Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Śro 1:24, 27 Lis 2024

Nocni Łowcy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pią 17:03, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Elfka kiwnęła i bez żadnego sprzeciwu, co nieco do niej nie pasowało, skierowała się do wykonania polecenia. Różne szmaty i drewno, walające się gdzieniegdzie na podłodze i odrobina magii pomogła Shirinie szybko się uporać z zadaniem. Wszystkie szczeliny i dziury w drzwiach zostały załatane i wiatr już nie hulał w pomieszczeniu. Ciepło ogniska zaczęło stopniowo je ogrzewać.
Wzięła wodze swojego konia z rąk Meadhrosa, który akurat wrócił z końmi
- Zmarzłeś? - spytała, czule głaszcząc jasną szyję Pielgrzyma.
Zwierze poruszyło uszami i pyskiem popchnęło delikatnie w ramię swą panią. Shirina zdjęła czaprak z grzbietu konia i pościeliła go niedaleko ogniska, by nie siedzieć na gołej podłodze.
W kącie pomieszczenia, które z pewnością było niegdyś stodołą, elfka znalazła mokre siano. Za pomocą magii doprowadziła je do stanu możliwego do spożycia. Zwierzęta, czując zapach pożywienia, podeszły do Shiriny i zaczęły wdzięcznie skubać suchą trawę.
Elfka poklepała Płotkę po grzbiecie i wróciła do ogniska. Usiada na czapraku i, nie sięgając do torby po nic do jedzenia, splotła dłonie, oparła ramiona o kolana i zamyśliła się, patrząc w ogień.


Ostatnio zmieniony przez Arianna dnia Pią 17:05, 19 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Gerald
Niebiańskie Wspomnienie



Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Lasu


PostWysłany: Sob 7:47, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Gdy wszyscy byli już przy ognisku, w progu pokazała się sylwetka Geralda.
- Jasna cholera! - krzyknął. - Jeszcze chwilkę i byłbym bez.... - urwał zdanie, trzymając się rękami w kroku....
Gdy wiedźmin przekroczył już próg stanął. Rozglądnął się. Jego uwagę przykuł, "zapach" panujący w izbie.
- Co tu było, do jasnej cholery!? - Gerald, próbował sam sobie odpowiedzieć na to pytanie w myśli. Widząc jednak że nikt niczego nie wyczuł, stanął przy Halidzie, po czym usiadł i wysłał do niego przenikliwe spojrzenie, zakończone lekkim skręceniem głowy w kierunku, gdzie "zapach" był najbardziej intensywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Sob 19:40, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Halid popatrzył na wiedźmina spodełaba i przestał grać
- Co tak węszysz? Wiesz co jak tak bardzo śmierdzę to się przesiądź do Shiriny ale zapewniam Cię, że przed wyjazdem brałem kąpiel - zakończył ze śmiechem i poklepał wiedźmina po ramieniu, po czym wyciągnął woreczek zza pazuchy
- Suchara?- Łowca popatrzył na chwile w ogień
- Wiecie słyszałem kiedyś, że opowiadanie sobie fragmentów z życia pogłębia więzi między członkami drużyny i ułatwia współprace... Jeżeli nie chcecie nie odpowiadajcie ale... opowiedzcie co robiliście przed naszym spotkaniem? Ja jak wiecie tropiłem wilkołaki, wędrowałem, ale tuz przed naszym spotkaniem byłem w pewnym mieście, gdzie poproszone mnie o dziwną przysługę. Miałem porozmawiać z pewną starszą panią na obrzeżu miasta, która nie chciała pozwolić by zburzono jej płot budując sąsiedni budynek. Myślałem, że to będzie proste, pewny zarobek, a tu zamiast herbaty starsza pani przywitała mnie... bełtami. Udało mi się tam wreszcie wejść i porozmawiać ale wymagało to niezwykłej szybkości i zręczności - Halid uśmiechnął się na powrót wspomnień - Dziwne nie? Ktoś mógłby pomyśleć tyle szumu o zwykłą staruszkę, ale ja jednak zrozumiałem, że każdy ma prawo do swoich poglądów i bronienia ich, nawet staruszka z kuszą wstrzymująca prace remontowe przez cztery dni...-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Sob 20:40, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Shirina zmrużyła oczy i wciąż patrzyła w ogień. Wszyscy uważnie wysłuchali opowieści Łowcy i zapadła cisza. Niespodziewanie dla nikogo, przerwała ją elfka.
- Ciekawy chwyt psychologiczny... - mówiła cicho, wpatrując się w płomienie ogniska. - Opowiadanie o sobie zbliża... Intrygująco... No cóż, zacznę od początku. Nie pamiętam swoich rodziców. Z tego, co wiem, zginęli. Zaopiekował się mną pewien człowiek. Mistrz sztuk walki i paru innych rzeczy. Wychował mnie i nauczył wszystkiego, co teraz potrafię. Dzieciństwo niestety szybko się kończy i musiałam wyjść na świat i wyruszyć we własną wędrówkę. Mówi się, że powołania się nie znajduje, z nim się rodzi. Moim powołaniem jest sprawiedliwość... Zawsze ten aspekt brutalnej rzeczywistości dotykał mnie najbardziej, a więc zajmowałam się wyrządzaniem jej przez te wszystkie lata. Dlatego też jestem tutaj...
Shirina oderwała wzrok od ogniska i spojrzała na swych towarzyszy. Jej fioletowe oczy lśniły jakimś dziwnym blaskiem.
- I co? Czujecie się mi bliżsi? - spytała z lekką kpiną, a blask znikł z jej oczu tak samo szybko, jak się w nich pojawił.


Ostatnio zmieniony przez Arianna dnia Sob 20:44, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Nie 10:44, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Usidławszy przy ognisku, elf nie odzywał się ani słowem. W tym momencie zerwała się cienka nitka, która pozwalała mu zapomnieć o przeszłości... Już go tu nie było… Jedynie ciało, tępo wpatrzone we wzajemnie pożerające się języki ognia… Był daleko stąd…
Był tam gdzie do tej pory pragnął być… W umiłowanej przez niego krainie… Przy kochanej osobie… Przez te wszystkie lata wierzył, że pewnego dnia tam powróci… Że będą żyli w szczęści
u i miłości, aż do końca…
W tym momencie elf tracił tę miłość… Nadzieje…
Czy ona żyje? Czy znalazła szczęście i miłość u boku innego? Przecież to tak wiele lat… Przecież to był ledwie chwila… Czy to była prawdziwa miłość? Czy to wszystko co robiłem, robiłem dla niej? Może to nie ona…
Wszystko, co w jego sercu budowało się od momentu poznania Asthanel, zaczęło się nagle walić. Zapadać w ruinę. Cz
uł się, że zbłądził… Że otaczają go nieprzeniknione ciemności… Że nie wie gdzie iść… Nie wiedział… Wszędzie ciemność… smutek… ból…
Inni żyją miłością… Szczęściem… Są razem… Dlaczego ja nie mogę?… Dlaczego…
Zabłądził…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Pon 7:01, 22 Wrz 2008    Temat postu:

- I co? Czujecie się mi bliżsi? - spytała z lekką kpiną, a blask znikł z jej oczu tak samo szybko, jak się w nich pojawił.



- Oczywiście! - odparł Halid chuchając w zmarznięte dłonie - Już nie jesteś tylko Shiriną, ale Shirina Sprawiedliwą... to dobrze... Ciszę się, że nam pomagasz wykończyć te bestie...- Łowca posmutniał na twarzy - Widziałem do czego są zdolne... całe wioski wymordowane... szkoda słów-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 7:52, 22 Wrz 2008    Temat postu:

Elfka się roześmiała.
- Shirina Sprawiedliwa? Ładnie... Tak mnie jeszcze nikt nie nazwał...


Ciszę się, że nam pomagasz wykończyć te bestie...- Łowca posmutniał na twarzy - Widziałem do czego są zdolne... całe wioski wymordowane... szkoda słów

- Taaak... - mruknęła z nutką zamyślenia. - Bestie trzeba wykończyć, zanim zabiją wszystko, co żyje i oddycha dla własnej korzyści...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Pon 14:41, 22 Wrz 2008    Temat postu:

- Cieszę się, że się ze mną zgadzasz - Łowca uśmiechnął się ponuro - Jutro zorientujemy się gdzie się znajdujemy i wytropimy je a wtedy... - zaśmiał się cicho, a w jego oczach zapalił się dziwny blask

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 14:56, 22 Wrz 2008    Temat postu:

- A wtedy sprawiedliwość uśmiechnie się ponownie... - dokończyła Shirina cicho i również się uśmiechnęła.
Podniosła oczy na Meadhrosa. Siedział zamyślony i błądził gdzieś myślami, zapewne nie słysząc ani jednego słowa, z tego co przed chwilą było powiedziane.
- O kim tak marzysz, elfie? - spytała z nutką ironii.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Wto 14:17, 23 Wrz 2008    Temat postu:

- O swej ukochanej z pewnością - uśmiechnął się Halid - Sądzę, że skoro już trochę ze sobą przeszliśmy to mógłbyś nam cokolwiek o sobie powiedzieć elfie? - Maradwe poruszył się nieznacznie, a uśmiech znikł z jego twarzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 15:22, 23 Wrz 2008    Temat postu:

- O kim tak marzysz, elfie?

- O przeszłości – szepnął w zamyśleniu Meadhros, tak cicho, że mogła dosłyszeć to jedynie Shirina. Nie zwracał uwagi na ironie którą przesycone było pytanie elfki.

- O swej ukochanej z pewnością. Sądzę, że skoro już trochę ze sobą przeszliśmy to mógłbyś nam cokolwiek o sobie powiedzieć elfie?

Elf obrzucił Halida nienawistnym spojrzeniem. Poczuł w sercu wielki ból. Zraniło go te słowa… Słowa raniące silniej od miecza… Wypowiedziane z taką lekkością…

- Opowiedziałem o sobie tym, którzy na to zasługują – warknął gniewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Wto 17:03, 23 Wrz 2008    Temat postu:

- Z pewnością... ale przyłączyłeś się tutaj nic o sobie nie mówiąc... myślę, że skoro z nami wędrujesz to masz ku temu powód... Jako osoba prowadząca tymi oto ludźmi wymagam byś mi go wyjawił - Halid już nie starał się być uprzejmy. Pogodny wyraz zniknął z jego twarzy. - Nie ufam nieznajomym...-

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Wto 18:23, 23 Wrz 2008    Temat postu:

- Ja też im nie ufam... Skąd Cię zna przywódca orków, skrywający swą twarz pod kapturem? Skąd wiedział kim jest każdy z Twojej drużyny? Dlaczego wiedział o bliznach, które pokrywają twoje plecy? – warknął coraz bardziej rozdrażniony elf.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Wto 18:48, 23 Wrz 2008    Temat postu:

- Uspokójcie się - syknęła elfka. - Jak macie wystarczająco sił, by się kłócić, to wykorzystajcie je w lepszy sposób i podrzućcie do ogniska drewna, bo przygasa.
Wstała i odeszła pod ścianę. Rozłożyła na podłodze swój płaszcz i położyła się na nim, ukrywając się jego drugą połową.
- Mężczyźni... - mruknęła niezadowolona. - Dobranoc.
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Michalot
Łzy Księżyca



Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola


PostWysłany: Czw 13:15, 25 Wrz 2008    Temat postu:

Halid wyglądał jakby miał coś jeszcze powiedzieć ale zrezygnował.
- Wybaczcie... zmęczony jestem...- rzucił cicho i dorzucił do ognia kilka kolejnych mokrych szczap. Ogień zasyczał, przygasł, a potem zaczął jasno, regularnie trawić drewno. Łowca zdjął miecz i położył go obok siebie. Mokry płaszcz położył niedaleko ognia by wysechł. Bez niego poczuł przenikliwe zimno. Położył się tam gdzie na ziemi odpoczywał jego koń i wtulił się w jego ciepłe ciało.
- Dobranoc - rzekł i zamknął oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> RPG / Wyprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 29 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin