Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Wto 19:50, 26 Lis 2024

Kuźnia Dusz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Pią 22:41, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Może się uraczysz? - zapytał go nagle Khadim. - Bardzo smaczne.
- Nie wątpię - odpowiedział mu. - Nie jestem jednak głodny.
Będę im musiał wszystko opowiedzieć. Wkrótce zorientują się, że coś jest ze mną nie tak.
Już dawno zapomniałeś, jak smakują potrawy
- wtrąciła się Bransoleta. - Czy czasami nie żałujesz tamtej decyzji?
A czy była inna droga? W przeciwnym razie wszyscy by zginęli.

Kociątko zaczęło delikatnie drapać go w ramię. Było głodne. Illidan podszedł więc do jednej z tac i wziąwszy kawałek placka, podał go nowemu przyjacielowi.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Argon
Promyk



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 23:00, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Przykro mi Pani ale nie mam pojęcia. Zapewne gdy Rifkin wróci z tych poufnych rozmów z królem, to dowiemy się pewnie czegoś ciekawego:). Ja też nie lubię przesiadywać w jednym miejscu, ale czy nie uważasz Pani, że kiedyś w końcu przydałoby się ustatkować? Ja uważam, że to jest dobre takie posunięcie. Ja osobiście przeżyłem już dużo wydarzeń. Dużo zobaczyłem i zwiedziłem. Mam już swoje lata, a rada uważa, że gdy się osiągnie pewien wiek no to pora się ustatkować. Zaczyna mi się w sumie coraz bardziej podobać Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 23:10, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Ustatkować? Hmm domek, rodzina, dzieci. Bo przecież samotne ustatkowanie nie jest raczej pociągające... - spojrzała na Smoka zadziornie. jak może ustatkowac się ktoś kto ma w sercu wilka. Czy da się tego wilka oswoić odleciała na moment myślami - jak narazie chciałabym się dowiedzieć czy lata, które poświęciłam na poszukiwaniu Tęczy były stracone, no a potem może i pomyślę o ustatkowaniu się - Jeżeli ktoś poskromi wilka w co szczerze wątpię uśmiechnęła się do siebie w myślach.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Argon
Promyk



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pią 23:23, 26 Sty 2007    Temat postu:

- Wiesz Pani, może i jest to nie możliwe, ale wydaje mi się, że każdy z nas ma w sobie chociaż odrobinę pokory. Czy uważasz, że ja mógłbym być poskromiony? Wydaje mi się, że bedzie ciężko, ale wiem, że jeżeli spotkam tą jedyną, to ona zdoła tego dokonać Wesoly . A teraz wybacz mi ale muszę się przejsć.- ucałował rękę Arianny i odszedł na bok. Podszedł do jednorożca i pogrążył się w nienaturalnym spokoju. Widocznie ten temat jest dla Argona dość nadwrażliwy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 23:29, 26 Sty 2007    Temat postu:

Brawo Ario rzekła sama do siebie jak zwykle musisz wejśc na temat niezbyt przyjemny dla innych. Eh... westchnęła patrząc na Argona.

Illidan karmił swego małego skrzydlatego przyjaciele lecz sam nie jadł nic. Illidanie, oni wkrótce to zauważą, nie są ślepi i prócz zwykłych oczu mają też oczy duszy, tak samo jak Ty i ja...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Sob 11:41, 27 Sty 2007    Temat postu:

Na widok pegazów i jednorożców Abigail ucieszyła się jak dziecko. Ich widok przywodził jej na myśl najlepsze wspomnienia i przypominał najwierniejszych towarzyszy. Podeszła z lekką radością do jednego z nich. Pegaz podniósł głowę znad przepysznej, dla niego trawy, i wyciągną pysk w stronę jej ręki. Abigail uśmiechnęła się i dotknęła jego aksamitnego, ciepłego nosa. Niesamowita białość jego sierści błyszczała w świetle słońca. Abigail zauważyła, że właśnie przyniesiono jedzenie. Pegaz spojrzał obojętnie na wspaniałe potrawy. Cóż mój mały, nie chciałbyś trochę odmiany po całym dniu jedzenia trawy? Abigail zerwała kilka liści z drzewa rosnącego obok i zakryła dwiema dłońmi. Przez palce prześwieciło granatowe światło. Elfka rozwarła dłonie. Na jednej z nich leżało piękne, zielone jabłko. Może to będzie ci smakować? Pegaz podszedł, wyciągną swój ciepły nos, obwąchał jabłko, schwycił je w zęby i zjadł. Abigail uśmiechnęła się. A jednak. Nagle dotarło do niej pytanie czy nadal zastanawiasz się nad tym co Ci powiedziałam? Spojrzała w zamyśleniu w stronę Arianny. Myślę, że miałaś rację, owszem, każdy nosi w sobie jakiś strach. Ale nie zawsze jest to wrogość. U mnie wręcz przeciwnie. Z pierwszą chwilą, gdy cię zobaczyłam, polubiłam cię. Odwróciła się i zaczęła się zastanawiać czy nie powiedziała za dużo. Właściwie każdy obecny nosił w sobie nieufność i to ogromną. Mimo, że za czasów tęczy przez jakiś czas wszyscy byli złączeni przysięgą krwi, mimo, że teraz znowu mieli jeden cel, każdy ukrywał podstawowe informacje o sobie. Owszem są rzeczy, których nigdy się nie mówi. Ale…. Jej wzrok zatrzymał się na Illidanie. Potem przesunął się na Khadima. Nawet nie znam jego koloru. Naraz poczuła lekkie szczypnięcie w ramie. Za nią stał jeden z jednorożców. Teraz wyglądał tak spokojnie, ale wiedziała jak niebezpieczne potrafią być w walce. Jednorożec pociągnął ją za sobą i przyprowadził do błękitnego jeziora. Abigail pochyliła się i dotknęła ręką spokojnej tafli wody. Nagle jej kolor rozbłysł i zmienił się na ciemno granatowy kolor. Również jej suknia przybrał ten sam kolor. Abigail cofnęła rękę. Jednorożec stojący obok pochylił się i zanurzył nos w wodzie. Po chwili tafla z powrotem była błękitna.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Sob 13:11, 27 Sty 2007    Temat postu:

Illidanie, oni wkrótce to zauważą - usłyszał nagle głos Arianny w swojej głowie. - Nie są ślepi i prócz zwykłych oczu mają też oczy duszy. Tak samo jak ty, czy ja.
Spojrzał na elfkę.
Nie chcę kłamać, ale z drugiej strony boję się, że oni nie zrozumieją - odpowiedział po chwili. - Przecież wcale mnie nie znają, nie wiedzą, kim jestem. Jakże więc mogą zrozumieć, skoro jeden z moich przyjaciół, który znał mnie od dziecka, nie potrafił mnie zrozumieć?
Kociątko tymczasem zerwało się do lotu i wylądowało na ziemi tuż przed nim. Zaczęło delikatnie ciągnąć go w jakimś kierunku. Illidan nie opierał się i szedł za nowym przyjacielem. Po chwili zniknęli z wszystkim z oczu.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 14:11, 27 Sty 2007    Temat postu:

Myślę, że miałaś rację, owszem, każdy nosi w sobie jakiś strach. Ale nie zawsze jest to wrogość. U mnie wręcz przeciwnie. Z pierwszą chwilą, gdy cię zobaczyłam, polubiłam cię.

Abigail strach i zaufanie nie oznaczają wrogości. Nie twierdzę, iż Ty ją masz w sobie lecz niektórzy członkowie Tęczy tak... Spokojnie, zobaczymy jak wszystko się ułoży, może za jakiś czas wszyscy będziemy przyjaciółmi... Może... uśmiechnęła się do elfki i spojrzała w stronę Illidana.

Nie chcę kłamać, ale z drugiej strony boję się, że oni nie zrozumieją. Przecież wcale mnie nie znają, nie wiedzą, kim jestem. Jakże więc mogą zrozumieć, skoro jeden z moich przyjaciół, który znał mnie od dziecka, nie potrafił mnie zrozumieć?

Czemu wtedy ja zrozumiałam? Czemu nie bałam się Ciebie ani przez chwilę i czemu nadal Ci ufam? Zrozum, ukrywając przed nimi prawdę budujesz mur wokół siebie. Ukrywasz także i moją przeszłość. Nikt z nich nie wie, iż byłam Łącznikiem. Lecz decyzja należy do Ciebie i tylko do Ciebie. Pamiętaj jednak, że nie wyszyscy uczestnicy Wyprawy Cię odrzucili. Pamiętasz Ilmare? uśmiechnęła się lekko.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Sob 14:37, 27 Sty 2007    Temat postu:

Abigail podeszła do koca wypełnionego wspaniałymi potrawami. Objęła wzrokiem wszystkie wspaniałości na nim rozłożone i sama niewiedzą, czemu sięgnęła po najbardziej zwyczajną rzecz spośród wszystkich, zbożowy placek.
Widzisz Arianno, ja sama czasem nie wiem, co jest we mnie. Odkrywam to i wtedy dopiero uświadamiam sobie, że to zawsze było we mnie. Doskonale wiem, że mogłaś we widzieć we mnie nieufność. Przykro mi, że zawracam ci głowę takimi rzeczami, bo ty wiesz najlepiej, co widzisz i czujesz wokoło. Chciałam ci tylko powiedzieć, że wtedy, kiedy czułaś ogólną nieufność, poza dawnymi przyjaciółmi, są i tacy, którzy chowają właśnie ufność i sympatię. I rozumiem twoją niechęć do ujawniania zmiennokształtności. Mi samej czasem jest trudno utrzymać tego dzikiego kota we mnie, przybierającego kształt rysia. Usiadła pod drzewem. Po chwili podszedł do niej pegaz i zaczął paść się obok. Abigail spojrzała na niego. Jesteś piękny. Ale mimo to chciał bym już coś robić. jak długo będziemy jeszcze czekać?
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Sob 15:11, 27 Sty 2007    Temat postu:

Zatrzymał się. Odwrócił się, ale nie zauważył nikogo. Stał pośrodku gęstego lasu.
Wiem, że mnie zrozumiałaś, ale ty czułaś z nią więź. Nie, decyzja nie należy tylko do mnie. Postanowiliśmy wspólnie, że im o wszystkim opowiemy. Ja tylko obawiam się, że prawda może stać się dla nich nieznośna.
Zwrócił się w kierunku przeciwnym do polany.
Jeśli chodzi o Ilmare... Ona też odeszła, jak pozostali. Nasz los był z góry przesądzony. Powiernicy mieli odpłynąć za Morze, a ona miała popłynąć z nimi. Mnie przeznaczenie wybrało inną drogę. W tamtym dniu widziałem się z nimi po raz ostatni.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 16:06, 27 Sty 2007    Temat postu:

Ale Ona wiedziała kim jesteś, pokazałeś Jej swą twarz. I Ona Cię pokochała. Pamiętaj o tym.

Arianna posmutniała, odeszła od bogatego poczęstunku i usiadła pod ogromnym dębem zdala od wszystkich. Drzewo przypomniało jej taki sam dąb, który rósł niedaleko lasu, gdzie spotkała się Tęcza. Pod tamtym dębem otrzymała od Tarana wiadomość o miejscu spotkania kolorów... Wtedy było inaczej... Wtedy wiedziała, czego szuka. A teraz? Oparła głowę o masywne drzewo i przymknęła oczy.

Podjeliśmy decyzję, iż powiemy im o wszystkim. Natomiast decyzja o tym kiedy to się stanie należy do Ciebie Illidanie
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Rifkin
Słoneczny Blask



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Berhuilu


PostWysłany: Sob 22:46, 27 Sty 2007    Temat postu:

Illidan idąc lasem usłyszał za sobą kroki, odwrócił się i zobaczył Rifkina idącego ku niemu
-Illidanie, -szepnoł mag-nie sądzisz że już pora...........pora na twe wyrzeczenia i poświęcenia, ty zostałeś wybrany, ty poprowadzisz dróżyne do walki ze złem, i to dowiesz się prawdy ukrytej w mej głowie..., słuchaj uwaznie, ja nie moge się udac z wami, za godzine otwoze wam portal, udacie się na pustynie Haras, tam musicie odnaleźć grobowiec pradawnego Korina, waszym celem będzie odnalezienie pierwszej części kryształu czasu, gdy go juz posiądziecie muscie wrócić do Altary przez puszcze Druidów, oni będą przyjaźnie do was nastawieni, to jest wasz pierwszy cel, pujdź na polane i ogłoś to wszystkim, ja przybęde do was wkrótce

Rifkin odwrócił się i poszedł w strone sadu, po zniknoł z oczu Illidanowi..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gość








PostWysłany: Sob 23:49, 27 Sty 2007    Temat postu:

Ale ona wiedziała, kim jesteś, pokazałeś jej swoją twarz. I ona cię pokochała. Pamiętaj o tym - dotarła do niego myśl Arianny. - Podjęliśmy decyzję, iż powiemy im o wszystkim. Natomiast decyzja o tym, kiedy to się stanie, należy do ciebie.
Nie zatrzymał się tym razem. I nic już nie odpowiedział. Zbyt wiele przeżył, by mógł o tym wszystkim tak po prostu zapomnieć.
Nagle kot przystanął, a po chwili Illidan usłyszał kroki za sobą. Odwrócił się i zobaczył Rifkina.
- Nie sądzisz, że już pora na twoje wyrzeczenia i poświęcenia? - zapytał go. - Zostałeś wybrany. To ty poprowadzisz drużynę do walki ze złem. Ja nie mogę udać się z wami. Za godzinę zostanie otworzony portal i udacie się na pustynię Haras. Tam musicie znaleźć grobowiec pradawnego Korina i znaleźć pierwszą część kryształu czasu. Później musicie wrócić do Altary przez puszczę Druidów. Oni będą do was przyjaźnie nastawieni. Ja przybędę do was wkrótce.
I nie czekając na odpowiedź, zniknął.
To nie był dobry wybór, przyjacielu - wysłał myśl za odchodzącym. - Już raz kogoś zawiodłem. Nie potrafiłem uchronić powierzonych mojej opiece osób.
Spojrzał na czworonożnego towarzysza i rzekł:
- To wszystko twoja sprawka. To ty mnie tutaj przyprowadziłeś.
Nie obwiniaj go - wtrąciła się Bransoleta. - To nie jego wina, że przewodnik wybrał ciebie.
No pięknie. Widzę, że nie mam tutaj sprzymierzeńców
- odpowiedział Jej. - Równie dobrze mógł wybrać każdego z nich. Są potężniejsi ode mnie. Nie chcę znów sprawić, by losy wyprawy zawisły na włosku.
- Wracamy do pozostałych - zwrócił się do kociątka, który wylądował mu na ramieniu.
Kiedy wrócili na polanę, Illidan oznajmił im wszystko to, co usłyszał od Rifkina.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Argon
Promyk



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Nie 15:45, 28 Sty 2007    Temat postu:

Argon podszedł do Illidana- Jeżeli Rifkin Cię wybrał, to znaczy, że wie co robi. Ja mu ufam i Tobie w tej chwili też.- Wyciągnął swój miecz, z wielką siłą wbił go w ziemię prawie do połowy, przykucnął trzymając lewą ręką rękojeść, a prawą ściśniętą w pięść przyłożył do serca- Obiecuję, że od tej pory będę Cię bronił i jestem oddanym sługą Twoim. Postaram się służyć mieczem i radą. Jestem gotów wyruszyć, czekam tylko na Twe słowo Panie.
- Byłem tutaj kiedyś i wiem, że musimy troszkę uważać, kręcą się tutaj dziwne typy, a poza miastem trzeba mieć oczy dookoła głowy. Musimy zrobić zapasy na podróż i wziąść ze sobą potrzebny sprzęt.
- Jointerze czy mógłbyś nam załatwić potrzebny ekwipunek, plus myślę, że przydały by się koce zimowe, nigdy nic nie wiadomo, sam w2iesz jak bywa.-uśmiechnął się do niego. - Potrzebne nam są spore zapasy żywności, wiesz ja trochę tego potrzebuję Wesoly - dzięki wielkie.

Zobaczył, że Arianna siedzi pod drzewem i postanowił do nioej podejść.
- Wybacz Pani, że przeszkadzam ale chciałbym wyjaśnić Ci moje złe zachowanie. Ta rozmowa, która między nami się wcześniej wywiązała, to mam z tym złe wspomnienia. Rada mnie można rzec wygnała z klanu, ponieważ nie mam żony. Nie mam tylko i wyłącznie dlatego, że nie znalazłem jeszcze tej jedynej. Pomyśl Pani, miałem wszystko, świetną posadę, jedną z najlepszych jaskin w górach, a przez to, że nie mam żony to wszystko straciłem. Teraz błąkam się po świecie nie mogąc znaleźć swojego miejsca i to mnie najbardziej boli Smutny . Już wiesz Pani dlaczego nie lubię o tym mówić, a teraz powinniśmy się przygotować do drogi, ponieważ wątpię, że będzie to dielanka.
Jointer i kilku innych ludzi wróciło z pełnymi plecakami dla każdego z członków drużyny.
- Dziękuję Ci Panie bardzo, jesteśmy za to wdzięczni Wesoly . Proszę Was byście to wzięli ze sobą, nigdy nie wiadomo co się przyda prawda Wesoly ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Nie 16:43, 28 Sty 2007    Temat postu:

- Straciłeś to wszystko tylko dlatego, iż żony nie masz? - zdziwiła się elfka - cóż widocznie miłość ma większą wartość niż przypuszczam.

Wstała i razem z Argonem wrócili do reszty. I co Ty na to? uśmiechnęła się tajemniczo do Illidana myślisz, że Rifkin nie zajrzał do Twej duszy, zanim wybrał Cię na przewodnika? Widzisz jak ważną istotą jesteś. Doceń siebie.
Zarzuciła na ramiona swój płaszcz, który skrył swą czernią białą, elficką suknię i długie, srebrzyste włosy, a twarz zatopił cieniem.

Nie ma to jak ukryć się przed światem pod zasłoną cienia pomyślała uśmiechając sie do Argona:
- A więc? Ruszamy? Pięknie tu, zaiste pięknie lecz już za długo przebywamy w tej piękności
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Archiwum / RPGi Skończąne Bądź Porzucone Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin