|
 |
|
 |
|
|
 |
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
 |
|
Obecny czas to Pią 7:50, 18 Kwi 2025
|
Autor |
Wiadomość |
Danse
Cień
Dołączył: 06 Sty 2007 Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Sob 13:01, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Niewysoka, okrągła postać, staneła przed karczmą, ułamek sekundy i już leżała na trawie. Przyczyną upadku prawdopodobnie była niezidentyfikowana, ciecz , schowana pośród traw. Wstał pośpiesznie
-Witajcie przyjaciele- ukłonił się nisko, nagle zobaczył elfke o pięknych oczach nachylającą się nad postacią, wyszczerzył zęby, a z jego ust pociekła ślina. też tak chce pomyślał. Jakaś część jego ciała obudziła się, po chwili stała na baczność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Arianna
Gość
|
Wysłany: Sob 13:14, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Opiekun wyszeptał iż zło nadchodzi i osunął się na ziemię. Arianna uklęknęła przy nim, nie zwróciła uwagi na obecnoćś małej postaci stojącej niedaleko nich, nie odpowiedziała także na przywitanie. Uniosła dłonie i błękitna poświata ogarnęła Opiekuna, po chwili otworzył oczy...
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Danse
Cień
Dołączył: 06 Sty 2007 Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Sob 13:19, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przygląda się całej sytuacji, myśli, przychodzi mu to z trudem, kocha mnie ?? nie kocha kocha nie kocha kocha nie kocha Kocha !! .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 13:27, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Opiekun otworzył oczy, i zobaczył że leży, a przynim znajduje się Arianna. Z trudem wstał, i wyprostował się. Chwycił swój miecz i popatrzył w oczy elfki, wiedział że będzie czytać w jego myślach. Zezwolił jej na to.
Przepraszam Cię, że znów przybywam aby powiedzieć Ci coś strasznego. Zawiodłem, i nie udało mi się was obronić. Zło tu przybyło. Nie zdążyłem was ostrzec. Teraz jednak to naprawie. Odnajde Erelena. To samo Zło, ma różne imiona, jak i postacie. Nie mam czasu do stracenia. Erelen może jeszcze żyć. Nie mogę was narażać. Pocałował elfkę w policzek, i zniknął...
Wojna się zaczeła, on wiedział gdzie szukać pola walki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Sob 19:17, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon cicho wyszedł cicho z pokoju elfki. Kiedy zamykał drzwi niesamowity ból udezrył go w głowe. Uczucie, jakby ktoś wbił mu długą szpilę tuż za uchem i zaczął wiercić w powstałym otworze.
Co się dzieje znowu dzieje? Oparł się o ścianę i przytknął dłonie do skroni. Próboał zebrać rozbiegane myśli.
W końcu doszedł do przyczyny bólu. Szybko wpadł do sojego pokoju. W momencie jego wejście waszyskie świece zapłonęły czarnym ogniem. Ork stanął na środku pumieszczenia i wyciągnął ręce przed siebie, wierzchami do dołu. Zamknąl oczy. Pomiędzy dłońmi pojawił się czarny kryształ. Błoną płominiem tego smego koloru, który sięgnął powały.
Śmierć Erelena. Była mocniejsza niż kidykolwiek. Za wszelką cenę chciała się uwolnić. Wrócić do swojego właściwego miejscaca. Salomon odszedł do okna, odsunął zasłony i otworzył je. Chłodne nocne powietrze owionąło jego twarz. Złote oczy świeciły się w ciemności jak dwie latarnie.
Leć, moja przyjaciółko, idzź do swojego domu. Otwórz to co masz otworzyć. Niech nić przeznaczenia zostanie naprawiona.
Kryształek radośnie zapłonął jeszcze mocniej i uniósł sie w powietrze. Zniknął w ciemności nocy.
Masz trzy dni..... Na wargach Salomona zagościł nieludzki, lodowaty uśmiech. Mam nadzieje, że moi bracia i siostry uciesząsię z tego świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 22:15, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Znalazłem się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze - pomyślał, gdy tylko odtworzył oczy.
Była jeszcze głęboka noc. Pomimo tego wszyscy wokół niego szykowali się do uderzenia na miasto. Próbował wstać, ale przywiązanie do drzewa uniemożliwiło mu to.
- Naszemu przyjacielowi niewygodnie u nas w gościnie - widząc jego próbę, zaśmiał się ktoś.
- Nie wierć się, elfia pokrako - podszedł do niego jeden z mrocznych elfów i uderzył go żelazną rękawicą w twarz.
Ból przeszył całe jego ciało, a po policzkach zaczęły spływać pierwsze krople krwi.
- Zostaw go! - usłyszał czyjś krzyk. - Kazała go pilnować, żeby nie uciekł i nie mówiła, żeby go torturować.
- Nic też nie mówiła, żeby go nie torturować - odpowiedział z szyderczym uśmiechem i wymierzył mu kolejny cios w drugi policzek.
Elf przełknął ślinę, czując płynącą krew z nosa. Spojrzał na swego oprawcę spokojnym wzrokiem. Nie było w nim chęci zemsty, złorzeczenia, ani prośby o poprzestanie. To właśnie najbardziej rozwścieczyło drowa.
- Jesteś zbyt dumny na to, by prosić o litość?! - krzyknął, kopiąc go i uderzając. - Na kolanach będziesz skomlił, bym przestał!
- Zostaw go! - usłyszał po chwili głosy innych.
Odciągnęli go od elfa. Ten zaczął pluć krwią. Ból zamieszkał w całym jego ciele.
- Nie możemy go zabić - mówili. - Jeszcze nie teraz. Pani musi z nim porozmawiać, ona tak kazała. Musimy poczekać. Potem nadejdzie czas zabawy.
- Ona? Lloth? - wykrztusił elf.
- Wypowiadaj z szacunkiem jej imię - odpowiedział mu któryś z prześladowców. - Przybędzie tu niedługo, by zamienić z tobą parę słów. A kiedy skończy...
I usłyszał głośny śmiech wszystkich dookoła.
Po chwili wszyscy wrócili do swoich zajęć, by być w pełni gotowości na atak. Nikt nie zauważył czarnego kryształu, który pojawił się nagle przed elfem. Płonął radośnie, kiedy wnikał w jego serce.
Nadzieja umiera ostatnia - pomyślał ostatkiem sił.
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
AmaurosisMare
Promyk
Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:16, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cain spokojnie siedział pod ścianą. Jakiś czas temu skończył rozmowę z mieszkańcem gospody. Spoglądał przez dłuższą chwilę na sztylet, który dostał od orka. Uśmiechnął się lekko.
- Nie pozwolę.- szepnął sam do siebie. Wstał po cichu i zakradł się do kuchni. Oczyścił głowę z wszelkich myśli, po czym omijając kucharkę wyszedł z gospody.
- Znowu, to robisz?- zapytał sam siebie.
- Nie Vhaeraun, nie, tym razem nie uciekam ze strachu. - uśmiechnął się znikając w lesie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 19:37, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cain biegnąc przez las nagle potknoł się o coś i upadł na ziemie, dzięki swym zdolnością widzenia w ciemnościach odwrócił głowe i zobaczył Rifkina, stał i patrzył wprost na niego:
-Wiedziałem że trzeba cie pilnować, sam niewiesz co czujesz, powiem ci tyle nie będe cie zatrzymywał, sam wybierzesz, albo uciekniesz, i zginiesz, albo zostaniesz w karczmie i będziesz grzecznie czekał na moment w którym świat będzie dla ciebie bardziej przyjazny.
Rifkin podał mu ręke i pomógł podnieś się z ziemidrowowi:
-wszyscy wychowywani jesteśmy tak abyśmy nauczyli podejmować się decyzje, jak najlepsze, wiem że ty przezywasz teraz szybki kurs dorastania, jednak wiem ze sobie z tym poradzisz, i wybierzesz właściwie, tak więc wybieraj, uciekasz czy wracasz zemną do karczmy
Rifkin patrzył na niego i z uwagą czekał na odpowiedz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
AmaurosisMare
Promyk
Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:47, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Sprowadzam same kłopoty Panie.- spojrzał uważnie na mężczyznę. Miał w głowie mętlik.
- Nie wiem co wybrać.- szepnął. Jego oczy zabłysły jakimś dziwnym blaskiem.
- Dobrze Panie, wracam, jednak, gdy uznam za stosowne odejdę.- powiedział pewnie.
- Dobry wybór.- szedł spokojnie za Rifkinem cały czas oglądając się za siebie. Czuł jego obecność, obecność tego co szepcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Asthanel
Lost Bastard
Dołączył: 09 Lis 2006 Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a co ci do tego? ^^ Płeć: 
|
Wysłany: Nie 21:00, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Wyczuwała ich obecność. Wiedziała, że Erelen został schwytany... ale jego śmierć jeszcze nie otworzyła swojej pieczęci... Gdzieś w lesie Rifkin i Cain wracali do Gospody. A ona była tutaj. Przed drzewem sercem. Jego czerwone oczy wpatrywały się w nią z uporem, jakby chciały zapytać, co zrobi.
Nie miała pojęcia.
Świt był już tuż, tuz.
Omiotła umysłem Gospodę zatrzymując się na chwilę przy Salomonie. Wymknęła się i poszła do miasta.
Ludzie poczęli już się budzić. Odgłosy pierwszych porannych czynności już się roznosiły w rześkim powietrzu.
Już niedługo będzie tu szaleć piekło.
Wtedy nagle poczuła odrażający odór, który dławił ją i nie pozwalał zaczerpnąć powietrza. Czuła się tak, jakby cały tlen zniknął. Zakręciło jej się w głowie. Usłyszała pisk. Nieludzki głos wznosił się i opadał raniąc całe ciało niewidzialnym sztyletem.
Nagle wszystko ustało. Łapczywie zaczerpnęła powietrza niemal się nim dławiąc. Spostrzegła, że klęczy. Zdała sobie sprawę, że płacze. Nie wiedziała, dlaczego.
Zdążyła jeszcze zauważyć uzbrojone postacie, które brutalnie podniosły ją z ziemi.
Zaczęło się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Nie 21:13, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon spokojnie wyszedł ze swojego pokoju. Uśmiechając się tak jak zwykle. Trochę żałował, że dał sobie i innym jedynie trzy dni, ale stwierdził, że teraz są znacznie ważniejsze rzeczy do zrobienia.
Po cichu zszedł na dół, do głównej sali. W świertle świec zabłysł jego nowy strój. Skórzane rękawice do łokcia, również skórzane buty pod kolano, spodnie z grubej wełny, płócienna koszual i obcisła kamizelka ze skóry. Wszystko było aksamitnie czarne. U szerokiego pasa wisiał mały, ostry jak igła sztylet. Ork odszukał wzrokiem Caina.
- Idziesz ze mną kochaneczku - to nie była prośba, to było stwierdzenie. Salomon podszedł do chłopca, złapał za ramię i wyciągnął w świt.
Przemieszczanie się w mroku jest znacznie szybsze niż chodzenie. w ciągu paru sekund zanleźli się w poblizu miejsca, w którym Drowy zaatakowały Erelena. Schylił się i podniósł z ziemi łuk. Satł w miejscu kilka chwil, aż poczuł czyjąś obecność.
- Witaj, Mała Suko - Odwrócił się do małej dziewczynki, która stał tuż za nim i Cainem
- Witaj, Panie - złośliwy usmiech wypełzł na jej twarz. - Czego sobie rzyczysz?
- Zaprowadź nie do tego, którego złapaliście.
- a co się stanie, jeżeli tego nie zrobię?
Salomon nic nie powiedział. Nachylił sie i zwinnym ruchem złapał jał za gardło. Póxniej przytknął wargi do jej ust. Kiedy je oderwał w zębach trzymał błękitny kryształ, który płonął białym płomieniem. Wujął go z ust i zaczął wolniutko ściskać w palcach.
- Zniszczę twoją duszę Moja Droga - Zacisnął mocniej rękę na jej szyi. - A później zniszczę ciebie. - Zmrózył oczy - Prowadź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
AmaurosisMare
Promyk
Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:27, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cain ze strachem w oczach przyglądał się całemu zdarzeniu.
- On taki nie może być Vhaeraun.- szepnął.
- Oj może, uciekaj mój chłopcze.- mówił cicho a w jego oczach błyszczał strach. Cofał się szybko, po czym odwrócił i zaczął uciekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Nie 21:32, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomon cięzko westchnął
- A ty gdzie uciekasz mój mały, drowi przyjacielu? - ork zgrzytnął zebami i z jego cienia wystrzeliły cztery absolutnie czarne wstęgi, szybko oplotły nogi Caina, powaliły go na ziemię i zaczęły ciągnąć w stronę Salomona
- Jezeli ja powiedziałem, że nic ci nie grozi, to znaczy, że tak bedzie, rozumiemy się. - wstęgi uniosły się, tak, że Cain zwisał głową w dół. Jego twarz była na wysokości twarzy orka.
- Rozumiem że nie ufassz nikomu i niczemu, ale to jescze nie powód, żeby się tak zachowywać..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
AmaurosisMare
Promyk
Dołączył: 29 Gru 2006 Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:42, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Przełknął ślinę i zasłonił twarz dłońmi.
- Czemu akurat ja?- szeptał. Miał ogromny mętlik w głowie.
- Powiedz Panie co mam robić?- zapytał odważnie spoglądając na orka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Salomon
Łzy Księżyca
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: 
|
Wysłany: Nie 22:02, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Salomo opuścił go
- Po pierwsze, masz zacząć mnie słuchać - Spojrzał na niego uwaznie - po drugie, nic ci się nie stanie Dziecko Nocy.
Szarpnał troche mocniej słóżkę Lloth.
- Ile jeszcze mamy czekać aż nas zaprowadzisz na miejsce??
Dziewczyna tylko oczami mogła wyrazić cokolwiek. Chłodne palce orka dosyć mocno zaciskały się na jej szyi. Wskazała ręką drogę. Poszli tam całą trójką. Obóz Drowów powoli budził się do życia. Dosyć szybko do uszu salomona dobiegłu trzaski biczy i przekleństwa kapłanek.
- Ładnie żeście się tu urządzili - Salomon mruknał do siebie. Dziewczyna zaprowadziła ich do namiotu i odchylila jedną połę materiału. Salomon wzrokiem ponaglił Caina, żeby wszedł do środka. NIe chciał, żeby widział to co ork miał zamiar zrobić.
Popatrzył na dziewczynę. W pacach nadal trzymał jej duszę. Odrobinę puścił jej szyję. Zaczerpnęł a powietrza i już chciała zacząć krzyczeć, ale chłodne palce raz jeszcze ścisnęły jej gardło.
- Wiedziałem że będziez chciała tak zrobić. - W głosie Salomona brzmiał zmrożony sztylet. - W zwiazku z tym.. - Złote oczy patrzyły wprost w tamte. Ork jednocześnie rozkruszył w palcach dusze Drowki i zmiażdżył jej tchawicę. Chwilkę szamotała się, by w końcu sztywno opaść na ziemię.
Zawsze istnieje wieksza ryba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|