Cytadela Elfów

meadhros umarath

Anioł uśmiechnął się mwidząc bezsilność elfki. - Nic z tego... Ale wydaje mi się że mamy troche czasu na odpowiedzenie na nasze pytania.... Ty pierwsza, po co Ci te klucze?

Arianna · Gość

- I myślisz, że ci zaraz to wyśpiewam? - Nawia spojrzała z pogardą na mężczyznę.
Co za dzień... To ja morduję, podrzynam gardła i przysiskam do podłogi moje ofiary, ale nie na odwrót. Najpier lodowa panienka, teraz teń rudy... Hael'u, starzeje się chyba... - elfka westchnęła w myślach.

meadhros umarath

- Mi by to pasowało... Ja wysunąłem swoją propozycje... Niepodoba się? Może ty coś zaproponujesz?

Arianna · Gość

- Mogę cię zabić? - uśmiechnęła się wrednie i znów spróbowała się wyrwać.

meadhros umarath

- Raczej to stanowi problem jak widzisz... Ale nie denerwuj się prosze... Złość piękności szkodzi - wyszeptał z uśmiechem Anioł.

Arianna · Gość

Elfka ścisnęła ręce w pięści, aż zbielały jej knykcie. Bezsilność doprowadzała ją do szału. Spojrzała w oczy mężczyzny.
- Kim ty jesteś? Łowcą nagród?

meadhros umarath

- Nie... Jeszcze tak nisko nie upadłem. Jestem raczej ...Byłem... Twoim stróżem... Jeżeli wiesz o co mi chodzi... Dość trudno jest uciec ojczyzny leśnych elfów bez pościgu na karku... Trudno też jest... A, nie ważne. Za dużo mówie.

Arianna · Gość

Wściekłość zniknła z orzechowych oczu w mgnieniu błyskawicy. Elfka spojrzała zdziwiona na meżczyznę.
- Jesteś... Aniołem?

meadhros umarath

- Raczej byłem... Sprawy potoczyły się inaczej niż planowałem... - wyszeptał. No bo... czy Anioł paraduje sobie ot, tak po świecie?

Arianna · Gość

- Chyba ktoś tu zmyśla - spojrzała podejrzliwie na mężczyznę.

meadhros umarath

- Więc to pewnie ty... Bo ja nie kłamie...-Anioł westchnął głośno...

- Masz na imię Nawia. Gdy byłaś jeszcze małym dzieckiem twoi rodzice zaginęli... Wychowała Cię ciotka i jej mąż... Nie był dobrym opiekunem... Często bił Cię... ... Niekończący się spór... Ty chciałaś zajmować się ziołami, on chciał abyś była wojowniczką... Jednak... Wuj odkrył twoją tajemnice - uczyłaś się potajemnie sztuki zielarstwa. Zaczął Cię bić...Ty przez przypadek...Zwykłym odruchem... Zabiłaś go... Chyba nie musze wspominać o twojej przyjaciółce Ariannie?

Arianna · Gość

Nawia spojrzała przerażona na mężczyznę. Nikomu nigdy nie opowiadała o swojej przeszłości, a teraz cała ta szara opowieść upadła na nią z ust Anioła, wypowiedziana z taką łatwością. Efka ścisnęła zęby by powstrzymać jęk bólu jaki poczuła w sercu.

- Jak śmiesz grzebać w mej przeszłości? - syknęła, patrząc na mężczyzne oczami pełnymi nienawiści i zasłoniętymi mgiełką bólu.
- Wiesz co ci powiem? - Mówiła wypowiadając każde słowo nadwyraz wyraźnie.
- Nie wierzę ci. Masz dobrych informatorów i to wszystko. A ja... - nabrała powietrza w płuca - Ja nigdy nie miała Anioła, bo gdyby ktoś nade mną czuwał, moje życie nie wyglądało by tak.

Po tych słowach z całą siłą, jaką miała w sobie, szarpnęła się by wyswobodzić się spod ciężaru mężczyzny. Przy czym zupełnie nie zważała na sztylet, który Anioł trzymał w dłoni, co było raczej szaleństwem, gdyż przez swe gwałtowne ruchy mogła swodobnie przebić o niego swe gardło.

meadhros umarath

- Ja nigdy nie miała Anioła, bo gdyby ktoś nade mną czuwał, moje życie nie wyglądało by tak.

No nie...

Elfka nagle zaczęła się szarpać. Pewnie zapomniała o sztylecie - przeleciało mu przez myśl. - Zabita przez własnego stróża...Paranoja... Anioł nie wiedząc co innego zrobić ze sztyletem rzucił go w kąt natomiast elfke złapał obiema dłońmi za nadgarstki...

- Nawia... Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła...?

Arianna · Gość

- Przestałam wierzyć w bajki, gdy skończyłam pięć lat. - krzyknęła, ponownie próbując się wyrwać.

meadhros umarath

Anioł stracił cierpliwość. Ścisnął elfke z całej siły za nadgarstki i wygiął jej ręce tak że obie znalazły się na jej plecach.