|
 |
|
 |
|
|
 |
Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
|
 |
|
Obecny czas to Śro 16:31, 23 Kwi 2025
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Wto 14:47, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Blanka wciąż klęczała przy nieprzytomnej Lamii rozcierając jej zziębnięte dłonie. Okryła dziewczynkę własnym płaszczem, zupełnie nie zważając na fakt, że sama zmoknie i przemarznie. Nie myślała też o piekącej ranie w piersi, z której wciąż obficie wypływała krew i która dawała się elfce ostro we znaki. Liczyła się tylko Lamia i jej życie. Czyż nie takie dostałam zadanie?Chronić, osłaniać, nawet za cenę własnego życia?Tak, takie właśnie było i zrobię to...Odgłos rozmów wyrwał Blankę z zamyślenia. Wyglądało na to, że Erelen w końcu odzyskał przytomność, co więcej, rozmawiał z nieznajomym. Zdawali się być zaprzyjaźnieni, mieli jakiś wspólny plan...Erelen zdradził?Nie, to niemożliwe, niemożliwe...Blanka spojrzała na towarzysza, ale nie odeszła od miejsca, gdzie leżała Lamia.
-Erelenie, o co chodzi?Nie zdradziłeś nas, prawda?- spytała z nadzieją, wciąż trzymając dziewczynkę za rękę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
 |
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: 
|
Wysłany: Wto 19:40, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Czymże jest rozsądek? - zapytał ironicznie Erelen, patrząc mężczyźnie prosto w oczy.
Wolnym krokiem podszedł do Lamii. Na prawym nadgarstku dziewczynki wciąż znajdowała się czarna bransoleta, nieco zardzewiała, jakby po zniszczeniu drugiego klejnotu pierwszy utracił swoją moc i uległ nie tylko zmianie wewnętrznej, ale także zewnętrznej. Wziąwszy ją w ramiona, udał się pod pobliskie drzewo i oparłszy się o jego pień, osunął się na ziemię, otulając siebie oraz Lamię ciepłym płaszczem.
- Nie jestem po jego stronie - rzekł elf, patrząc na szczyty gór - jeśli o to pytacie. Ale nie mieliście i być może nadal nie macie tej pewności względem mnie - spojrzał na towarzyszy. - Dlaczego więc dziwicie się, że po trzech dniach rozłąki mogłem odczuwać te same obawy, co wy? Nie wiedziałem, jak potoczyły się wasze losy od wypadku w Świątyni. Nie wiedziałem, czy wciąż żyjecie, gdzie się schroniliście, dokąd poszliście. Nie wiedziałem, czy wciąż Dijkstra jest Dijkstrą, Meadhros Meadhrosem, a Kadim Khadimem. Krasnoludowie powiedzieli mi tylko, że wypędzili was spod gór. Nie było wśród was ani Abigail, ani Arianny, więc zrozumiałem, że coś złego musiało się wydarzyć. Nie miałem gwarancji, czy wytrwaliście przy obranym na początku naszej wędrówki zadaniu. Dlatego postąpiłem w ten sposób. Nie mogłem oddać się dobrowolnie w ręce maga.
W drodze do wioski spotkałem Einara. Poznaliśmy się już wcześniej, kiedy po opuszczeniu Lorien zawędrowałem do Dzikich Krajów. Okazał mi się wtedy pomocny, zatem ucieszyłem się, widząc go ponownie. Poprzednio nasze drogi nie zeszły się na długo. Zdziwiłem się jego obecnością tutaj. Wyjaśnił mi, że przyciągnęły go niepokojące wieści.
I tamtej nocy także zaoferował swoją pomoc. Wspólnie wyruszyliśmy do wioski. Od mieszkańców dowiedzieliśmy się o zwołanej Radzie. Uzgodniliśmy, że sam udam się przed oblicze Starszych, ponieważ jego obecność mogłaby wzbudzać podejrzenia. Wtedy dowiedziałem się o waszych zeznaniach, o zdradzie Arianny, o zniknięciu Abigail i o istnieniu Lamii. Poprosiłem ich, by wstrzymali się z wydaniem wyroku o jeden dzień. Niechętnie zgodzili się, bo niektórzy byli temu przeciwni. Następnie kazano pewnemu młodzieńcowi wskazać mi dom Ratheli, w którym się zatrzymaliście. Wypełnił to polecenie, a naszym śladem, w bezpiecznej odległości, szedł Einar. Zanim jednak wszedłem do środka, powzięliśmy plan, że w nocy wprowadzę go do domu, by wszystkich nas obezwładnił. Wtedy bez przeszkód mógł zabrać Lamię i schroniwszy się na skraju osady w opuszczonej chacie, spróbować uwolnić ją od czarnej bransolety. Sam przy okazji miałem rozeznać, czy pozostaliście sobą, czy też oddaliście się pod jego rządy.
Einar wiedział o właściwościach takich bransolet i powiedział mi o nich. To dzięki temu mogłem zaproponować Ariannie próbę skontaktowania się z drugim klejnotem, a samemu uniknąć niepotrzebnych pytań, gdybym zwyczajnie wskazał wam drogę do Lamii. Miałem pierwszy wejść do chylącego się budynku. On przystawiłby mi wtedy nóż do gardła, by zabezpieczyć się przed waszym atakiem. Nie wiedzieliśmy, jak zareagujecie i jak z nim postąpicie.
Jednak potem wszystko się zmieniło i zacząłeś realizować swój własny plan - zwrócił się do mężczyzny. - Gdybyś nie chciał walczyć, nie ponieślibyśmy żadnych ofiar...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Michalot
Łzy Księżyca
Dołączył: 04 Paź 2007 Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Wto 19:59, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie chciałem walczyć... -rzekł Einar ciężko - Nie byłem wstanie przewidzieć, że ona się na mnie rzuci... myślałem, że zapanujesz nad sytuacją... przejdziesz do wyjaśnień wcześniej... - mężczyzna westchnął - Myliłem się...- teraz było dokładnie widać jego twarz. Twarz wędrowca. Smagana wiatrami, przecięta zmarszczkami i bliznami. Ciemno opalony, o czarnych, długich włosach upiętych w koński ogon, z maleńkim warkoczykiem spływającym ze skroni za plecy i kolczykiem w uchu przypominał najemnika ze wchodu. Einar schował miecz do pochwy. Długo stał wpatrzony w mrok. Jego twarz nie zdradzała żadnych uczuć. Po chwili westchnął i sięgnął do paska. Wyciągnął stamtąd małą torbę, a z kolei stamtąd kilka listków jakiegoś ziela. Cicho podszedł do elfki, która była ranna.
- To ci pomoże... połóż na ranę a ustanie krwawienie i lepiej się będzie goić... Pomaga nawet na rany magiczne... - po tych słowach Einar wręczył jej zioła i odszedł kawałek.
- Bogowie wiedzą że nie chciałem jej śmierci... To nie tak miało być... O Bogowie...- umilkł wpatrzony w mrok - Ale przecież i tak w końcu wszyscy zginiemy... -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:04, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Zginiemy bo jesteście głupcami! Co wam przyszło do głowy? Zarzucasz Erelenie nam nieufność a sam nie ufałeś nam. Jesteś durniem tak samo jak Twój przyjaciel, to było oczywiste że poleje się krew! A co byś zrobiłe Erelenie gdybym zabił Einara? Gdy trzymał Cię jako zakładnika odsłonił się przez chwilę miałem idealny cel i gdyby nie Blanka Einar by nie żył! - Ryknął na Elfa Dijkstra. - Jak wy chcecie pokonać maga skoro nie potrafiliście zorganizować nawet prostego przekrętu! Jesteście durniami, powinienem was obu zabić! Za głupotę! Zrobiłbym dobry uczynek, bo nie mielibyście dzieci, równie głupich co wy! Musicie być spokrewnieni nie znam innych dwóch debili zdolnych do czegoś takiego.
Dijkstra odwrócił się do nich plecami.
-Einar zbieraj się i budź dziewczynę, gówno mnie obchodzi że Cię noga boli. Musimy jak najszybciej wyruszyć, zanim mag zorientuje się co się dzieje, jeśli nas teraz zaatakuje, zginiemy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dijkstra3 dnia Wto 21:12, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Opiekun
Administrator
Dołączył: 17 Gru 2006 Posty: 1417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:22, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Stój! Skoro Erelen doprowadził to wszystko tak daleko to pozwól mu działać! Pamiętaj, kto nas w to wpakował. Skoro on jest przewodnikiem wyprawy a my drużyną to zamiast rzucać po sobie mięsem i drzeć szmaty na ciele, to postąpmy jak drużyna i wspólnie podejmujmy decyzje. On nam przewodzi więc ustosunkuj się do tego jaka jest nasza wola. Żyją już tysiące lat, jestem być może jedynym, najstarszym na Ardzie elfem prócz tych, którzy żyją w Błogosławionym Królestwie. Pozwól przewodzić tym dzięki którym dzisiaj nie walczysz sam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:26, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Wściekasz się nie o to, że uknuliśmy taki prymitywny spisek, ale o to, że dałeś się na niego nabrać - rzekł Erelen do Dijkstry. - Zamierzasz teraz szukać pierwszego winnego i obwiniać mnie o całą nieufność, jaka panuje w tej drużynie? Kto jak kto, ale to ty uczyłeś mnie, żeby być ostrożnym w tej kwestii. Zapomniałeś już, jak mnie potraktowałeś, kiedy zjawiłem się w domu Ratheli? Zapomniałeś, że mnie związałeś i chciałeś zabić? Przecież to była próba. Zwyczajna próba, by sprawdzić, czy ja to ja! Jakim więc prawem zabraniasz mi czynić to, co czynisz sam?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Dijkstra3
Administrator
Dołączył: 02 Sty 2007 Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Redania, Tetrogor Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:30, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Przy mojej próbie nikt nie zginął. - rzucił zimno Dijkstra. - Przy waszej musiała się polać krew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Lakhibakshi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 05 Sie 2008 Posty: 599
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z przestrzeni międzygwiezdnej Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:30, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Feneya miała już serdecznie dość bezczynności. Z zaciętą miną stanęła pomiędzy Dijkstrą a Erelenem.
-Zamiast skakać sobie do oczu, pomyślcie chociaż raz racjonalnie! Może już wszyscy o tym zapomnieli, ale nie jesteśmy tutaj po to, by się nawzajem powyrzynać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:55, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Feneya ma rację -wtrąciła się Erwela, mówiąc stanowczym, nie znoszącym sprzeciwu głosem- Koniec skakania sobie do oczu. Chcecie, żeby Arianna zginęła na próżno? O co ona walczyła? Erelenie, może długo się nie znamy, ale zauważyłam że Ciebie i Ariannę łączyła szczególna więź. Pomyśl, czego ona by teraz chciała. Dijkstro, ja też bym bardzo chciała już ruszyć przeciw magowi, ale na razie jesteśmy tu uziemieni. Rada się jeszcze nie skończyła, wyrok nie został wydany, a wioski nadal pilnują straże. Jeżeli udało by się nam nawet przemknąć i tak nam to nic nie da. Ludzie znają ten las i szybko nas znajdą. Nawet ja i Feneya niewiele tu pomożemy. Prędzej czy później nas złapią i nawet Rada nie będzie im potrzebna, żeby nas wydać. Walka z mieszkańcami przyniesie tylko kolejne, niepotrzebne ofiary. Nie możemy na nie pozwolić, zwłaszcza, że z tego co mówił Erelen u Ratheli wnioskuję, że Sędzia jest nam teraz przychylny i podejrzewam, że wyrok Rady nie powinien być dla nas taki zły. Nie zmieniajmy go. Einarze, widzę, że znasz się jednak na ziołach, masz może antidotum na środek, który podałeś Lamii?- zwróciła się do mężczyzny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Megi dnia Wto 21:56, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: 
|
Wysłany: Wto 23:09, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Nikt nie zginął, bo podstępnie nas związałeś - odpowiedział chłodno Dijkstrze. - Gdybyś tego nie zrobił i gdybym wtedy przypadkowo dotknął Ariannę, skutek byłby ten sam i śmierć nadeszłaby dla niej już wczoraj. Nie mogłem przewidzieć, że nie będzie chciała pozbyć się tej przeklętej bransolety, że będzie stawiała opór, kiedy dana nam zostanie szansa, by się jej pozbyć! Mag musiał nią zawładnąć, każąc jej nie opuszczać miecza. Zbrodnią byłoby pozwolenie na bezsensowną walkę na śmierć i życie. Musiałem ją powstrzymać. Ale zapomniałem o tym, że moc bransolety nie pozwala mi jej dotknąć. I drogo przychodzi mi teraz za to zapłacić.
Lamia, którą stopniowo przebudzały krzyki rozlegające się w około, poruszyła się niespokojnie w jego objęciach. Erelen wyczuł to i najdelikatniej, jak tylko potrafił, wstał z mokrej ziemi. Rozprostowane kości i naprężone mięśnie potłuczonego ciała dały znać o sobie i elfie oblicze przeszył grymas bólu. Odwrócił dziewczynkę tak, by nie mogła widzieć martwej Arianny tuż przed tym, zanim otworzyła oczy.
- Co się stało? - wyszeptała ledwie dosłyszalnym głosem.
- Już nic ci nie grozi - odpowiedział Erelen cicho, wpatrując się w bezwładne zwłoki.
Podszedł do Erweli i w jej ramionach złożył dziewczynkę.
- Zabierzcie ją stąd - powiedział. - Idźcie do domu Ratheli i tam oczekujcie na decyzję Rady. Chcę zostać sam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Saphira
Niewolnik Duszy
Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wędrująca,jak wiatr Płeć: 
|
Wysłany: Śro 10:47, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Blanka nieufnie patrzyła na podaną jej garstkę ziół. Rana piekła boleśnie, ale elfka bała się użyć antidotum.A jeżeli to trucizna?
Słysząc sprzeczkę między Einarem Dijkstrą i Erelenem, Blanka drgnęła. Spróbowała wstać z klęczek, ale nie mogła.
- Dijkstro, spokojnie, kłótnia nic nie da...To nic nie zmieni, Arianna nie żyje, ja wiem, że to boli,ale stało się- powiedziała- Chodźmy do domu Ratheli, jak prosił Erelen. Poczekamy tam, zastanowimy się co dalej.- po raz kolejny spróbowała wstać. Nie udało się. Walczyła ze sobą, by nie zamykać oczu, nie zasypiać, choć powieki stawały się coraz cięższe.Spojrzała bezradnie w stronę Dijkstry, wzrokiem niewinnym, i bezbronnym, jak u sarny.
-Pomożesz mi?Bardzo Cię proszę...- szepnęła zawstydzona lekko się rumieniąc.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Saphira dnia Pon 21:20, 24 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Michalot
Łzy Księżyca
Dołączył: 04 Paź 2007 Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Śro 11:17, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Einar stał przez chwilę po czym podszedł do Erelena. Stanął za nim cicho i dotknął jego ramienia.
- Wybacz mi... - szepnął - Gdybym wiedział to nie czynił bym tak jak uczyniłem... ale nie powiedziałem Ci jednego... - Einar założył kaptur na głowę chowając twarz przed wzrokiem elfa - Ścigają mnie już od paru dni... Gdy spotkałem Cię udało mi się ich zgubić... Trop się rozmył... Ten przypadek uratował mi życie... - mężczyzna zamilkł wpatrzony w las - Jeżeli będe z Wami grozi Wam niebezpieczeństwo... Na szczęście nie rozpoznał mnie gdyż w obecności Arianny i Lami nie pokazywałem twarzy... Wyczuł mnie... Ale nie mam pewności... W Radzie są zdrajcy... Musicie uważać... Ale Ty jesteś jedyną osobom której tu ufam... Jeżeli chcesz byc sam odejde ale poczekam na Ciebie... Następnym razem zabiję szpiega gdy ruszy choć ręką w stronę pasa w mojej obecności! - powiedział Einar i odszedł w stronę ruin chaty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Illidan
Władca Słów
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: 
|
Wysłany: Śro 13:20, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja już nie mogę ci pomóc - rzekł do Einara, unikając jego spojrzenia. - Teraz musisz sam zdobyć chociaż cząstkę tego, co kiedyś nazwano zaufaniem. Nie mogę być dłużej twoją tarczą ochronną przed ich atakiem. Blanka potrzebuje pomocy. Znasz właściwości lecznicze przeróżnych ziół. Możesz wysączyć truciznę z jej rany i zakończyć jej męki na zawsze. Oni potrzebują teraz ciebie.
Erelen potakującym ruchem głowy dał znak Erweli, by odeszli. Sam zaś podszedł do martwego ciała Arianny i uklęknął przy nim...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Illidan dnia Śro 13:21, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Megi
Wschodząca Nadzieja
Dołączył: 04 Sie 2008 Posty: 976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: 
|
Wysłany: Śro 17:27, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dziecko w ramionach elfa zaczynało sie powoli budzić.
- Co się stało? - wyszeptała Lamia ledwie dosłyszalnym głosem.
- Już nic ci nie grozi - odpowiedział Erelen cicho, wpatrując się w bezwładne zwłoki.
Po czym wziął dziewczynkę na ręce i podszedł do Erweli, podając jej Lamię.
- Zabierzcie ją stąd - powiedział. - Idźcie do domu Ratheli i tam oczekujcie na decyzję Rady. Chcę zostać sam...
-Dobrze, będziesz wiedział gdzie nas szukać, a i tym razem nie musisz robić żadnych prób- uśmiechnęła siędo niego delikatnie i przytuliła dziewczynkę. Erelen dał jej znać, żeby odeszli. Erwela nie czekała na innych, wróciła do domu Ratheli i położyła ja na tym samym łóżku, na którym Lamia leżała, zanim zabrał ją Einar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Michalot
Łzy Księżyca
Dołączył: 04 Paź 2007 Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Czw 8:00, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Einar usłyszał końcówkę słów Erelena. Zatrzymał się. Jeden rzut oka za siebie. Elf klęczał przy ciele Arianny. Postać zawróciła cicho śladem drużyny. Po chwili podeszła do rannej elfki.
- Jeżeli tylko chcesz to mogę Ci pomóc... nie magią i nie czarami ale ziołami... - postać wyciągnęła ten sam woreczek co wcześniej - Nie muszę ani przyjmować Twojej rany ani pozorować jej uleczenia... Tym się różnie od uzdrowicieli... - Einar obejrzał ranę dokładniej - To mi nie wygląda na ranę zadaną w czasie zawalenia się budynku... - czarne oczy przebiegły po ciele elfki - To po bełcie albo... nie nie to bełt wyraźnie widać rozdarcie... - mężczyzna umilkł - Mam coś i na tę drugą Twoja dolegliwość ale musisz mi pozwolić Ci pomóc... Nie będziesz miała już wizji ale to zależy od Ciebie czy tego chcesz czy nie... Ja mogę usunąć ranę ale ona powróci... Mogę również sprawić, że się więcej nie pojawi tak jak Twoje wizję... Sama zadecyduj-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
 |
|
 |
|
|