wyjściu mają stać posiłki, ok pięćdziesięciu ludzi. Pilnujcie wszystkich bram, najsilniejsze oddziały niech pilnują bramy głównej. Daj mi jednego gońca. Będzie on łącznikiem między hrabią, a zamkiem. Zostaw zaufanego człowieka na najwyższej wieży, aby śledził okolicę i zostaw mu dobrego łącznika. Atakuje nas ok. dwudziestu ludzi, ale może być to tylko pułapka. Dopóki nie dolączysz do hrabii nie atakuj nikogo jeżeli nie będzie podejrzany. - Marian wszedł do zbrojowni, przebrał zbroję i wymienił broń. Napoił Dotiego i wraz z generałem na czele stu pięćdziesięciu rycerzy wrócił do ojca.

Khadim Dębowa Tarcza

- Czekać, nie róbcie niczego pochopnie!!- Krzyknął Gaara.- To może być wiadomość!!

Gość

- Gaaro spokojnie. Jeżeli zauważymy, że mają białą flagę nic im nie zrobimy.

Khadim Dębowa Tarcza

- Oni nie maja białeł flagi to moga być nasi wysłannicy.- Powiedział Gaara.