Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 4:15, 30 Lis 2024

Tajemnice Harlindonu...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 59, 60, 61  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Pon 16:16, 12 Lut 2007    Temat postu:

Erelena zaskoczyło jej zachowanie. Wpatrywał się przez chwilę w swoje puste ręce, zastanawiając się, jak też Arianna zinterpretowała jego gest.
- Masz rację - przyznał, wstając.
Elfka oddała mu płaszcz i jednym ruchem ręki sprawiła, że kopuła zniknęła. Wraz ze zdjętym zaklęciem, z nieba przestał padać deszcz.
Już mieli wracać do obozu, kiedy usłyszeli parsknięcie konia.
- Witaj, Erelenie - usłyszeli głos elfki, okrytej podobnym płaszczem, co on.
- Abigail, jak zawsze umiesz mnie znaleźć - rozpoznał ją i uśmiechnął się.
Tyle dni minęło od czasu, kiedy widziałem cię po raz ostatni. Co cię tutaj sprowadza? Tak daleko od domu. Nigdy nie chciałaś go opuszczać. Czy też nie mogłaś znieść tej pustki, unoszącej się w lasach, po jej śmierci?
Uścisnęli się.
- Miło mi cię widzieć i cieszę się, że nas odnalazłaś - wyszeptał jej do ucha.
Jednak dusza jego siostry nie była tą samą duszą, którą wyczuwał w pobliżu od wczoraj...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 16:29, 12 Lut 2007    Temat postu:

Witaj Odpowiadziała nieznajomej Arianna Jestem Arianna, miło mi Cię poznać Elfka wyczuła więź między Erelenem a nowoprzybyłą. Ten sam zapach, ta sama krew. Lecz najbardziej zastanowiło ją coś innego. Po raz kolejny nie wyczuła zbliżającej się do niej istoty. Nie mogła zrozumiec dlaczego. Strasznie ją to niepokoiło. Wyczuwała teraz aurę każdego ale parę minut wcześniej nie czuła Abigail. Spojrzała na Erelena pozwalając by usłyszał jej myśli.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Pon 16:44, 12 Lut 2007    Temat postu:

- Nie martw się - zwrócił się z uśmiechem do Arianny Erelen. - Moja siostra słynie z tego, że potrafi zaskakiwać swoim nagłym pojawieniem się. Wśród najbliższych słynie z tego, że dotąd, dopóki nie zechce ujawnić swej obecności, nikt jej nie zdemaskuje.
Elf podszedł do konia i pogłaskał go po pysku.
Witaj, przyjacielu - spojrzał mu głęboko w oczy. - Widzę, że dobrze się nią opiekowałeś.
- Pora już wracać - rzekł do towarzyszek. - W obozie już nas wypatrują.
Wracali, milcząc. Po chwili Khadim zobaczył Ariannę i Erelena.
- Mamy gościa - zwrócił się do drużyny elf. - Oto moja siostra, Abigail.
Wtedy zza drzew wyskoczyła elfka na białym koniu.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 19:11, 12 Lut 2007    Temat postu:

No cóz... Ale Twa siostra nie jest pierwszą istotą jakiej nie wyczułam. Nie rozumiem co się dzieje... Pierwszy raz był gdy... Gdy spotkałam Cię na drodze. Nie wyczułam Cię, gdy zboczyłesz z drogi i podszedłeś do mnie... Myślałam, że to z powodu rany... zamyślała się, zastanawiała się czemu w ogóle mówi temu obcemu elfowi wszystko. Powinnam być bardziej ostrożna, lecz co mam do stracenia? Moje marne życie... Tylko tyle? No tym chyba mogę ryzykowac...
Podeszła do konia Abigail i pogłaskała go po nosie Witaj Przyjacielu, chyba mam coś dla ciebie rzekła w myślach do konia i w jej ręce nagle pojawiła się soczysta marchewka. Arianna strzepnęła z niej resztę magicznego błękitu i podała koniowi. Smacznego mój drogi, miło mieć w drużynie kogoś o czterech nogach, od razu jakoś cieplej na duszy...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Pon 22:11, 12 Lut 2007    Temat postu:

Pustki po jej odejściu nie zakryje nawet odejście z lasu. Wciąż jest obecna i wszystko przenika. I na nowo odżywa we mnie, kiedy patrzę na ciebie. Wszystko wraca. Sam znasz to zbyt dobrze. Abigail odpowiedziała Erelenowi na jego wcześniejszą myśl. Rozejrzała się wśród zgromadzonych osób. Człowiek bezwiednie ściskający broń w ręku i krasnolud gotujący zupę. Rudy elf i druga elfka chroniąca wszystkich swoim zaklęciem. I elf wyglądający najnaturalniej pośród tego wszystkiego po prostu skryty w cieniu kaptura. Od czasu, kiedy odłączyła się od rodziny nie spotkała żadnego elfa. A teraz miała przed sobą drużynę elfów, ludzi i nawet krasnoluda. Zupełnie przestało padać i Abigail zdjęła kaptur. Tu nie musiała się ukrywać. Smutno się uśmiechnęła. W powietrzu wyraźnie czuła nieufność każdego do każdego. Znowu spojrzała na Ariannę, właśnie dokarmiająca jej konia. Masz tak otwarty umysł. I widziałaś warga. Odwróciła głowę. była zła na siebie, że znowu wie coś czego nie powinna wiedzieć. Że znowu bezwiednie zajrzała komuś w umysł. Koń skończył chrupać marchewkę i dotkną nosem ręki Arianny w poszukiwaniu jeszcze jednej. Anuar tylko się nie przejedz. Chciałam cię odesłać powrotem, ale skoro możesz przynieść tu komuś trochę ciepła zostań. Koń spojrzał melancholijnie na Abigail i sięgnął pyskiem do drugiej ręki Arianny dalej szukając drugiej marchewki.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 23:33, 12 Lut 2007    Temat postu:

- I widziałaś warga - usłyszała głos Abigail w swym umyśle. Odwróciła się gwałtownie w jej stronę.
- Skąd o tym wiesz - rzekła zapominając, że pozostali również ją słyszą. Wpatrywała się swymi błękitnymi, pełnymi nieufności i strachu oczami w elfkę. Koń lekko popchnął Ariannę nosem w ramię, a następnie obwąchał jej drugą rękę. Nie odrywając wzroku od siostry Erelena elfka ścisnęła dłoń, a po chwili miała w niej kolejną marchewkę.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 13:55, 13 Lut 2007    Temat postu:

Meadhros zdjął kaptur, zdjął płaszcz i położył go pod drzewem. Postawowił podróżować w samej kolczudze. Sprawdził czy dwa sztylety i Aglachald na miejscu. Były. Przegarnął dłonią po swoich długich do pasa rudych włosach i podszedł do Abigail. - Witaj, jestem Meadhros...

Mead od dziś zacznę poprawiać Twe błędy na czerwono, bo Twa ortografia mnie powoli zaczyna irytować. Jest Word, są słowniki ortograficzne...
Arianna

_____________
O, Arianno. Nie ma sprawy Mruga .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez meadhros umarath dnia Wto 17:56, 13 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Glum
Gość







PostWysłany: Wto 15:54, 13 Lut 2007    Temat postu:

Usiadł przy ognisku. Wkrótce Khadim podał mu porcję posiłku, przeznaczoną dla niego.
- Dziękuję ci, przyjacielu - rzekł do krasnoluda.
Przez chwilę przyglądał się każdemu z osobna. Wreszcie zdecydował się powiedzieć to, co sobie obiecał powiedzieć wczoraj wieczorem.
- Zaczyna się trzeci dzień naszej wspólnej wędrówki. Droga prowadzi do Harlindonu, jak już wiecie. To będzie niebezpieczna wyprawa. W tej krainie dzieją się rzeczy, których nie da się w sposób racjonalny wytłumaczyć. Jakkolwiek nie wiem, co się tam dokładnie dzieje, słyszałem przerażającą opowieść z ust chłopca, mieszkającego w gospodzie w Annuminas. Jego bliscy zniknęli w ostatnim czasie, zupełnie niespodziewanie, jakby się zapadli pod ziemię. I może dla niektórych wydawać się będzie to naiwnym i fałszywym gestem, zamierzam wyjaśnić tą zagadkę, nie oczekując niczego w zamian. Przeczuwam jednak, że to zadanie nie będzie łatwe do wykonania. Liczę więc na waszą pomoc. Mamy wśród nas Ariannę, która włada magią; Khadima, który wspaniale gotuje i zapewne jeszcze wspanialej macha toporkiem. Byś może i ta umiejętność przyda się nam w podróży. Jest tu Dijkstra, odznaczający się największą nieufnością wśród nas. Zapewne będzie do wszystkiego podchodził z odpowiednim dystansem. Moja siostra, Abigail, jeśli tylko zdecyduje się iść z nami, zafascynuje was otwartością serca i dobrymi radami. Znam ją od urodzenia i jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłem. Każdy z nas ma coś, co może ofiarować drugiemu zupełnie bezinteresownie. Nie wierzę w przypadki. Więc jeśli los połączył nasze drogi, z jakiegoś powodu musiał to zrobić.
Po chwili dodał:
- Niedługo wyruszamy. Zachmurzenie utrzyma się przez cały dzień, więc radzę wam ubrać się ciepło. Deszcz raczej nie powinien spaść przez zapadnięciem zmroku. Naszym celem będzie dzisiaj Rzeka Księżycowa.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Wto 17:57, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Skąd o tym wiesz?
Przez Abigail przeszedł cień niepokoju. Wydawało się jej, że nie dała usłyszeć swoich myśli nikomu. Odwróciła się do elfki.
Czasem dane mi jest wiedzieć różne rzeczy, słyszeć myśli nieprzeznaczone do słuchania i czuć to co inni. Nie musisz mi nieufać. Tak jak ja poznałam twoją tajemnicę, tak właśnie wyjawiłam ci swoją. Wiele musiałaś przeżyć sama podróżując po Śródziemiu. Jesteś bardzo odważna. Mój koń jest przy Tobie niezwykle spokojny. Dziękuje w jego imieniu za marchewkę. Już zdobyłaś jego zaufanie. Roześmiała się w myślach.
- Witaj, jestem Meadhros... Przy Abigail stanął elf o rudych włosach. Spojrzała na niego z zainteresowaniem. Nigdy nie widziała takich włosów u elfa, a i u ludzi rzadko. Witaj, jak zapewne słyszałeś jestem Abigail, siostra Elerena.
Przez chwilę poczuła na sobie wzrok brata, który po chwili zaczął mówić.
- … Naszym celem będzie dzisiaj Rzeka Księżycowa.
Oczywiście, że pójdę z wami. Wymownie spojrzała na Elerena. Gdyby nie tak miał być nigdy bym tu nie przyszła. I proszę nie przypisuj mi dobrych rad. To Ty zawsze mi je dawałeś. Była gotowa do drobi.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Dijkstra3
Administrator



Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 463
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Redania, Tetrogor
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:02, 13 Lut 2007    Temat postu:

Do drużyny dołączyła siostra Erelena, Abigail. Wydawała się ona niezwykle sympatyczna, oraz godna zaufania, dlatego Dijkstra postanowił uważnie ją obserwować. Erelen pokrótce opisał drużyne, Dijkstre opisał jako nieufnego i miał rację, o umiejętnościach nie wspomnial bo ich nie zna, a Dijkstra ma ich troche...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:13, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Ale warg był złudzeniem... Więc czemu o nim wspomniałaś? spojrzała uważnie na Abigail. Poczuła lekkie pchnięcie w ramię. Uśmiechnęła się do konia:
- Przyjacielu wiesz, wyczarowane magicznie marchewni nie są tak wspaniałe jak prawdziwe, po za tym nie za dużo trochę? pogłaskała konia po nosie.

Wysłuchała uważnie słów Erelena. Hmm Abigail również włada magią i to zapewne lepiej ode mnie uśmiechnęła się lekko. Księżycowa Rzeka...
- A wiec? Ruszamy?
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:17, 13 Lut 2007    Temat postu:

Ruszamy, ruszamy. - powiedział Mead. Podszedł do Arianny wyciągając z kieszeni marchewkę. - To powinno smakować twojemu nowemu przyjacielowi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:22, 13 Lut 2007    Temat postu:

Elfka uśmiechnęła się radośnie do Meadhrosa
- Dziękuję Panie - wzięła z jego dłoni marchewkę i podała koniowi, który schrupał ją ze smakiem, a następnie zrobił kilka kroków w stronę elfa i zaczął obwąchiwać jego ręce i lekko skubać zębami kieszeń.
- Oj Panie to chyba był drobny błąd - roześmiała się melodyjnie.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:29, 13 Lut 2007    Temat postu:

- Błąd? Ależ nie. - Zaczął wyciągać z kieszeni marchewki i pakować je do woreczka (jak one się zmieściły w jego kieszeni? Jezyk ) . Następnie podał wypchany woreczek Ariannie. - Będziesz miała czym go karmić w drodze. - powiedział z uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:32, 13 Lut 2007    Temat postu:

- No no, widzę że masz w kieszeni Panie całe pole marchewkowe - uśmiechnęła się - teraz mi spokoju nie da, póki wszystkie nie zje.
Spojrzała z miłością na konia.
- No to idziemy czy nie?
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 59, 60, 61  Następny
Strona 10 z 61

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin