Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Wto 17:38, 26 Lis 2024

Kuźnia Dusz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Rifkin
Słoneczny Blask



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Berhuilu


PostWysłany: Śro 12:34, 24 Sty 2007    Temat postu:

Mag wyszedł z portalu i ujrzał wielki pałac, znał to miejsce doskonale, poczuł po chwili obecność Illidana, uśmiechnoł się sam do siebie i odpowiedział:
-Sądze że większość pujdzie zamną, jednak nie mam pewności czy będzie to dobry wybór,
po chwili z portalu wyszedł Khadim, ujrzał wielki pałac, z siedmioma wierzami, po rozglądnięciu się zaówazył że jest w ogrodzie w którym znajdują się wielkie rzeźby pradawnych wojowników, na zachud widać było miasto, wielkie i piękne, nad pałacem latały pegazy, a na jednym z nich można było ujrzeć jakąś postał, krasnal po zamyśleniu usłyszał słowa:
-Tak Khadimie, piękne miejsce, to miasto to Altara, teraz poczekamy chwile na reszte, mam nadzieję....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Asthanel
Lost Bastard



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co ci do tego? ^^
Płeć: Lady


PostWysłany: Śro 13:43, 24 Sty 2007    Temat postu:

Rifkin otworzył portal. Daenerys ujrzała, jak znika w nim sylwetka Illidana. Westchnęła cicho i bez słowa przekroczyła próg portalu.
Nie wolno mi spoglądać wstecz. Krew smoka nie zna strachu. - przemknęło jej przez myśl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Śro 18:16, 24 Sty 2007    Temat postu:

Patrzyła spokojnie jak Rifkim otwiera portal. Za nim poszli Illidan, a następnie Asthanel. A jeżeli to nie ma sensu tak samo jak Tęcza? Wtedy też wszyscy złożyli przysięgę... Jednak już dokonałam wyboru przechodząc tutaj Suknia elfki lekko zafalowała gdy Arianna przechodziła przez portal. Jej oczom ukazał się niesamowyty widok.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Rifkin
Słoneczny Blask



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Berhuilu


PostWysłany: Czw 10:25, 25 Sty 2007    Temat postu:

Rifkin spojrzał na Arianne, ucieszył się że ją zobaczył, jednak w głębi ducha i tak był pewien że ją ujrzy po tej stronie portalu,
-Witam Arianno w Altarze
Rifkin odwrócił wzrok ku postaci lecącej na pegazie, której lot był coraz niższy, po chwili pegaz stąpił z niebios, i opadł prost przed Rifkinem, osoba która siedziała na wierzchowcu była piękną driadą o kruczoczarnych włosach, z łukiem na plecach i sztyletem przy boku, Rifkin ukłonił się i rzeł:
-Witaj Szero, miło mi cię znów widzieć
-Rifkinie, król Ramirez czeka na ciebie juz od paru godzin, niewiem, ale tak zdenerwowanego to go jeszcze nie widziałam
-Dobrze za chwile się do niego wybierzemy czekam tylko na reszte....
Szera mrógła okiem do Illidana, poczym wzbiła się znowu w powietrze, po chwili ciszy Rifkin głośno powiedział :
-Kazu nie ukrywaj się, i tak wiem że na mnie patrzysz, nie jestem na ciebie zły
po chwili z konaru wielkiego dęba wyleciał latający kot, który siadł na ramieniu Rifkina i polizał go po włosach
-Witaj wierny przyjacielu, a gdzie wybranka twego serca
Rifkin uśmiechnoł się, a po chwili z tego samego konaru wyleciała skrzydlata kocica, a za nia dwa małe latające kociaki
-Kazu, (Mag podniusł głos), eh cóż poradzić,
kocica wylondowała przed Rifkinem w raz z jednym malcem, zato 2 malec wylądował na głowie Illidana...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Czw 10:40, 25 Sty 2007    Temat postu:

Elfka uśmiechnęła się do Rifkina Cieszę się, iż we mnie nie wątpisz rzekła do niego w myślach. Z rozbawieniem patrzyła na latającego kota. Lecz gdy małe kociątko usiadło na głowie Illidana nie mogła powstrzymać śmiechu.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Czw 14:17, 25 Sty 2007    Temat postu:

Khadim ujrzał wielki pałac z siedmioma wierzam. Zaczoł sie rozglądać i spostrzegł że jest w wielkim ogrodem gdzie stały wielkie rzeżby jakiś wojowników.Nad wielkim pałacem latały pegazy na jednym z nich można było zobaczyć jakąś postać.
-Tak Khadimie, piękne miejsce, to miasto to Altara, teraz poczekamy chwile na reszte, mam nadzieję....
Potem wszedła elfka.
-Witam Arianno w Altarze
Nagle jeden pegaz zaczoł lecieć w ich strone.Pegaz wylądował przed Rifkinem.
-Witaj Szero, miło mi cię znów widzieć
-Rifkinie, król Ramirez czeka na ciebie juz od paru godzin, niewiem, ale tak zdenerwowanego to go jeszcze nie widziałam
-Dobrze za chwile się do niego wybierzemy czekam tylko na reszte....
-Kazu nie ukrywaj się, i tak wiem że na mnie patrzysz, nie jestem na ciebie zły.
Po chwili z konaru wielkiego dęba wyleciał latający kot, który siadł na ramieniu Rifkina i polizał go po włosach.
-Witaj wierny przyjacielu, a gdzie wybranka twego serca.
Rifkin uśmiechnoł się, a po chwili z tego samego konaru wyleciała skrzydlata kocica, a za nia dwa małe latające kociaki.
-Kazu eh cóż poradzić.
kocica wylondowała przed Rifkinem w raz z jednym malcem, zato 2 malec wylądował na głowie Illidana...
Khadim niemugł sie powstrzymać od śmiechu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Argon
Promyk



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 1:03, 26 Sty 2007    Temat postu:

Argon przekroczył próg portala i jego oczom ukazał się widok pięknego miasta. Natychmiast zaciekawiły go owe posągi i zaczął się im przyglądać. Jeden z nich przedstawiał ową postać na pegazie, a także znajomego nam Rifkina. Po środku stał posągz imieniem Ramirez- domyślił się, że to musi być król. Argon popatrzył się na członków drużyny i postanowił, że w końcu podejdzie do Arianny z zamiarem nawiązanie chociaż krótkiej konwersacji. Lubił słuchać Jej głosu, gdyż był bardzo delikatny i spokojny, ukajał zmęczone dusze.
- Witaj Arianno. Jak się miewa Jaśni Pani? Musisisz przyznać, że widok zapiera dech w piersiach. Coś czuję, że będziemy tu mieli dużo zabawy- uśmiechnął się do niej lekko. Polecam Ci Pani przyglądnięcie się owym posągom, są naprawdępiękne, a z rzeźb można się wiele dowiedzieć, proszę mi wierzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 7:40, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Zaiste piękne to miasto Panie - rzekła z uśmiechem do Argona i zgodnie z Jego radą przyjrzała się posągom. Rzeczywiście wiele mogły podpowiedzieć. Jeden z nich przedstawiał postać na pegazie, z którą przed chwilą rozmawiał Rikfkin, a drugi... Arianna lekko zmrużyła oczy, gdyż słońce świeciło niemiłosierdnie. Drugi przedstawiał samego Rifkina. Elfka spojrzała na maga, a w jej oczach miaszało się zdziwienie z podziwem. Środkowy posąg zapewne przedstawia króla tej krainy... pomyślała. Oczy Arianny cały czas czuły niedosyt piękności tego miejsca, gdyż Altara była zbyt piękna, by można się nią było nasycić poprzez tylko jedno spojrzenie.

- Coś czuję, że będziemy tu mieli dużo zabawy - rzekł Argon przerywając taniec oczu elfki z tym pięknym widokiem. Spojrzała na Smoka:

- O zapewne - uśmiechnęła się zadziornie - i chyba zabawa już się zaczęła - wskazała na Illidana z małym, skrzydlatym kociątkiem na głowie - ten widok jest wiele wart - rzekła zalewając się melodyjnym śmiechem - może i On wreszcie się uśmiechnie - szepnęła cicho z powagą.

Widząc baczne spojrzenie Argona na sobie, które przyciągnęły jej ostatnie słowa, rzekła:
- Cieszę się Panie, iż przybył tu, iż nie zrezygnowałeś z tej wyprawy, gdy Tęcza się rozpadła... - mówiła patrząc swymi błękitnymi oczami prosto w oczy Smoka - ...prawdę mówiąc ja chciałam zrezygnować - westchnęła - tyle czasu straciłam na poszukiwanie Tęczy, tyle rzeczy i zadań musiałam wypełnić, by otrzymać choć namiastkę informacji o Niej. No ale ktoś przemówił mi do rozumu - pokazała oczami na Illidana - Prócz Niego tylko Ty Panie nie patrzyłeś na mnie z nieufnością. Illidana znam od dawna. Resztę kolorów Tęczy widziałam pierwszy raz. Przybyłam na polanę jako pierwsza, Przewodnik był sam i obserwowałam każdego nowego członka wyprawy, każdy nosił w sercu strach, brak zaufania i nawet wrogość, aż chciałam... - przybrać postać wilka i uciec od tych fałszywych uśmiechów dokończyła w myślach, gdyż nie chciała zdradzać, iż jest zmienokształtna - Również Illidana nosił te uczucia w sercu i jedynie mi ufał, gdyż jak mówiłam znaliśmy się wcześniej. Ale reszta... - elfka pokręciła głową skoro byliśmy Tęczą, to jakaś więź powinna była być między nami i choć o drobina przyjaźni. No ale cóż... Za dużo wrogości... Może między innymi właśnie dlatego Tęcza nie prztrwała pomyślała tym razem nie blokując myśli lecz wysyłając je prosto do umysłu Argona.

- Ale Ty Panie - mówiła dalej - nie znałeś mnie wcześniej lecz mimo to w Twych oczach nie dostrzegłam nieufności i podejrzliwości - jedynie ciepło i życzliwość uśmiechnęła się wysyłając kolejną myśl Smoku.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Pią 11:44, 26 Sty 2007    Temat postu:

Abigail patrzyła na każdą wchodzącą prze portal osobę. Głęboko westchnęła, zdjęła kaptur i niezauważona przekroczyła jego próg. Jej oczom ukazała się wspaniały, zapierający dech widok. W pierwszym momencie największe wrażenie zrobiły na niej pegazy. Wspaniałe, piękne i majestatyczne. Potem objęła wzrokiem cały zamek i piękno ogrodu. Na widok kota na głowie Illidana roześmiala się razem z innymi. Nagle dotarly do niej słowa Arianny rozmawiającej z Argonem. Kilka zdań szczególnie ją uderzyło. ...Prócz Niego tylko Ty Panie nie patrzyłeś na mnie z nieufnością.... Każdy nosił w sercu strach, brak zaufania i nawet wrogość... Spojrzała z żalem w strone błękitej duszy. Tak jak już kiedyś ponownie uderzyła ją jej piękoność i niezwykłość. W niej wzystkie uczucia miały inną barwę i wyraz niz u innych osób. Nie chciała głośno wyrażać swoich uczuć i myśli, przesłała więc tylko myśl do Arianny. Przykro mi, że zrobiłam na tobie wrażenie niefości i wrogości. Ja byłam wtedy tylko lekko zdziwiona i zgubiona wśród tylu wspaniałych przedstawicieli najwiekszych ras. Chyba do nikogo z obecych nie jestem nieufna, choć może powinnam. Po prostu nie znam nikogo. Poza tym nie pamiętasz naszej rozmowy? Nie czułam, choć mogłam się mylic, wtedy żadej bariery, jak na osoby, które dopiero dowiedział się o swoim wogle istnieniu. Zapatrzyła się w stronę pałacu. Ciekawe czy tam pójdziemy. I czy dane nam będzie zobaczyć z bliska te niesamowite pegazy.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Rifkin
Słoneczny Blask



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Berhuilu


PostWysłany: Pią 12:35, 26 Sty 2007    Temat postu:

Rifkin z uśmiechem zerknoł na reszte przybyłych, wiedzieł że Argon zna to królestwo, ponieważ kiedyś tu był...jednak mog nie miał pewności czy Argon miał dostęp do królestwa, dlatego nic sie nie oddzywał..
-Tak moi drodzy, jesteśmy w Altarze,
Ruszył ręką a portal się zamknoł
-Musimy się teraz udac do Ramireza,
Rifkin ruszył w strone pałacu, reszta podą zała za nim, a mały kotek nie opuszczał głowy Illidana.. po paru krokach doszli do wrót, które same się otwarły, po chwili cała dróżyna mogła juz oglądać pałac od środka.
Wchodząc było widac długi korytaz, a na jego końcu dóże wrota, co jakiś czas po bokach mozna było zobaczyć drzwi koło których stali strażnicy, na ścianach widniały malunki, na których były przedstawione rody królewskie i wielkich zasłużonych wojowników i magów tego miasta, na podłodze był długi dywan, nchaftowany złota nicią...
Po chwili wszyscy znajdowali się już koło największych wrót, strażnicy stojący przy nich widząc Rifkina otwarli je..
Sala audiencyjna, piękne miejsce, z tak jasną poświatą iz niektórych aż poraziła, pare metrów w głąb siedział Król a obok niego Krasnal z ogromnym toporem w adamantowej zbroi i Człowiek, który nie miał przy sobie żadnego oręża
Rifkin ukłonił się i podszedł do nic, słychac było słowa:
-Witam Grumgrinie, i ciebie też Jointerze, Ramirezie mów szybko co się dowiedziałeś
Ramirez powstał z tronu i podszedł do Rifkina podając mu dłoń , spojrzał na reszte:
-A więc to o nich mówiłeś, hmmm, -spojrzał na Argona-Witaj smoku, miło cię znów widzieć, -Król zamyślił się-Nie wiem Rifkinie, nie wiem, musimy porozmawiac na osobności, prosze was moi drodzy rozgośćcie się na zamku czujcie się jak u siebie,
Rifkin z Ramirezem udali się ku drzwiom po prawej stronie sali...
Do reszty podszedł krasnal i Mnich
-Prosze za nami zaprowadzimy was do części odpoczynkowej,
Po paru minutach drogi, wszyscy byli juz poza pałacem, na zielonej polanie, gdzie znajdowało się błękitne jezioro, na polanie pasły sie trzy pegazy i dwa jednorożce
-Odpocznijcie tutaj w razie potrzeb wołajcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 21:07, 26 Sty 2007    Temat postu:

Kochana duszyczko rzekła w myślach Arianna słysząc myśli Abigail uwierz mi, iż wiele w tym zyciu widziałam i czułam. Potrafię rozpoznac strach w czyichś oczach. Owszem, pamiętam naszą rozmowę lecz czy powiedziałaś mi coś co mogłabym użyć przeciw Tobie kiedyś? Nie... Ja również mogę opowiedzieć Tobię w jaki sposób odkryłam wilka w swym sercu. Tak masz rację, nie chcę zdradzać przed innymi swej zmienokształtności teraz, lecz nie dlatego iż jest to tajemnicą. Poprostu nie chcę być niczym przezroczyste szkło w ich oczach, na którym widać każdą smugę. Jesteś bardzo dzielną duszą i wierzę iż wiele osiągniesz. Ale uwierz mi, iż nawet najbardziej ufny człowiek ma w sobie strach. Pomyśl, może sama sobie nie chcesz się przyznać, że się boisz? spojrzała w oczy Abigail.

Ruszyli za Rifkinem w stronę pałacu. Arianna cały czas szła obok Argona. Weszli do przepięknej sali. Rifkin zniknął gdzieś z królem natomiast całą resztę zaprowadzono na piękną zieloną polanę widok której wlewał w serce spokój i ukojenie.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Pią 22:15, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Sądzę, że większość pójdzie za mną - odpowiedział mu mag. - Lecz nie mam pewności, czy będzie to dobry wybór.
Nie możesz się już wycofać - usłyszał Ją. - Wybrałam ciebie. Wiem, że ta misja domaga się od ciebie największego poświęcenia, jakim jest oddanie życia, ale nikt inny nie jest w stanie zdziałać tyle z nimi, co ty.
Illidan nic nie odpowiedział. Rozglądnął się wokoło. Znajdowali się w wielkim ogrodzie, pośrodku którego stał pałac z siedmioma wieżami.
Zupełnie jak w domu - pomyślał.
Kiedy wszyscy znaleźli się już po tej stronie, Rifkin przywołał swojego latającego przyjaciela, Kazu, za którym pojawiła się kotka z dwoma maleństwami. Jedno z nich obrało sobie miejsce na jego głowie.
Wiesz, co zrobiłeś? - zdziwił się.
Polubił cię, Illidanie - usprawiedliwiała kociątko Bransoleta. - Widocznie nie obchodzi go, jak wyglądasz, lecz kim jesteś.
Mimo wszystko bezpieczniej dla niego będzie, jeśli zmieni sobie miejsce pobytu
- i przeniósł nowego towarzysza na prawe ramię.
Kotek spojrzał na niego ciekawym wzrokiem. Tymczasem Rifkin zamknął portal i zaprowadził ich do pałacu. Po chwili odszedł, by odbyć rozmowę z królem w cztery oczy. Resztą zajęli się krasnolud i człowiek i zaprowadzili ją na zieloną polanę, gdzie mogli odpocząć.
- Gdybyście czegoś potrzebowali, wołajcie - powiedzieli, ale cały czas dziwnie spoglądali w stronę Illidana, jakby czegoś się obawiając.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Argon
Promyk



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:17, 26 Sty 2007    Temat postu:

Argon znał to miejsce gdyż już tu kiedyś był. Podszedł do jednego z jednorożców i pogłaskał go po pysku.
- Pani proszę podejdź tu. poczyjesz jedyne uczucie w swoim rodzaju, które można poczuć tylko przy tych istotach. Te akurat nie boją się innych, przeciwnie są dużo inteligentniejsze i bardziej ufne niż ktokolwiek z nas tu zebranych. Uwielbiam tu przebywać, pamiętam jak pierwszy raz tutaj trafiłem to nie chciałem z tąd wychodzić. Poczułem wielki spokój, a wszystkie moje zmartwienie gdzieś nagle zniknęły- uśmiechnął się lekko, lecz można było dostrzec smutek w jego oczach.
- Jointerze !!- zawołał. Jointer się pojawił na polanie.- Czy mógłbym Cię prosić o przysługę?? Chciałbym Cię prosić o strawę i jakiś trunek, który Nasze Panie też będą pić. Polegam na twoim wyborze przyjacielu- uśmiechnął się serdecznie do Jointera.
- Pani czy dołączysz do mnie?? Ten oto człowiek przyniesie tu zaraz pokarm godny bogów.
Po chwili na polankę weszło kilka osbób niosących tace pełnie jedzenia, a także dzbany napełnione po brzegi. Argon nalał do kielicha owego trunku i wyciągnął rękę do Arianny.- Proszę weź Pani. Następnie nalał sobie i wychylił spory łyk tegoż trunku. Następnie z plecaka wyjął koc i go rozłożył. Ruchem ręki zaprosił Ariannę by usiadła i postawił obok niej tacę z jedzenie.
- Na Rifkina i tak troszkę poczekamy,więc dlaczego nie mamy sobie zrobić małą ucztę nieprawdaż?- uśmiechnął się życzliwie do Arianny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Khadim Dębowa Tarcza
Wschodząca Nadzieja



Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 22:30, 26 Sty 2007    Temat postu:

-Tak moi drodzy, jesteśmy w Altarze,
Ruszył ręką a portal się zamknoł
-Musimy się teraz udac do Ramireza,-powiedział Rifkin.
Potem cała grupa powędrowała w strone pałacu.Wrota sie otwarły i mozna było oglądać pałac od środka.Cała grupa szła przez długi korytarz i dotarła do drzwi starażnicy otworzyli je.
Sala audiencyjna, piękne miejsce, z tak jasną poświatą iz niektórych aż poraziła, pare metrów w głąb siedział Król a obok niego Krasnal z ogromnym toporem w adamantowej zbroi i Człowiek, który nie miał przy sobie żadnego oręża
Rifkin ukłonił się i podszedł do nic, słychac było słowa
Khadim tagże nisko sie ukłonił.
Rifkin z Ramirezem udali się ku drzwiom po prawej stronie sali...
Do reszty podszedł krasnal i Mnich
Prosze za nami zaprowadzimy was do części odpoczynkowej,
Po paru minutach drogi, wszyscy byli juz poza pałacem, na zielonej polanie, gdzie znajdowało się błękitne jezioro, na polanie pasły sie trzy pegazy i dwa jednorożce
-Odpocznijcie tutaj w razie potrzeb wołajcie...
Argon znał to miejsce gdyż już tu kiedyś był. Podszedł do jednego z jednorożców i pogłaskał go po pysku.
- Jointerze !!
Po chwili na polankę weszło kilka osbób niosących tace pełnie jedzenia, a także dzbany napełnione po brzegi.
Khadim uraczył sie winem było bardzo dobre lecz przydałobysie coś mocniejszego.
-Mógłbym prosić o Krasnoludzkie piwo takie mocne najlepiej podane w kuflu.-zawołał Khadim do służby
Poczym mu je przynieśiono Khadim mógł sie nacieszyć smakiem piwa dawno go nie pił.
-Illdanie może sie uraczysz?? bardzo smaczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 22:35, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Dziękujemy Panie - rzekła z uśmiechem w swym imieniu oraz w Daenetrys i Abigail. Spojrzała na granatową duszę, była zamyślona czy nadal zastanawiasz się nad tym co Ci powiedziałam? spojrzała na Abigail.

- Panie, czy wiesz co czeka nas dalej? - spojrzała na Argona - To miejsce jest przepięknę lecz mam serce, które nie potrafi przebywać cały czas w jednym miejscu, wciąż rwie się dalej - uśmiechnęła się.


Ostatnio zmieniony przez Arianna dnia Sob 15:08, 27 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin