Cytadela Elfów

Cain

- Salomon, ten który rozmawia z cieniami, powinieneś wiedzieć, że ten Drow oddał mi duszę w kilku naiwnych słowach, ale skoro ja pilnuję ognia w jego sercu, dzięki, któremu żyje.- stuknął laską, a twarz Drowa pobladła na chwilę.

- Weź go.- podszedł do manticory gładząc jej pysk, ta po chwili przybrała postać białej pantery.

- O ile potrzebna ci skorupa.- stuknięcie i gęsta mgła okryła zwierzę oraz jego pana. Nasher zniknął w jej gęstwinie.

Salomon

- Głupiec. Straszliwy głupiec.
Podszedł do Caina i położył mu dłoń na czole, a drugą na piersi.
- Oddychaj. - powiedział, a w jego głosie zagrała obietnica. - oddychaj. - Powtórzył raz jeszcze.
Jego ciało zaczęło parować ciemnością. Kłęby mroku płynęły do ust i nosa chłopaka.
- Oddychaj. - Twarz wykrzywiła mu się z bólu.

Cain

Głęboka czerwień okryła policzki chłopaka, a ciało posłusznie wykonywało polecenie Salomona. Nikłe drżenie kończyn oraz warg było prawie niewidoczne, zaś zamglone oczy obserwowały daleki punkt. Kilka spięć mięśni spowodowało, że nogi nie wytrzymały i ugięły się pod nim.

Salomon

- No już, już. - Powiedział Salomon i złapał go wpół. - Wystarczająco dużo się napiłeś. Arianno - powiedział do elfki. - Pomóż mi. Trzeba go położyć.

Arianna · Gość

Elfka kiwnęła i podeszła do nich.
- Z tego, co mi wiadomo wszystkie drzwi prowadząc do sypialni, jednak nie mogę zaświadczyć o tym, ze w środku nie ma pułapki - rzekła cicho, rzucając krótkie spojrznie na rząd drzwi.

Salomon

Położyli Caina na ziemi. Salomon wstał i popatrzył na Ariannę
- Dawno się nie widzieliśmy, Córko Słońca i Księzyca. Jak się miewa Armand?

Arianna · Gość

- Nie widziałam go od momentu, gdy wręczył mi kryształy. Ale zapewne jak zwykle - wciąż zajęty i zapracowany - odpowiedziała spokojnie. Uklękła przy drowie i delikatnie pogłaskała go po policzku.

Salomon

- Wyczuwam w tobie smutek. Bardzo duży smutek Arianno. - popatrzył na swoją dłoń.
Na jej wierzchu pojawił się czarny płomyczek. -
- Chcesz mi sama powiedzieć, czy twój cień cię wyręczy?

Arianna · Gość

- Czasem mógłbyś sobie odpuścić - mruknęła. - Umiesz szanować prywatność innych istot?

Salomon

- Inne istoty? - wiesz przecież, że dla strażników światów są one jedynie narzędziami. A narzędzia nie mają prywatności. Ale niech ci będzie - pokazał w uśmiechu kły. - tym razem dam ci spokój.

Arianna · Gość

- Łaskawy pan - rzekła z przekąsem. - I tak wiem, ze sobie poplotkujesz z moim cieniem.

Khadim Dębowa Tarcza

Sasuke mocno dyszał aż upadł na ziemie z jego pleców sączyła się kre.
- P..omoc..y- Powiedział ledwo.

Salomon

- Idzie śmierć. Przeszkodzimy jej? - zapytał Arianny patrząc na Sasuke.

Podszedł do niego i złapał go za rękę.
- No chodź tu siostrzyczko.

Arianna · Gość

- Wypadało by - mruknęła i podeszła do rannego chłopaka.

Salomon

Ludzie nie wiedzą, jaką przyjemnością jest karmienie się bólem. Wysysanie go z ciała innej osoby do cna. Jak później przyjemnie łaskocze w serce.

Ale Salomon nie był człowiekiem. I doskonale to rozumiał.