Cytadela Elfów

Glum · Gość

... pragnę przedstawić Państwu nasz czat, na którym będziemy mogli porozmawiać wszyscy razem, bez wyjątków... Wesoly

... oto adres:
[link widoczny dla zalogowanych]

... pokój założony na Polchacie... dawniej można było wejść na czat za pomocą ICQ, ale próbowałem i niestety nie poskutkowało... ale może mi coś nie gra... Wesoly

... zatem... zapraszam!... Wesoly

meadhros umarath

A gdzie się podzieje wtedy nasz spam? Jezyk

Arianna · Gość

Wiesz... Ja z Glumem gadałam na czacie, gospodzie na na gg równolegne na trzy różne tematy. A czat wypas i nawet ma łazienkę Jezyk

meadhros umarath

O! To mnie pocieszyłaś Wesoly

end of spaM

Gość

SPRAWOZDANIE Z I SPOTKANIA W CYTADELFII (05.01.2008)

Dostąpiłem tego zaszczytu, by pokrótce przedstawić Wam, moje drogie Panie i moi szanowni Panowie, przebieg Pierwszego Spotkania w Cytadelfii, które odbyło się pewnego pięknego, sobotniego wieczora, a dokładniej mówiąc piątego stycznia dwa tysiące ósmego roku. Postaram się jak najpełniej oddać panującą podczas spotkania atmosferę, jednak przypuszczam, że to zadanie jest ponad moje siły i czuję, że mu nie podołam. Ale przechodząc do sedna sprawy...

Wszystko zaczęło się całkiem niewinnie. Pusty pokój, białe ściany i tylko jedna osoba, która zburzyła tą harmonię. W zasadzie to ta osoba była założycielem Cytadelfii (nie mylić z Filadelfią!), a mowa tu oczywiście o mnie. Wkrótce potem zjawiła się kolejna niszczycielka ładu, czyli Arianna. Piękne przywitanie i szczery zachwyt nad nowopowstałym dziełem szybko zamieniły się w paniczną zabawę tzw. emotami, w których doszukiwano się podobieństwa kilku osób. Oczywiście znalazła się tam też i moja podobizna, a Aria została rozpoznana po wielkich, przepitych oczyskach. Kwestia sporna, ale jakże kulturalna, zakończyła się stwierdzeniem, że nie potrzeba żadnych procentów, by czuć się wstawionym – niektórym wystarczy sok pomarańczowy, a jeszcze innym samo powietrze. Udowodnienie, że można upoić się powietrzem, znajduje się poniżej. Wytrwałych czytelników zapraszam do następnego akapitu, a tym o słabszych nerwach proponuję usiąść wygodnie i nie zapomnieć o solach trzeźwiących.

Następnym poruszonym tematem była oczywiście sensacja w naszej Cytadelii, a mianowicie niespodziewana ciąża Abigail. Wiele spekulacji o nieznanym ojcu dziecka zostało jednak rozwianych po tym, jak pewien pan Michalot przyznał się do utrzymanego w tajemnicy związku. Jednak radość szybko się rozwiała, gdy obradujący zaczęli się zastanawiać, co też uczyni przyszła matka, gdy dowie się, w jakim błogosławionym stanie przebywa. Naprędce spisywane testamenty i listy pożegnalne świadczyły tylko o tym, że Abigail, jako nieobliczalna wcześniej, w czasie ciąży może być nieobliczalna jeszcze bardziej. Odpowiednio został skomentowany pewien incydent w obecnie najpopularniejszej telekomedii emitowanej na Cytadella TV, a mianowicie TH. Siarczysty policzek, wymierzony jednemu z bohaterów, nie tylko zadziwił wszystkich widzów, śledzących akcję z zapartym tchem, ale także samego reżysera. (Mam nadzieję, kochana Siostrzyczko, że nie każesz nam pokutować za tak niewinny żart...)

Jak większość, a raczej ci, którzy odwiedzili dzisiaj Cytadelfię, zauważyli, że pokój naszych spotkań charakteryzuje taki oto opis: „RPG, fantastyka i inne”. Nie umknęło to uwadze Arii, która zapytała natychmiast, jakie znaczenie posiada to słówko „inne”. Odpowiedź moja była jasna: „no nie wiem”. Jednak po głębszemu zastanowieniu się, które trwało zaledwie kilka setnych sekund, dodałem: „muzyka, książki, filmy i... może randki”. W rezultacie zakończyło się na tym, że była potrzeba założenia łazienki – ci, co widzieli polską komedię romantyczną pt. „Tylko mnie kochaj”, są wtajemniczeni. W tym czasie nastąpił okres mojego histeryczno-paniczno-dziwkarskiego śmiechu, który podsumowałem stwierdzeniem: „ale ze mnie idiot”. (Jakże prawdziwe, prawda?)

W atmosferze śmiania się do świecącego pudełka, zwanego monitorem, do Cytadelfii przybył Akha (znany w Cytadelii jako Akka_Quar`c). Razem z Arią uzgodniliśmy, że najlepszym wyjściem będzie założyć damską łazienkę, by pośmiać się z nowoprzybyłego gościa, który po chwili zasygnalizował krótkie: „z/w”. W ślad za nim zniknęła Arusia pod pretekstem (!) przypudrowania noska. I o dziwo, wróciła tuż za Akhą ze słowami: „rodzice: z czego Ty się tak śmiejesz?; ja: z łazienki; rodzice: ...”.

Gdy wszyscy rozeszli się do własnych łazienek, czyt. obowiązków, Cytadelfię odwiedził m.in. Mead oraz Szasta (wybaczcie, moi szanowni Panowie, ale niestety nie mogłem się z wami należycie przywitać ani porozmawiać, gdyż byłem tam wtedy obecny bardziej duchowo niż fizycznie). Na dzień dzisiejszy mam nadzieję, że następnym razem spotkamy się w szerszym kręgu, a na pewno nie obejdzie się bez żadnych histeryczno-paniczno-dziwkarskich śmiechów. Dziękuję za chwilę uwagi. Pozdrawiam bardzo serdecznie z glumowymi uściskami i całuskami...

... gdyby ktoś zechciał wersję rozszerzoną, proszę o wiadomość na GG lub na PW... Wesoly

Szasta

Gość

... spamem moje wypociny nazywać... phi... Jezyk

... obraziłem się... idę się uczyć...

Abigail · Gość

Arianna · Gość

Mężuś, dżakuzzi to ni jest zły pomysł Jezyk

Przecież w końcu ta ciasna łazienka nam się znudzi. A nasze życie monotonne być nie może Jezyk

Opiekun

Bywa ktoś na tym czacie?

Arianna · Gość

Ja własnie jestem ale tam nikogo nie ma...

Abigail · Gość

Nikogo, pewna aby? (coś czuję, ze z tego też się zrobi niezły spam)

Arianna · Gość

Uuu wybacz Abi, ale własnie do gospody pisałam Jezyk

Gość

... to może zróbmy tak i ustalmy jakiś termin spotkań, żeby wszyscy dali radę, albo przynajmniej demokratyczna większość... bo skoro nie chce się poczekać chwilki, a nuż ktoś zajrzy, no to tak bywa, że się nikogo nie zastanie... Jezyk

meadhros umarath

Dobra, ale żeby nie było jakich.ś bardzo extremalnych godzin