|
 |
|
 |
|
|
 |
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
 |
|
Obecny czas to Sob 12:01, 22 Lut 2025
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Śro 21:50, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon sie usmiechnął
- Pięknie, moja mala pięknie. tylko co z tego?? Teraz będzie mi tylko łatwiej, bo to mnie ograniczało. - ork puscił Caina i uniosł ramina. - jeżeli jeszcze się nie bałaś, to lepiej zacznij. Podszedł do wilczycy i z całej siły kopnął ją w pysk.
Między dłońmi salomona pojawiła się olbrzymia kula ciemności. Czerń powoli wypełniła cale pomieszczenia - Porta portese - krzyknął. Wszyscy zgromadzeni poczuli, jak coś ich ciągnie do środka kuli. Kiedy uczucie mineło
- usłyszeli głos Salomona - Witajcie w moim królestwie, w samym sercu zaświatów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Śro 21:56, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Upadła na ziemię, gdy otworzyła oczy ujrzała w okół siebie ciemność. Nie czuła ani chłodu, ani ciepła. Kraina Ciemości Tylko, że ona tą ciemnośc znała bardzo dobrze, Salomon całe jej żyje opiekował się nią bez jej wiedzy. Przyzwyczaiła się to jego cieni, a wiec w tej Krainie ciemnośc ją nie przeraziła.
Wilczyca podniosła się i po raz kolejny podeszła do orka. Z Łzy Błękitu wybuchnął błękit rażąc oczy Salomona.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Śro 22:06, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon zakrył oczy dłonią
- Arianno, na litość Bogów i demonów tego i pozostałych światów... uspokuj się, nie utrudniaj mi zadania - strzelił palcami i macki ciemności owinęły się wokół łap i pyska wilka. Arianna zaczęła się szamotać
- Przestań - krzyknął zmuszasz mnie do czegoś, czego nie chcę..... Dobrz, trudno. - z jego dłoni wystrzelił czarny promień, który trafił wilka prosto między oczy.. Arianna straciła przytomnośc. Wybacz
- czy ktś jeszcze ma ochotę walczyć ze mną na moim terenie??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rifkin
Słoneczny Blask
Dołączył: 22 Gru 2006 Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Berhuilu
|
Wysłany: Śro 22:26, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Rifkin powstał na nogi, widział niekończącą się ciemność, a w śród niej tylko blaski koloru dusz, mag miał mentlik w głowie, otoczenie nie sprzyjało jego mocy.Nie mógł użyć magji ziemi ponieważ jej nie było, nie mógł użyć magji powietrza poniewaz tego też niebyło, czuł się lekko skrępowany swą sytuacją, nie widział innego wyjścia jak tylko powiedzieć
-Myślisz Salomonie iż takiś potężny, nie wydaje mi się, sądze że jesteś słabym tchużliwym, niemyślącym stworem stworzonym do gnębienia wszelkich istnień. Ty marna imitacjo zepsutego kisielu, niejesteś nawet godzien patrzyć na nas a co dopieru wyzywac nas do walki
Rifkin miał na celu zdenerwowanie Salomona, uwazał że gdy demon się rozzłości traci trzeźwe myślenie i popada w szał, to była jedyna szansa na wygraną walcząc na jego terenie..
Rifkin zaczoł się śmiać -nie podołasz nikomu, wokół maga pojawiało się coraz większe zielone światło, spoglądał z niepokojem na Salomona czekając na jego następny ruch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Argon
Promyk
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:08, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiem co Cię zaboli- podniusł miecz i szarżą ruszył w stronę Salomona. Jednak jego celem tym razem nie był on. Cain poczuł jak jego ciało zostaje rozerwane przez zimne ostrze. Argon natychmiast odskoczył i przeobraził się w Wielkiego Złotego Smoka. Wielki Panie Ciemność teraz nie zrobisz mi nic! Możesz próbować ile wlezie. Mojej duszy i mocy nie splamisz ciemnością, gdyż jakbyś nie wiedział to światłość zawsze wygrywa!! HAHAHAHAHAHAHAHAHA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
DanseMacabre
Promyk
Dołączył: 08 Sty 2007 Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5
|
Wysłany: Czw 8:43, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Lyle rozgląda się widzi złotego, smoka.
-Ha wreszcie stanę się prawdziwym smoczym jeźdzcem.
Nagła zreczność, Lyle 5 salt w powietrzu, po chwili znalazł się na grzbiecie złotego smoka.
-Szarża- wrzasnął niczym jeden z pradawnych jeźdźców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć: 
|
Wysłany: Czw 10:58, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ciemność zgniatała ja tak od zewnątrz, jak i od środka. Ból był wszechobecny. Nie wiedziała dlaczego, ale w głowie słyszała tylko słowa Rifkina, które powiedział jej setki lat temu:
Jeden mag może władać potężną magią. ale dwaj magowie oznaczają magię dwa razy potężniejszą. Naucz się mnożyć.
Czyżby mistrz zapomniał o tym?
Zacisnęła żeby w bólu obserwując próby kolejnych mieszkańców. Inne słowa:
Wróg zawsze daje znaki, jak można go pokonać. Jeśli je dostrzeżesz, wygrasz.
Po chwili z jej serca zaczęła sie wydobywać bezbarwna wstążka, która poczęła oplatać po kolei każdą z czarnych błyskawic. Promienie nie mogły jednak objąć Salomona.
Zaraz potem wstążka zmieniła kolor na zielony, choć ta zieleń był ciemniejsza, niż ta, którą zazwyczaj się posługiwała. W tym świecie to normalne.
Zamknęła oczy, i z serc reszty zaczęły wypływać takie same wstążki bezosobowej magii, oplatając wszystkie błyskawice po kolei, jak uprzednio.
Asthanel modliła się tylko, by druhowie zrozumieli i napełnili wstążki własną magią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rifkin
Słoneczny Blask
Dołączył: 22 Gru 2006 Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Berhuilu
|
Wysłany: Czw 12:10, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Rifkin zrozumiał o co chodzi Asthanel, poczuł jak z jego klatki piersiowej wydowbya sie bezbarwna wstęga, zamknoł oczy i pomyślał o wszechpotędze rozumi, skupił się i pochwili jego wstęga zaczeła napierać zielono błękitnego koloru, a jej blask oślepieł Salomona....
-Nigdy nas nie pokonasz -powiedział mag ostatkiem sił, poczym przykucnoł, wstęga wysysała z niego prawie całą moc,...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Czw 19:02, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Słabi jak nowonarodzone dzieci....... - Salomon popatrzył prosto w blask Argona. - Czy swiatło zabija niewinnych? Masz jego krew na rekach Smoku. I jeżeli poprawi ci to nastrój, to włąsnie pozbawiłeś was jedynego klucza, dzięki któremu mogłeś mnie zabić. - Lodowaty uśmiech zakwitł na jego wargach. - A skoro światłość ma wygrywać zabijaniem niewinnych i oszustwem, to co to za światłość?? Jesteś jeszcze mroczniejszą istotą niż ja Argonie. - Podszedł do Smoka - A teraz, pora nauczyć cię pokory.
- Wyrwał smokowi z łapy miecz i roztrzaskał go na kolanie. Później popatrzył mu głęboko w oczy. zobaczył ciemnoś, którą ma w sobie każda istota Rośnij, rośnij, aż go rozerwiesz nakazał. Nie odrywając wzroku od Argona wskazał ręką na Caina. ciało chłca owinęło czarne suknoi, całkowicie ukrywając się w ciemnośi
- Asthanel, Rikinie, nawet nie próbujcie. Nie uda się wam to. Musicie zdecydować, kogo chcecie uratować. Ariannę, czy argona. jedno znich na pewno dziiaj zginie. Od was zalezy które.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Czw 20:25, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy Salomon uderzył Abigail czarną błyskawicą, skuliła się i zamknęła w sobie. Nic nie czuła, nic nie mogła zrobić. Wszystko dochodziło do niej jak zza ściany. Może na razie cię nie pokonam, ale ty mi nic nie zrobisz. Nagle coś uderzyło ją potężnie w twarz. Ale nie zostawiło po sobie śladu. Arianna. To ją atakuje. Przed oczami zawirowała ciemność, coś znowu ją uderzyło, oplotło nogi i ręce i zwaliło na ziemię. Znowu atak na Ariannę. Znowu odbierała wszystko normalnie. Koło niej wszystko pochłaniała czarna kula. Ale Abigail nic nie wciągnęło. Za to uczuła potężne uderzenie w plecy. Potem za tył szyi złapały ją potężne czarne ręce, wbijając swoje pazury w szyję. Pociekła krew. Poczuła na sobie znowu ten sam lodowaty, ciemny głos. Strach.
- To znowu ja. Teraz cię nie puszczę. Teraz będziesz moja.
Umysł Abigail znowu znalazł się w czarnej ścianie, teraz coraz ciaśniej ją ogarniającą. I nie było ratunku. Nagle uczuła potężne szarpniecie na szyi. Zerwał jej kamień, Kamień Nadziei. Kolejne silne uderzenie zwaliło ją z nóg. W ciemności, gdzieś daleko zajaśniał blady promień. Abigail wpatrzyła się, czuła jak oddala się od niego, jak wszystko w niej pęka, jak magia ochronna znika. Wnętrzności rozrywała jej rozpacz, oczy straciły blask życia. Nie mogła udźwignąć ciężaru i siły ściany, jej sklepienie zamknęło się na nią. Ogarniał ją ból, rozrywał wszystko. Zaczęła się zapadać, wszystko wokół ją smagało i zabijało. Spadała w głąb siebie, jej ciało skuliło się. Nagle w ciemności i zimnie pojawił się blask. Rozjaśnił się. Dotarły do niej słowa dawno usłyszane i zapomniane. Pamiętaj, nosisz go głęboko w sobie i nic ci tego nie zabierze, chyba, że sama go oddasz. Jasność. Miękka i piękna połączona ze światłem słońca, księżyca i gwiazd. Wniknęła w nią. Doszedł do niej tylko szyderczy głos.
-I tak nic ci to pomoże.
Elfka dźwignęła się z ziemi. Cały czas walczyła z wciąć ogarniającą ją ciemnością. Jej część wniknęła w nią, ale nie miła siły zniszczenia, tylko dawała pojęcie jak zwyciężyć tę ciemność na zewnątrz i jak z nią żyć. Abigail wyprostowała się i spojrzała prosto w wielkie, puste i tchnące zimnem strachu oczy postaci przed nią. Nagle przed jej oczami znowu zamigotał kamień, ale teraz znowu przelewały się w nim wszystkie kolory. Postać przed nią podniosła go do góry, a jego blask rozświetlił na chwile jego trupą twarz i czarne błoniaste skrzydła. Podniósł i puścił. Ale teraz Abigail zapanowała nad uczuciem rozpaczy rozrywającej serce, wyciągnęła rękę i kamień zatrzymał się na promieniu światła, które cały go ogarnęło. Kamień ponownie wisiał na szyi elfki. Abigail zabrała wszystkie siły i pozbyła się ciemność która ją trzymała. Wyciągnęła miecz, przejechała nim po dłoni. Z dłoni spłynęła krew, ale miecz zadał uderzenie raniąc ciemność przed nią. Strach odszedł. Obok ponownie rozrastała się kula ciemności. Teraz Abigail poczuła od niej lekkie szarpnięcie. Dała się mu ponieść. Wniknęła do kuli. Obok przepłynęła bezbarwna nić. Abigail wlała w nią białe światło. Delikatne i cienkie, ale twarde i mknące z niewyobrażalną siłą i prędkością. Salomonie roześmiała się zimno. Właśnie pokonałam mój Strach i dałam tym siłę Ariannie. Chyba nas nie doceniasz. Wydaje ci się, że w Gospodzie zgromadziły się same bezsilne, zeschnięte liście, które nic ci nie zrobią. I sam temu przeczysz zajmując się nami tyle czasu. Jeżeli Argon albo Arianna będą chcieli walczyć to zrobią to i nie poddadzą się. Swoją droga ciekawa jestem co by się stało gdyby zrobić z tobą to co ty robisz z Argonem. Wlać w ciebie jasność i dać jej urosnąć.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Pią 8:16, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cisza... Bezbrzeżna ciemna cisza... Jakże kojąca i jakże samotna... Ariannę ogarnął pochłaniający wszystko spokój, spokój przesiąknięty czernia... Samotnośc... Nie było nic... Nic? W ciemności coś zabłysło... Jasne i ciepłe... Światło Abigail... Rosło, rosło pochłaniając ciemność. Dotarło do Ariannyy i niczym strumyk wlało się do jej serca...
Wilczyca otworzyła oczy, jej łapy były skrępowane wstążkami ciemności. Nie próbowala się z nimi siłować, nie miałoby to sensu. Przymknęła oczy, z srebrnej sierści zwierzęcia zaczęła wydobywać się błękitna poswiata. Była coraz jasniejsza i coraz cieplejsza. Ciemność pękła sama. Arianna podniosła się przybierając swą prawdziwą postać. Lecz nie wyglądała normalnie. Jej oczy pełne były wściekłości, gdyż zmieniły kolor na granatowy. Włosy falowały na niewidzialnym wietrze. Błękit, który ją ogarnął raził w oczy.
Salomonie sami w pojedynkę nie pokonamy Ciebie lecz razem stanowimy potęgę i właśnie dlatego spotkaliśmy się w tej gospodzie
Uniosła dłonie i jej błekitne światło pochłaniając ciemność zaczęło rozlewać sie wokół wiążąc wstążki Asthanel nasączone magią mieszkańców Gospody.
- Abigail potrzebuję Twej jasności - szepnęła do przyjaciółki.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Pią 16:11, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon uśmiechnął się pod nosem. Popatrzył w pełne bólu oczy Argona.
- Zdaje się, że twoi przyjaciele będą jednak próbowali cię ratować. Heh. Tylko wydaje mi się, że ja szybciej skończę z tobą, niż oni ze mną. Spróbujemy?? - wszedł głębiej w duszę smoka. Zobaczył dwa płomienie. Jednym była dusza, drugim magia. Niewidzianymi, czarnymi dłońmi zaczął delikatnie ściskać duszę Argona i powoli wyciągając magię z ciała smoka.
- Przynajmniej będę miał tarczę - szepnął do Argona - Aaaa bo zapomniałem ci powiedzieć. - przysunął usta do uszu smoka - nie zabiją mnie, tak długo jak nie pozbędą się ciemności ze swych dusz. A to nigdy nie nastanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pią 16:48, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mocno pojaśniało. Anioł wpadł w pełną ciemność w której czuł ból, strach i szamotaninę. Podniósł dłoń i ciemność rozprysła się. Zobaczył Salomona który pastwi się nad Argonem.
-Salomonie! Zostaw Argona i wypuść ich wszystkich! Nie skrzywdzisz już nikogo!
Salomon wstał i spojrzał w stronę Anioła, wyraźnie zaskoczony. Czuł narastający niepokój, bo mimo że od Anioła biła biała poświata, to jego skrzydła, zbroja i miecz były czarne. Czyżby przybyli się upomnieć o swoją należność?
Opiekun postąpił krok, a jego miecz zaczął płonąć. Wielki ogień otoczył cały miecz i skierowany był sztychem wprost w gradło orka.
- Salomonie, nie boję się Twojej ciemności. Jestem sługą światła i twa ciemność jest tylko cieniem mojego blasku. Poddaj się, inaczej ja będę musiał Ciebie zabić, jeśli ty nie ustąpisz. Nie skrzywdzisz już nikogo. Raz uwięziłem Twą moc, bez zgody Pana, teraz mam jego zgodę i teraz właśnie odbiorę Ci ją na zawsze.
Zrobił kolejny krok. Stał w pozycji szermierczej i czekał na decyzje Salomona...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Opiekun dnia Pią 20:25, 19 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Abigail
Gość
|
Wysłany: Pią 20:22, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- A więc Salomonie trafiłeś w odpowiednie miejsce. – roześmiała się Abigail. –Chciałeś umrzeć, więc zginiesz. Powiedziałeś, że pokonamy cię, gdy zaczniemy razem działać.
Abigail wyciągnęła rękę wypuszczając z niej promień biały promień. Światło owionęło wstęgi magii każdego z mieszkańców, połączone nicią Arianny i złapała w dłoń. W tym momencie rozbłysły każdym kolorem światła, które zawierały. W ręku Abigail błyszczał potężny miecz. Mienił się wszystkim kolorami wstęg. Opuściła go.
- Ja już dawno pozbyłam się ciemności ze mnie i pokonałam ją na zawsze. Teraz mam miecz magii wszystkich mieszkańców gospody. Jest więc tak jak powiedziałeś jak musi być żeby cię zabić.
Uśmiechnęła się smutno. Nad nią jaśniał Anioł. Spojrzła w jego stronę. Myślałam, że już nigdy nie przyjdziesz. Ja nie będę się go pytała o łaskę Opiekunie. Sam powiedział, że chce umrzeć. Proszę pomóż mi swoją jasnością. W tym momencie zadała cios Salomonowi, prosto w serce. Gdy miecz przebił ciało rozbłysł na nowo. Jego jasność wlała się w pustkę wewnątrz orka. Błękitny, zielony, zielono-błękitny, biały. Puste i czarne oczy Salomona rozświetliły się wspaniałym żółtym i pomarańczowym kolorem.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pią 20:30, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Opiekun uśmiechnął się. -Losy zaczynają się dopełniać. - powiedział w duchu, i wbił swój miecz centymetr od miecza Abigail, i przekręcił. Powiedział jeszcze kilka słów w nieznanym języku i cały mrok, który stworzył ork zaczął zanikać. Chwile później Anioł klęczał na ziemi a z jego dłoni sączyła się czarna maź. Wszyscy też otrzeźwieli z osłupienia w jakie prawił ich Salomon i ku ich zdziwieniu okazało się, że nigdy nie opuścili gospody. Erelen podszedł do lustra...
Kto będzie następny...?
Opiekun upadł na ziemię i stracił przytomność...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|