Cytadela Elfów

Arianna · Gość

Podkoczyła ze strachu.
- Kiedy ty się przestaniesz za mna skradac co?

Cain

Zaśmiał się.
- Kiedy przestanie mnie to bawić.- założył rękawiczkę, którą zdjął u chłopca.

Arianna · Gość

- Acha, czyli straszenie mnie, cię bawi, tak? - rzekła, zaczynając się powoli wściekać.

Cain

Chichotał.
- Słodko wtedy wyglądasz.-

Arianna · Gość

Otworzyła usta, lecz zabrakło jej słów. Prychnęła jedynie.
- Teoretycznie miałeś spać - mruknęła, po chwili.

Cain

- Noc zbyt piękna, a przecież... spałem, czyż nie?- skrzyżował ręce na piersi.

Arianna · Gość

Wzruszyła ramionami.
- Czuję, że już jadłeś - pociągnęła nosem.

Cain

- Tak.- uśmiechnął się chwilę zamyślając.
- Okazja była, ty chyba też nie przepuściłaś co?-

Arianna · Gość

- Wiesz, jak bym wcześniej wiedziała, że tu posiłki same w ręce wpadają to bym została w tym mieście na zawsze - uśmiechnęła się, ukazując kły.

Cain

- Oj tak, tym bardziej jak się znalazło stały lokal.- uśmiechnął się, a ten uśmiech mroził krew w żyłach.

Arianna · Gość

- Zamek - mruknęła rozmarzona.

Cain

- Chodziło mi o stały lokal z żywnością, ale zamek to coś pięknego, fakt. Mój jest wspaniały.-

Arianna · Gość

- Masz własny zamek? - oczy strzygi zapłonęły zachwytem i podziwem.

Cain

- Tak, stadnina, ogrody i wiele lasów, nie jest typowym zamkiem, a raczej zamkiem łączonym mostami, witraże, komnaty, sale balowe, służba. Oh, tak stary Igor i zmory, duchy.-

Arianna · Gość

Strzyga otworzyła usta z zachwytu i nadal patrzyła z podziwem na wampira.