Cytadela Elfów
Forum fanów fantasy, pisarstwa, storytelling i internetowych gier fabularnych
Obecny czas to Sob 12:55, 30 Lis 2024

Dlaczego kochamy (bądź gardzimy)?

 
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Literatura / Narnia i Archelandia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Pon 0:05, 15 Gru 2008    Temat postu: Dlaczego kochamy (bądź gardzimy)?

[ustawia duże półkole z czerwonych, obijanych aksamitem dużych i rzecz jasna wygodnych foteli, ostatnie poprawki eleganckiego, nienagannie wyprasowanego ubioru przed lustrem, sprawdza działanie mikrofonu przypiętego do kołnierzya, zasiada na czarnym fotelu stojącym nieco z boku, światła, 3... 2... 1... akcja!]

Witam wszystkich którzy zajrzeli do tego działu. Rozpoczynamy audycję II stopnia dla miłośników Narnii. Jeżeli nie byłeś jeszcze we wcześniejszym temacie tego działu "Czytaliście, słyszeliście, widzieliście?" autorstwa Użytkownika-Administratora Arianny, serdecznie zapraszam Cię najpierw do wypowiedzi w nim. Jeśli Twoja odpowiedź na chociaż jedno w pytań tytułowych brzmi tamtego tematu tak i jeśli urzekła Cię pełna magii, fascynująca całe pokolenia kraina Narnii, ten temat jest dla Ciebie. Zapraszam, rozsiądź się wygodnie na jednym z naszych markowych foteli i opowiedz nam, dlaczego właściwie Narnia zdobyła Twoje czytelnicze serce? Co najbardziej Cię porwało? Barwna fabuła, urzekające miejce akcji, postacie? A może wyniosłeś Narnię w sercu z czasów przedszkola? Co było pierwsze, film czy książka? I za jaką cechę tej opowieści wyróżniłbyś/wyróżniłabyś Opowieści z Narnii spośród całej reszty dorobku pisarkiego naszej cywilizacji? Chciałabym wiedzieć, dlaczego właściwie kochamy Narnię.

Jeżeli jednak zajrzałeś do tego tematu, a Narnia nie jest dla Ciebie niczym ciekawym, poza bujdą dla pięciolatków, również zapraszam do wyłożenia nam Twoich odczuć. Tylko streszczaj się przy tym, bo to jednak temat dla jej pasjonatów Jezyk


Ostatnio zmieniony przez Abigail dnia Pon 0:07, 15 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 9:25, 15 Gru 2008    Temat postu:

Ach, coż za temat. Muach, muach, muach Wesoly


Ja najpierw przeczytałam (zawsze czytaj książki przed obejrzeniem ekranizacji, nigdy na odwrót - jedna z przepowiedni oddanego czytelnika). Czytałam przed maturą... Dlatego też wyniki są takie jakie są...
Zaczęłam czytać i nie moglam się oderwać. Brat dostał od mamy w prezencie wszystkie części Narnii w dwóch tomach, ale oczywiście czytała je bezczelna siostra . Jednak wciąż mi się marzy własna Narnia... Mr...

Potem był film. To była pierwsza ekranizacja książki, ktora rzuciła mnie na kolana. No o wiadomo, że jak się czytało wcześniej książkę, to film z nią nie wygra. Ten też nie wygrał, ale był wspaniały. Aslanem wciąż się zachwycam...

Ale drugi, czyli Książuś Kaspianuś... Pff... Tanie romansidło zrobili. Szlag by trafił tego, co scenariusz pisał -.-
Powrót do góry

Autor Wiadomość
meadhros umarath
Władca Słów



Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 1934
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stalowa Wola
Płeć: Sir


PostWysłany: Pon 14:40, 15 Gru 2008    Temat postu:

Cytat:
Ja najpierw przeczytałam (zawsze czytaj książki przed obejrzeniem ekranizacji, nigdy na odwrót - jedna z przepowiedni oddanego czytelnika)

Ja też, ja też Wesoly <pod kolejnymi słowami, tymi w nawiasie, podpisuje się obiema łapkami>

A dla mnie przygoda z Narnią zaczęła się wtedy, gdy to moja mama zaczęła nam (mnie i moim braciom) czytać ,,Lwa, Czarownicę (...)" przed snem. Byłem jeszcze wtedy niewielkim człowieczkiem (w sumie to wciąż nim jestem), więc ze względu na moje zdrowie psychiczne, mama nie czytała przy mnie tych fragmentów książki, które mogły by nie wywołać dobrej reakcji... (czytała je na osobności moim starszym braciom... wrrr Jezyk ) Ale fakt faktem, coś w sercu u mnie po tych conocnych podróżach do Narnii pozostało, i za to mamie jestem bardzo wdzięczny... Mruga ...bo po kilku latach (IV,V klasa podstawówki) już własną ręką sięgnąłem po wszystkie książki Lewisa, których akcja rozgrywała się w Nranii Wesoly
I tak to było mniej więcej z początkami Jezyk Mimo że od podstawówki minęło już wiele lat Jezyk (ach ta starość Jezyk ), w mojej głowie pozostało wiele z Narni i myśli moje często ku niej wędrują. Tylko ja biedny, nie wiem czego one tam szukają. Być może wyjaśnienia tych rzeczy, których kilka lat temu pojąć nie umiałem? Może... może znowu czas wrócić do Narnii?


P.S. Zróbmy eRpeGa w Narnii! Wesoly ... chociaż... trzeba by uważać, żeby nie sprofanować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arianna
Gość







PostWysłany: Pon 16:05, 15 Gru 2008    Temat postu:

RPG w Narnii... Hm... Grałam już w dwóch w tym świecie...
Powrót do góry

Autor Wiadomość
Abigail
Gość







PostWysłany: Wto 16:22, 16 Gru 2008    Temat postu:

Łiiii, nareszcie to mogem powiedzieć Jezyk Aria, nie spamxD

[przywołuje sie do porządku i przybiera z powrotem pełną godności postawę]

Wypada, żebym i ja się wypowiedziała. Znalazałam wczoraj wypisane dawno temu fragmenty które ujęły mnie w niezykły sposób podczas któregoś tam z rzędu czytania cyklu. One mi przypomniały dlaczego właściwie tak strasznie uwielbiam prostą, głęboką i bogatą Narnię.

Narnia. Szczęśliwa Narnia. Narnia porośniętych wrzosem wzgórz i tymiankowych dolin, Narnia wielu rzek, wilgotnych górskich polan, omszałych jaskiń i przepastnych puszcz, rozbrzmiewajacych odgłosem młotów i siekier karłów. Och, słodkie powietrze Narni! Lepsza jst jedna godzina życia w Narni niż tysiąc w Kalormenie.

Istne inhalacje dla mózgu, jeszcze przez kilka godzin po przeczytaniu oddycha się tak lekko Jezyk
Piękne jest też to, że Narnia jest do czytania sercem, duszą i wyobraźnią, a nie umysłem. Jeśli ktoś ma ochotę wgłębiać się w Narnię mózgiem, to lepiej niech poczyta Encyklopedię Britannica, albo podręcznik do Kultury Języka PWN Hanny Jadackiej (serdecznie polecam, bardzo poszerza horyzonty^^).
Czyż jednak nie lepiej zobaczyć Lwa i umrzeć, niż być Tisrokiem całego świata i żyć, nie widząc go?

- Kim jesteś? - zapytał prawie szeptem.
- Kimś, kto bardzo długo czekał na to, aż przemówisz - odpowiedziało to Coś. Głos nie był donośny, ale bardzo dźwięczny i głęboki. (...)
- Nie mogę cię w ogóle zobaczyć - powiedział Szasta (...) - Ale przecież, nie jesteś chyba... nie jesteś czymś UMARŁYM?
Ponownie poczuł ciepło oddechu na ręce i twarzy.
- Czy to jest oddech ducha? - usłyszał. (...)


No, i jeszcze te poukrywane po kątach szczypty brytyjskiego humoru...
Czy człowiek jest mitem?
Był raz pewien chłopiec, który nazywał się Eustachy Klarencjus Scrubb, i trzeba powiedzieć, że raczej na to zasługiwał. Już w pierwszym zdaniu książki postać zostałą zaszufladkowanax] Jaka szkoda, że Lewis już nie żyje, normalnie bym go zasypała tysiącem listów od wielbicielekxD


Ostatnio zmieniony przez Abigail dnia Wto 16:28, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Cytadela Elfów Strona Główna -> Literatura / Narnia i Archelandia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin