Autor Wiadomość
Megi
PostWysłany: Pią 15:03, 30 Sty 2009    Temat postu:

Dik, ale to własnie ta prostota przekazu "zmusza" Cię do tego myślenia...
Dijkstra3
PostWysłany: Czw 23:52, 29 Sty 2009    Temat postu:

Powiem tak Phoe, proste banalne, temat oklepany, omówiony na wszystkie możliwe sposoby, również forma nie jest genialna. Powiem Ci też coś jeszcze, może właśnie dlatego tak mi się to podoba? Może dlatego że tak mało jest takich tekstów? Wiem co dla mnie jest najwazniejsze. To zmusza. Ten scenariusz sprawia że człowiek czuje przymus myślenia. Zastanowienia się, czy aby napewno ze mną tak nie jest? Na codzień ludzie nie zajmują się takimi sprawami, lecz myślę że jeśli ich nie przemyślą, nigdy nie będą pewni czy w trudnej chwili poradzą sobie. Czy poradzą sobie razem.
Megi
PostWysłany: Czw 11:28, 29 Sty 2009    Temat postu:

Piękne... Phoe... brawo.. Wesoly
Phoe
PostWysłany: Czw 1:00, 29 Sty 2009    Temat postu: Scenariusz: Granica

Nieee, ja wiem, ja wiem, że nie powinnam tego dawać Jezyk Już nie będziecie mnie czytać po tym co wam zaserwowałam, ja wiem, sama sobie grób kopię. Ale myślałam już o tym dawno aby dać wam same końcowe dialogi, bo uważam je za naprawdę dobre. Po przemyśleniu postanowiłam dać całość bo jak to tak połowę dzieła?, najwyżej część ominiecie i przeczytacie tylko koniec. To sztuka, którą przedstawialiśmy na egzamin ze specjalności teatralnej. Pierwsza połowa: teatr ruchu. Druga: dialog. Miłej lekturki drugiej części



Scena 1
Powoli zapala się światło.

Kobieta: siedzi znudzona. Trzymając w ręku kwiatka i wylicza „kocha, nie kocha” . Kończy wyliczać na „kocha”. Patrzy przez chwilę na badyl i przerywa go mówiąc „nie kocha”.
Mężczyzna: wchodzi na scenę, rozmawiając przez telefon. Telefon rozładowuje mu się, przerywając rozmowę. Chowa telefon do kieszeni i zauważa kobietę.
Kobieta: przez chwilę patrzy na niego, lecz nie będąc nim szczególnie zainteresowana, zaczyna bawić się resztkami kwiatka.
Mężczyzna: Poprawia ubranie, doprowadzając się do porządku. Kilka razy spogląda na kobietę. Wahając się siada blisko linii i zaczyna ją zdrapywać.
Kobieta: daje mu po łapach.
Mężczyzna: znowu zdrapuje.
Kobieta: znowu daje po łapach.
Mężczyzna: siada na ławce zdegustowany.
Kobieta: zastanawia się przez chwilę. Wstaje i podchodzi bliżej.
Mężczyzna: udaje, że nie zwraca na nią uwagi.
Kobieta: próbując zwrócić wreszcie jego uwagę, siada blisko na ławeczce.

Ich ręce powoli zbliżają się do granicy odbiciem lustrzanym.

Mężczyzna: próbuje uchwycić ją za dłonie.
Kobieta: natychmiast cofa się.
Mężczyzna: wstaje z założonymi rękoma. Jest zły.
Kobieta: podchodzi i przytula się do jego pleców.
Mężczyzna: odsuwa się. Siada na podłodze odwrócony plecami i zamyśla się.
Kobieta: spogląda na linię lecz nie przekracza jej. Też siada odwrócona plecami.
Mężczyzna: zerka na nią.
Kobieta: zerka na niego.
Mężczyzna: chce się jednak pogodzić. Z kieszeni wyjmuje papierowe serce. Zbliża się do granicy i przesuwa serce w jej kierunku.
Kobieta: spogląda na serce i bierze do ręki. Drze je na pół.

Gaśnie światło.


Scena 2
Powoli zapala się światło.

Kobieta: Nie będę kłamać, że miałam łatwo, że miałam starannie uplecione warkoczyki a mama piekła ciasto w każdą niedzielę. Całe życie byłam silna i nawet teraz próbuję udawać, że się nie boję. I że nie boli mnie, gdy serce powoli zamarza w pustce. Pamiętam jak spojrzałam ci w oczy. Czy trzeba było mówić cokolwiek, gdy świat cały mieścił się tym jednym miejscu? A jednak to coś, co potrafiłabym nazwać miłością, zmieniło się w walkę na niewypowiedziane słowa.

Mężczyzna: Miałem pięcioro rodzeństwa i ojca, który nas zostawił. Czasami myślę, że w życiu kochałem tylko jedną kobietę. Czasami, że tak naprawdę nie kochałem wcale. Szkoda, że serce to nie zegar, który można dowolnie nastawić. Nastawiłbym je idealnie. Wczoraj zadałem sobie pytanie: czym jest miłość? Nie umiałem odpowiedzieć. Bo gdy znowu wszystko się rozpada, nie znajduję odpowiedzi.

Kobieta: Kiedy patrzę w twoje oczy, czy widzisz jak świat odbija się w mych źrenicach? Czy to tylko ułuda jest chwili a między nami stoi szklana granica
Mężczyzna: I kiedy wyciągam do ciebie rękę czy swoje palce złączysz z moimi? Czy pomyślisz, że to tylko złudzenie i nie postąpisz ni kroku, by się do mnie zbliżyć
Kobieta: A kiedy mówię, że cię kocham, rzeczywiście wierzysz moim słowom? Czy myślisz, że nie słyszysz mnie naprawdę i tylko wyobraźnia w szaleństwo gra z Tobą?

Gaśnie światło.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group