Autor Wiadomość
Abigail
PostWysłany: Czw 17:58, 12 Lut 2009    Temat postu:

Ośrodek -.-
Ja Pho nie patrzę na ludzi w sposób biologiczny, bo bym miała pod czaszką taką sieczkę jak ci wszyscy ewolucjoniści, którzy wszystko sprowadzaja do seksu i przedłużania swoich lini genetycznych^^

Ta teoria jest czysto humanistyczna, nigdy nie słyszałam o jakichś ekperymentach chirurgiczno-biologicznych i pewnie słyszeć nie będę, bo się tym jej aspektem nie interesuję i nic nie wskazuje na to, że miałabym się tym zaintereswoaćJezyk Wystarczy mi zupełnie, że od lat obserwuję i widzę jak ona się sprawdza w życiu.

Ale właśnie dlatego, że ta teoria nigdy nie była i nidgy nie będzie udowodniona w ten papierkowo-eksperymentalny sposób, jest teorią odrzucaną przez inne teorie psychologiczne, traktowana po macoszemu i dlatego założyłam ten temat, żeby sobie nad tym pogadać i usłyszeć zarzuty przeciwko niej naszego exAdmina.

Jak myślę o tym co jeszcze powinnam na ten temat napisać, to się robię głodna i mam ochotę rzucić wszystko i iść do kuchni Jezyk Ale dokończę.

Istnieje wogóle bardzo wiele spojrzeń na tę teorię. Osobiście pozostaję przy tej prezentowaną przez wspominaną przez książkę i w inne się nie wgębiam, bo na razie nie mam takiej potrzeby. Jeszcze raz ogólnie rzecz biorąc mogę powiedzieć, że temperament jest czymś jakby podstawą charakteru każdego człowieka, na którym ów charakter jest budowany. Wracając do Twojego pytania o ośrodek biologiczny to z ręką na seru przyznam, że byłam za dużym leniem, żeby kiedykolwiek brać się za jakąś literaturę na temat tego gdzie jest umiejscowiony ośrodek charakteru człowieka Jezyk

Słyszłam o takim spojrzeniu na temperamnty, który sprowadza je do różnicy pomiedzy bodajrze czasem i szybkością reakcji na różne sytuacje. A ta najbardziej pierwotna wersja temp. Hipokratesa, która okazała się naturalnie wyssanym z palca filozoficznym bajdurzeniem głosiła, że:

temperament:
choleryczny - bierze się z wiekszej ilości żółci (chole) w organiźnie przez co człowiek jest wybuchowy, energiczny, łatwo traci panowanie nad sobą
sangwiniczny - sangwiniczny z większej ilosci krwi (sanquis) i przez co człowiek wesoły, pogodny, o żywych reakcjach [nawiasem mówiąc wychodziło by, że to najbardziej opłacaly rodzaj żarcia dla wampirówxD]
flegmatyczny - od flegmy, człowiek powolny, zrównoważony
melancholiczny - od nadmiaru czarnej żółci (melas chole) i daje ludzia przygnębionego, apatycznego

(wg. http://pl.wikipedia.org/wiki/Cztery_temperamenty_Hipokratesa-Galena)

To chyba tyle co mogę na razie w tej kwesti powiedzieć. Czy jeszcze jakieś zastrzeżenia, pytania, wyzwania na pojedynek? Tylko bez porządnej argumentacji proszę mi tu nie mówić, że się teoria nie podoba, bo wykipię i będziecie musieli sprzątać.
Phoe
PostWysłany: Wto 17:17, 10 Lut 2009    Temat postu:

Abi, weź żesz mi odpowiedz bo ja bym chciała coś na ten temat już troszki konkretniej?

Jeżeli nie wiadomo o co pytam =) bo tak też może być, to chodzi mi o to gdzie w mózgu składa się ośrodek który jest źródłem temperamentu, co go tworzy. Jest w tej książce coś na temat? Czy w ogóle to jest udokumentowane jakimś pewnikiem, badaniami, czy to jest tylko teoria (było zaznaczone że to teoria temp. więc przyjmuję, że tak być może). Ja widzę psychologię w bardzo biologiczny sposób bo jednak nasze zachowania są wytworami mózgu ale wiedząc o stanie naszej ogólnej wiedzy na temat funkcjonowania mózgu, mogę na wszystkie pytania nie znaleźć odpowiedzi bo jeszcze dużo badań musi zostać zrobionych Mruga
Phoe
PostWysłany: Nie 0:36, 08 Lut 2009    Temat postu:

Hmmm.... może racja. Doświadczenie zmienia ludzi czyli ich charaktery. Ale temperament, hmm... no właśnie cóż to takiego właśnie? Mamy myśl ludzką i mamy charakter, które są wytworami mózgu, część uważa też, że jeszcze mamy duszę. Czy więc chodzi o jakiś rodzaj wrodzonego nastroju, sposobu odczuwania, działania na pewne bodźce? A jeśli tak to skąd on pochodzi, mamy go genetycznie. Ale dokładniej? Niby rozumiem co to temperament ale ogólnikowo, bez prawdziwej jego istoty.

Da się jakiś test zrobić na określenie temperamentu? Jest tam coś takiego?
Abigail
PostWysłany: Sob 23:55, 07 Lut 2009    Temat postu:

Eh, Pho.
No właśnie, musiałbyś przeczytać, toż piszę, że to co napisałam jest tak ogólne, że szkoda gadać własanie dlatego odesłałam na początku tematu do książki -.-

Że niby generaliowanie z jednym temteramenatem? Że co? Nie łapię Nie ważne, nie odpowiadaj.

Jak powiedziałam, człowiek sobie sam nie umie ocenić trafnie temperamentu, szczególnie kiedy nie ma pojęcia na czym one polegają -.- Nie da się po tak krótkiej znajomości i to przez neta! ocenic temperamentu, ale gdybym miała to zrobić w tym momencie w Twoim, Pho, przypadku, nigdy w życiu bym nie powiedziała, że jesteś melancholikiem. Oni nie wydają tak szybko opinii, chociaż często mówią, że temteramenty to szufladkowanie ludzi, a każdy jest jedyny i niepowtarzlny, przy czym oni w szczególności^^ a są tacy sami -.- wystarczy tylko trochę inteligentnej obseracji i wiedzy^^

Ach, no i nie chcę sie czepiać Pho, ale pisząc, że o zaufanie u Ciebie trudno, bo nie raz dostałaś, to w tym przypadku pomyliłaś doświadczenie życiowe z naturalnym temperamentem. A to, przykro mi, dwie różne rzeczy.
Phoe
PostWysłany: Sob 23:44, 07 Lut 2009    Temat postu:

To ja się zdecydowanie czuję melancholikiem. Wszystko by się zgadzało prócz nawiązania rozmowy. Bo łatwo nawiązuję kontakty ale to tylko pozory. Zaufanie u mnie zdobyć to ciężka rzecz bo nie raz że tak się wyrażę po dupie dostałam. Coś nie sądzę, że ta teoria mi się spodoba, za dużo generalizowania ze jest się jednym typem osobowości. Ale cóż, nie wiem... musiałabym przeczytać książkę.
Abigail
PostWysłany: Sob 23:35, 07 Lut 2009    Temat postu:

Pho, generalnie miałam na myśli to, że trudniej się zdobywa zaufanie takich osób, że nie są zbyt wylewne, że są introwertykiami skupinymi na przeżywaniu własnych emocji, że czasem trudno nawiazać z nimi nawet jakakolwiek rozmowę. Coś tak na kształt Jezyk Może troszkę negatywnie mogła moja charkterystyka zabrzmieć, ale mam ciężkie przejścia za sobą z ludźmi tego rodzaju.
Phoe
PostWysłany: Sob 22:56, 07 Lut 2009    Temat postu:

No dobrze, rozumiem, ale co z tym przebiciem się do melancholika? Chodzi o wpływanie do niego czy dyskusjach czy jeszcze coś innego?
Abigail
PostWysłany: Sob 22:27, 07 Lut 2009    Temat postu:

PhoxD
No właśnie musiałabyś się wgłębić bardziej, bo melancholik i sangwinik się nie łączą razemxD Poza tym jest taka dobra zada, że człowiek nie umie sam sobie ocenić temperamentu, chociażby dlatego, że raz - nie spostrzega obiektywnie swoich reakcji, dwa- zawsze w jakiś tam sposób kiedruje sie tym który temp mu się podoba i kórym by chciał być. A tu nie o to chodzi Jezyk

Sprawa jest złożona i to co napisałam wcześniej jest doprawdy samym począteczkiem. Niestety teorii temperamntów nijak do praw Newtona, które się w dwóch zdaniach zawierają
Phoe
PostWysłany: Sob 22:11, 07 Lut 2009    Temat postu:

Hm... ok, rozumiem ale musiałabym wbić się w to głębiej bo na pierwszy rzut oka powiedziałabym że jestem mieszanką co najmniej 2 składników, kolejności, od najbardziej:

1. Melancholik
2. Sangwinik

A jest tam coś o ludziach, którzy są swego rodzaju masochistami? =) (podejrzewam siebie o to zazwyczaj kiedy nie robię czegoś jednocześnie wiedząc że mnie to mogłoby uszczęśliwić lub pozbawić kłopotów (czyli co innego jak nie jakaś masochistyczna przekora?)

Ps. przebić się do melancholika czyli w jakim rozumieniu?
Illidan
PostWysłany: Sob 17:14, 07 Lut 2009    Temat postu:

Abigail napisał:
Cytat:
(...) Podobnie jak z naszymi osobowosciami. Rozpoczynamy życie wyposarzeni w pewne wrodzone cechy. (...)


... Abi... przepisywać z książki i jeszcze błąd ortograficzny zrobić?... tego tylko ktoś wybitny może dokonać... xD
Abigail
PostWysłany: Sob 16:29, 07 Lut 2009    Temat postu:

Aria! Złota mojaxD Cóż ja mogę więcej powiedzieć... Jezyk

Pho... zacytuję Ci fragment z początku książki „Osobowość Plus” Florence Littauer, która rozwinęła tę teorię i wyniosła ją, że tak powiem, na wyżyny chociaż zapoczątkowna została ona już w starożytności przez Hipokratesa czterysta lat przed Chrystusem:P

Cytat:
Teoria temperamentów jest najlepszym z możliwych wyjaśnień ludzkiego zachowania.


Generalnie jej istota sprowadza się do tego, że każdy z ludzi jest mieszanką jednego z czterech temperamentów: sangwinika, choleryka, melancholika bądź felgmatyka. Żeby choć trochę zarysować na czym to polega znowu odwołam się do mojej ukochanej Littauer.

Cytat:
Rozpoczeliśmy naszą ziemską podróż będąc swoistym połączniem cech, co odróżnia nas od [innych ludzi]. Przez całe lata ludzie nas rzeźbili, strugali, kuli, czyscili pisakiem i polerowali. (...)
Wszyscy urodziliśmy się majac swoje własne cechy temperamentu, tylko sobie właściwy surowiec, swój własny rodzaj skały. Niektórzy z nas są granitem, inni marmurem, jeszcze inni alabastem lub piaskowcem. Rodzaj skały nie zmienia się, przemianom podlega natomiast jej kształt. Podobnie jak z naszymi osobowosciami. Rozpoczynamy życie wyposarzeni w pewne wrodzone cechy. (...) Warunki w jakich żyjemy, iloraz inteligencji, narodowość, status materialny, środowisko i wpływy rodziców mogą modyfikować nasze osobowości, ale nasz wewnętrzny fundament - skała - pozostaje ten sam.



Tak pokrótce. Każdy człowiek za podstawę swojego charakteru ma temperament z którym się rodzi i który później wpływa na to jak będzie się zachowywał w różnych sytuacjach i często w jakim stopniu dawał bądź nie dawał się zmieniać innym ludziom.

Mam nadzieję, że powyższe już coś wytłumaczyło. Napomknę jeszcze o najbardziej charakterystycznych cechach poszczególnych temperamentów.

Zapewne znacie ludzi gadatliwych, wiecznie roześmianych, otwartych, uwilebijących mówić Jezyk 9:10 że to sangwinicy, ludzie który szczerze mówiąc są kolorami świata, często bardzo płytcy i puści Jezyk

Melancholicy to głębocy ludzie, szczerze mówiąc ze skłonnościami do depresji, nienatarczywi, uwielbiają przemyślania, okropni introwertycy. Przebić się czasem do takiego to coś strasznegoxD

Cholerycy - ludzie czynu bez których cywilizjacja nadal byłaby na poziomie jaskini; najtwardszy temperament nie dający sobie dmuchać w kaszę, generalnie dokonały materiał na przywódcę (patrz: AdminxD ale ciiii, On uważa, że temparenty to głupota dla dzieci i nie chce się do tego przyznać Jezyk)

Flegmatyk - introwertycy o porażającym pczuciu humoru (nie twierdzę broń Boże, że tylko flegantykom przysługuje dowcipxD ale ich dowcip posiada pewne charakterystyczne cechy), szczerze mówiąc ze skłonnosciami do lenistwa i ogromna cierpliwością. Zazwyczaj są z natury grzeczni, uprzejmi i można przy nich się wygadać i odpocząć psychiczniexD (czyt: tak powidziałby o nich sangwinik).


No. To tylko sam początek i zarys teorii, ale może coś przybliża (jeśli nic, to idę się rzucić z mostu;])
Phoe
PostWysłany: Czw 17:50, 05 Lut 2009    Temat postu:

A na czym polega ta teoria? Bo akurat w tym przypadku pierwsze słyszę ale chętnie się dowiem Wesoly Moja wiedza o temperamentach ogranicza się do stwierdzenia, że ludzie mają różne temperamenty =D
Arianna
PostWysłany: Czw 14:43, 05 Lut 2009    Temat postu:

Aaaaaaaaaaaaaa! Jaki temat! Cud miód! xD

Ja powiem tak: temperamenty omijałam, były mi obojętne i po prostu się tym nie interesowałam, aż do momentu, gdy do Olsztyna w progi mej stancji skromnej nie wkroczyła pewna osóbka, inteligencja której kładzie mnie na łopatki. Po spędzeniu z nią wielu godzin rozprawiania o temperamentach, gdzie 99% była jej monologiem, a 1% moimi głupawymi pytaniami i zafascynowanym wzrokiem, stwierdziłam, że to jeden z lepszych wynalazków, na jaki wpadł ludzki umysł.
Wierzę w temperamenty i uważam, że znajomość tej teorii bardzo pomaga w kontaktach międzyludzkich.
Abigail
PostWysłany: Pon 20:42, 02 Lut 2009    Temat postu: Rozmówki: o temperamentach. Temat dedykowany.

Tak lekko się oddychało swobodą działania i sumienia kiedy Cię nie było Admisiu, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy, wróciłeś Wesoly Dedykuję ten temat specjalnie Tobie, książę, bo zirytowałeś mnie bardziej niż ja mam w zwyczaju irytować Łukasza Wesoly Bo:

Opiekun napisał:
Z kolorami jest jak z teorią temperamentów...


Ach... czyli jak?
Może nareszcie się dowiem co też nasz Najwyższy Forumowy Stoik sądzi na temat mojej ukochanej teorii? Jezyk
Poproszę również o informację jak długo i na jakiej podstawie formowałeś sobie tę opinię. Postaram się spokojnie wysłuchać Twoich niezbitych argumentów Administratorze i grzecznie nie skomentować pamiętajac o Twojej władzy na forumxD

z góry dzia;*
oczekuję z niecierpliwością graniczącą z obłędem. Stoicyzm jest fajny Jezyk

A resztę Ludzisk również serdecznie zapraszam do wyrażania opini, o ile takowe posiadacie sformułowane
Niezorientowanych odsyłam do książki Florence Littauer „Osobowość Plus”.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group